Ze świata nieruchomości - strona 135

Inwestycje drogowe w Polsce

Według informacji podanej przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, w 2008 roku w Polsce rozpocznie się budowa około 515 km dróg ekspresowych i 625 km autostrad. Natomiast w 2009 będzie to 975 km dróg ekspresowych i 281 km autostrad.

W ciągu 4 lat, do 2012 roku, w rozwój dróg krajowych zostanie zainwestowanych 121 mld zł. Podobnie będzie w przypadku dróg zarządzanych przez samorządy. Pojawił się jednak problem z wykonawstwem – funkcjonujące na krajowym rynku duże firmy budownictwa drogowego nie są w stanie objąć wszystkich planowanych przedsięwzięć. GDDKiA widzi więc rozwiązanie w podziale dużych inwestycji na mniejsze zadania i przekazanie ich małym firmom lub konsorcjom firm, tak by wykorzystać pełną, przeznaczoną na ten cel kwotę.

Warszawskie City na Służewcu

Warszawskie City na Służewcu
Warszawski Służewiec nabrał charakteru biznesowego City stolicy.

Już teraz znajduje się tam 57 biurowców (o łącznej powierzchni ponad 500 000 m2), a kolejne są w trakcie budowy, tak więc do 2009 roku będzie ich 80. Przy ul. Domaniewskiej rozpoczynają się budowy dwóch kompleksów: Trinity Park III (32 000 m2) firmy Ghelamco, a w pobliżu ul. Postępu inwestycja Echo Investment – Park Postępu (33 000 m2) składający się z czterech budynków. Na wiosnę zostanie oddany do użytku Tulipan Housea (17 800 m2) tego samego inwestora, a u zbiegu ulic Domaniewskiej i Wołoskiej rozpoczął już funkcjonowanie, wybudowany przez GTC, pierwszy z pięciu budynków kompleksu Platinium Business Park (razem ok. 40 000 m2). Po drugiej stronie skrzyżowania trwają budowy biurowców Nefryt (ok.15 000 m2)
firmy GTC i Horizon Plaza (ok. 34 000 m2) firmy Curtis Development.

Platinum Business, G

Nefry, GTC

Park Postępu, Echo Investment

Horizon Plaza, Curtis Development

Warszawskie City na Służewcu

Warszawskie City na Służewcu
Warszawski Służewiec nabrał charakteru biznesowego City stolicy.

Już teraz znajduje się tam 57 biurowców (o łącznej powierzchni ponad 500 000 m2), a kolejne są w trakcie budowy, tak więc do 2009 roku będzie ich 80. Przy ul. Domaniewskiej rozpoczynają się budowy dwóch kompleksów: Trinity Park III (32 000 m2) firmy Ghelamco, a w pobliżu ul. Postępu inwestycja Echo Investment – Park Postępu (33 000 m2) składający się z czterech budynków. Na wiosnę zostanie oddany do użytku Tulipan Housea (17 800 m2) tego samego inwestora, a u zbiegu ulic Domaniewskiej i Wołoskiej rozpoczął już funkcjonowanie, wybudowany przez GTC, pierwszy z pięciu budynków kompleksu Platinium Business Park (razem ok. 40 000 m2). Po drugiej stronie skrzyżowania trwają budowy biurowców Nefryt (ok.15 000 m2)
firmy GTC i Horizon Plaza (ok. 34 000 m2) firmy Curtis Development.

Platinum Business, G

Nefry, GTC

Park Postępu, Echo Investment

Horizon Plaza, Curtis Development

Czy Londyn straci pozycję finansowego centrum świata?

Zagraniczne banki, posiadające swoje oddziały w Wielkiej Brytanii, ostrzegają brytyjski rząd, że wkrótce Londyn może stracić pozycję lidera w świecie międzynarodowych finansów.

Przyczyną są kontrowersyjne zmiany w przepisach, które urząd podatkowy i celny chcą wprowadzić w życie w bieżącym roku. Szczególne aniepokojenie Association of Foreign Banks, organizacji skupiającej banki zagraniczne, budzi kampania przeciw kontom offshore oraz planowane zwiększenie opodatkowania obcokrajowców, rezydentów bez stałego miejsca zamieszkania w Wielkiej Bryta nii (m.in. opłata w wysokości 30 tys. funtów dla podmiotów, których dochody nie są opodatkowane w Wielkiej Brytanii). Dzięki bankom zagranicznym, lokującym swoje oddziały w londyńskim City, stolica Wielkiej Brytanii umocniła w ostatnich latach dominującą pozycję wśród międzynarodowych centrów finansowych i w 2007 roku wyprzedziła, pod względem konkurencyjności, Nowy Jork, Hongkong, Singapur i Zurych. Jednak, jeżeli członkowie AFB uznają, że klimat biznesowy przestał im sprzyjać, zaczną wyprowadzać swoje placówki z Londynu, co z pewnością nie będzie korzystne dla całej brytyjskiej gospodarki.

Czy Londyn straci pozycję finansowego centrum świata?

Zagraniczne banki, posiadające swoje oddziały w Wielkiej Brytanii, ostrzegają brytyjski rząd, że wkrótce Londyn może stracić pozycję lidera w świecie międzynarodowych finansów.

Przyczyną są kontrowersyjne zmiany w przepisach, które urząd podatkowy i celny chcą wprowadzić w życie w bieżącym roku. Szczególne aniepokojenie Association of Foreign Banks, organizacji skupiającej banki zagraniczne, budzi kampania przeciw kontom offshore oraz planowane zwiększenie opodatkowania obcokrajowców, rezydentów bez stałego miejsca zamieszkania w Wielkiej Bryta nii (m.in. opłata w wysokości 30 tys. funtów dla podmiotów, których dochody nie są opodatkowane w Wielkiej Brytanii). Dzięki bankom zagranicznym, lokującym swoje oddziały w londyńskim City, stolica Wielkiej Brytanii umocniła w ostatnich latach dominującą pozycję wśród międzynarodowych centrów finansowych i w 2007 roku wyprzedziła, pod względem konkurencyjności, Nowy Jork, Hongkong, Singapur i Zurych. Jednak, jeżeli członkowie AFB uznają, że klimat biznesowy przestał im sprzyjać, zaczną wyprowadzać swoje placówki z Londynu, co z pewnością nie będzie korzystne dla całej brytyjskiej gospodarki.

To może być rekordowy rok pod względem napływu środków z UE

To może być rekordowy rok pod względem napływu środków z UE
Gdyby nie Środki z Unii Europejskiej, polski PKB byłby o 1 punkt procentowy niższy. W bieżącym roku ma być jeszcze lepiej. Z Brukseli trafi do nas dwukrotnie więcej pieniędzy niż obecnie - pisze "Rzeczpospolita".

W poprzednim roku od Unii Europejskiej dostaliśmy ok. 17,4 mld zł netto - to najwięcej od chwili wstąpienia Polski do Unii. W bieżącym roku wpływy mają być prawie dwa razy wyższe, niż wynosi nasz deficyt budżetowy. Polska też ma jednak swoje obowiązki wobec Wspólnoty - nasza składka w ubiegłym roku wyniosła ok. 10,5 mld zł. Oczywiście, w sumie saldo rozliczeń z UE jest dodatnie. Te 17,4 mld zł to prawie 1,5 proc. naszego PKB. Gdybyśmy nie otrzymali pomocy z UE, nasz PKB w 2007 r. wzrósłby nie o 6,5 ale o 5,5 proc. Są to bardzo pobieżne szacunki, ale pokazują, jak ważne dla naszej gospodarki są te pieniądze unijne. Warto dodać, że przez następne lata będziemy dostawać z UE jeszcze więcej.

Źródło: Rzeczpospolita

To może być rekordowy rok pod względem napływu środków z UE

To może być rekordowy rok pod względem napływu środków z UE
Gdyby nie Środki z Unii Europejskiej, polski PKB byłby o 1 punkt procentowy niższy. W bieżącym roku ma być jeszcze lepiej. Z Brukseli trafi do nas dwukrotnie więcej pieniędzy niż obecnie - pisze "Rzeczpospolita".

W poprzednim roku od Unii Europejskiej dostaliśmy ok. 17,4 mld zł netto - to najwięcej od chwili wstąpienia Polski do Unii. W bieżącym roku wpływy mają być prawie dwa razy wyższe, niż wynosi nasz deficyt budżetowy. Polska też ma jednak swoje obowiązki wobec Wspólnoty - nasza składka w ubiegłym roku wyniosła ok. 10,5 mld zł. Oczywiście, w sumie saldo rozliczeń z UE jest dodatnie. Te 17,4 mld zł to prawie 1,5 proc. naszego PKB. Gdybyśmy nie otrzymali pomocy z UE, nasz PKB w 2007 r. wzrósłby nie o 6,5 ale o 5,5 proc. Są to bardzo pobieżne szacunki, ale pokazują, jak ważne dla naszej gospodarki są te pieniądze unijne. Warto dodać, że przez następne lata będziemy dostawać z UE jeszcze więcej.

Źródło: Rzeczpospolita

To najlepszy rok od kilkunastu lat na rynku mieszkań

To najlepszy rok od kilkunastu lat na rynku mieszkań
Firma Reas badająca rynek podaje dane statystyczne: ponad 130 tys. nowych mieszkań i domów oddano do użytku w 2007 r., wydano ponad 250 tys. pozwoleń na budowę, z czego ponad 100 tys. dla firm deweloperskich – to najlepszy od kilkunastu lat wynik pod względem liczby oddanych mieszkań.

Znaczący wzrost podaży na rynku pierwotnym został zaobserwowany pomiędzy trzecim a czwartym kwartałem ubiegłego roku, która to podaż w ostatnich latach rosła relatywnie powoli. Jak wynika z opracowania, w ostatnim kwartale pojawiło się również tzw. zjawisko "dyskretnych obniżek cen", czyli bezpłatnego dodawania do kupowanego mieszkania miejsc garażowych, komórek lokatorskich, małych balkonów. Porównując polski rynek nieruchomości z innymi krajami Europy Środkowo - Wschodniej, szczególnie nowymi krajami Unii, wydaje się on stosunkowo dojrzały. Pomimo wysokich cen nieruchomości, wskaźniki przedsprzedaży mieszkań są wysokie, nie tylko dla inwestycji oddanych w 2007 r., ale także tych, które mają zostać ukończone w roku bieżącym - podsumowuje opracowanie.

Źródło PAP

To najlepszy rok od kilkunastu lat na rynku mieszkań

To najlepszy rok od kilkunastu lat na rynku mieszkań
Firma Reas badająca rynek podaje dane statystyczne: ponad 130 tys. nowych mieszkań i domów oddano do użytku w 2007 r., wydano ponad 250 tys. pozwoleń na budowę, z czego ponad 100 tys. dla firm deweloperskich – to najlepszy od kilkunastu lat wynik pod względem liczby oddanych mieszkań.

Znaczący wzrost podaży na rynku pierwotnym został zaobserwowany pomiędzy trzecim a czwartym kwartałem ubiegłego roku, która to podaż w ostatnich latach rosła relatywnie powoli. Jak wynika z opracowania, w ostatnim kwartale pojawiło się również tzw. zjawisko "dyskretnych obniżek cen", czyli bezpłatnego dodawania do kupowanego mieszkania miejsc garażowych, komórek lokatorskich, małych balkonów. Porównując polski rynek nieruchomości z innymi krajami Europy Środkowo - Wschodniej, szczególnie nowymi krajami Unii, wydaje się on stosunkowo dojrzały. Pomimo wysokich cen nieruchomości, wskaźniki przedsprzedaży mieszkań są wysokie, nie tylko dla inwestycji oddanych w 2007 r., ale także tych, które mają zostać ukończone w roku bieżącym - podsumowuje opracowanie.

Źródło PAP

Materiały budowlane zdrożeją na wiosnę?

Materiały budowlane zdrożeją na wiosnę?
Rok temu niektóre materiały budowlane drożały niemal z dnia na dzień. Fachowcy tłumaczyli to tym, że rosnących inwestycji budowlanych nie zamroziła (zresztą podobna do obecnej) ciepła zima. Producenci nie odnawiali w zimie zapasów, bo materiały zamiast do magazynów trafiały prosto na plac budowy.

Do rozpoczęcia tegorocznego sezonu budowlanego został jeszcze miesiąc, a już pojawiają się opinie mogące zasiać niepokój w inwestorach. Chociaż, powtórkę z ubiegłorocznej wiosny, nie wierzy Prezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa Stefan Nawrocki. Pocieszającym jest fakt, że wielu producentów buduje bądź rozbudowuje swoje fabryki (o swoich inwestycjach poinformowały już firmy Monier oraz Rockwool Polska).

Dyrektor handlowy jednej z hurtowni materiałów budowlanych, twierdzi, że w tym roku podrożały już cement i cegły, a także styropian i stal budowlana (ta w ciągu ostatnich sześciu tygodni aż o mniej więcej 25 proc., do blisko 2 tys. zł za tonę). A tymczasem ze styczniowych danych wydawnictwa Sekocenbud (monitoruje ceny w budownictwie) wynika, że cegły ceramiczne i styropian nieznacznie ale jednak ... potaniały. Skąd ta rozbieżność? Wydawnictwo zbiera dane z całego kraju- niewykluczone, że część producentów i dystrybutorów tych materiałów mogła podnieść swoje ceny. Ale najwyraźniej byli i tacy, którzy je obniżyli. Co pewne, nieuniknione są w tym roku podwyżki wynikające m.in. ze wzrostu kosztów produkcji. Może się jednak okazać, że nie tylko niektórzy hurtownicy, ale i producenci wietrzą dodatkowe zyski.

Materiały budowlane zdrożeją na wiosnę?

Materiały budowlane zdrożeją na wiosnę?
Rok temu niektóre materiały budowlane drożały niemal z dnia na dzień. Fachowcy tłumaczyli to tym, że rosnących inwestycji budowlanych nie zamroziła (zresztą podobna do obecnej) ciepła zima. Producenci nie odnawiali w zimie zapasów, bo materiały zamiast do magazynów trafiały prosto na plac budowy.

Do rozpoczęcia tegorocznego sezonu budowlanego został jeszcze miesiąc, a już pojawiają się opinie mogące zasiać niepokój w inwestorach. Chociaż, powtórkę z ubiegłorocznej wiosny, nie wierzy Prezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa Stefan Nawrocki. Pocieszającym jest fakt, że wielu producentów buduje bądź rozbudowuje swoje fabryki (o swoich inwestycjach poinformowały już firmy Monier oraz Rockwool Polska).

Dyrektor handlowy jednej z hurtowni materiałów budowlanych, twierdzi, że w tym roku podrożały już cement i cegły, a także styropian i stal budowlana (ta w ciągu ostatnich sześciu tygodni aż o mniej więcej 25 proc., do blisko 2 tys. zł za tonę). A tymczasem ze styczniowych danych wydawnictwa Sekocenbud (monitoruje ceny w budownictwie) wynika, że cegły ceramiczne i styropian nieznacznie ale jednak ... potaniały. Skąd ta rozbieżność? Wydawnictwo zbiera dane z całego kraju- niewykluczone, że część producentów i dystrybutorów tych materiałów mogła podnieść swoje ceny. Ale najwyraźniej byli i tacy, którzy je obniżyli. Co pewne, nieuniknione są w tym roku podwyżki wynikające m.in. ze wzrostu kosztów produkcji. Może się jednak okazać, że nie tylko niektórzy hurtownicy, ale i producenci wietrzą dodatkowe zyski.

Dobry pomysły na budownictwo

Dobry pomysły na budownictwo
Ministerstwo infrastruktury przedstawiło nowe plany na budownictwo. Zawierają się one w stwierdzeniu: „ to wykonawcy, a nie urzędnicy mają dbać o bezpieczeństwo stawianych budynków” Wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński potwierdził, że w resorcie trwają prace nad rewolucją w procedurach administracyjnych związanych z budownictwem - zamiast wydawać pozwolenia na budowę, gminy będą jedynie odnotowywać fakt prowadzenia inwestycji w formie rejestracji.

Wprowadzona zostanie tzw. „zgoda urbanistyczna”, która zdefiniuje, jakiego rodzaju nieruchomości będzie można na danej działce budować. Dokument ma być wydawany na podstawie bardziej szczegółowych niż dotychczas miejscowych planów zagospodarowania terenu. Minister Olgierd Dziekoński utrzymuje, że takie podejście skłoni do innowacyjności w architekturze, bo projekty nie będą zatwierdzane przed realizacją i pozwoli przenieść odpowiedzialność – także w zakresie bezpieczeństwa – z urzędników na wykonawców, czyli na inwestora, projektanta i kierownika budowy.

Dobry pomysły na budownictwo

Dobry pomysły na budownictwo
Ministerstwo infrastruktury przedstawiło nowe plany na budownictwo. Zawierają się one w stwierdzeniu: „ to wykonawcy, a nie urzędnicy mają dbać o bezpieczeństwo stawianych budynków” Wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński potwierdził, że w resorcie trwają prace nad rewolucją w procedurach administracyjnych związanych z budownictwem - zamiast wydawać pozwolenia na budowę, gminy będą jedynie odnotowywać fakt prowadzenia inwestycji w formie rejestracji.

Wprowadzona zostanie tzw. „zgoda urbanistyczna”, która zdefiniuje, jakiego rodzaju nieruchomości będzie można na danej działce budować. Dokument ma być wydawany na podstawie bardziej szczegółowych niż dotychczas miejscowych planów zagospodarowania terenu. Minister Olgierd Dziekoński utrzymuje, że takie podejście skłoni do innowacyjności w architekturze, bo projekty nie będą zatwierdzane przed realizacją i pozwoli przenieść odpowiedzialność – także w zakresie bezpieczeństwa – z urzędników na wykonawców, czyli na inwestora, projektanta i kierownika budowy.

Ziemia rolnicza drożeje w rekordowym tempie

Ziemia rolnicza drożeje w rekordowym  tempie
Ziemia rolnicza drożeje w zaskakującym tempie. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w czwartym kwartale ubiegłego roku za hektar gruntów ornych w transakcjach między rolnikami płacono średnio ponad 12,6 tys. zł, czyli aż o 31 % więcej niż przed rokiem.

Najszybciej ceny gruntów rosły w województwie pomorskim, gdzie podrożały w sumie o 54 %, na drugim miejscu znalazł się Śląsk z podwyżką sięgającą 47 %. Eksperci uważają, że przyczyną tego stanu rzeczy jest nasze członkostwo w Unii Europejskiej – rolnicy niechętnie sprzedają ziemię, bo korzystają z dopłat bezpośrednich. A to przekłada się na stosunkowo małą podaż ziemi.

Ziemia rolnicza drożeje w rekordowym tempie

Ziemia rolnicza drożeje w rekordowym  tempie
Ziemia rolnicza drożeje w zaskakującym tempie. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w czwartym kwartale ubiegłego roku za hektar gruntów ornych w transakcjach między rolnikami płacono średnio ponad 12,6 tys. zł, czyli aż o 31 % więcej niż przed rokiem.

Najszybciej ceny gruntów rosły w województwie pomorskim, gdzie podrożały w sumie o 54 %, na drugim miejscu znalazł się Śląsk z podwyżką sięgającą 47 %. Eksperci uważają, że przyczyną tego stanu rzeczy jest nasze członkostwo w Unii Europejskiej – rolnicy niechętnie sprzedają ziemię, bo korzystają z dopłat bezpośrednich. A to przekłada się na stosunkowo małą podaż ziemi.

Czy ceny mieszkań wrócą do normalności?

Czy ceny mieszkań wrócą do normalności?
„W największych miastach zacznie przybywać tańszych mieszkań”- piszą gazety branżowe. Kto przewiduje spadki cen mieszań? - Eksperci oceniają, że wiele osób wstrzymało się z zakupem nowego lokum w oczekiwaniu na niższe ceny, z rynku zniknęli także nabywcy spekulacyjni. Wiec analitycy oceniają te zmiany, jako powrót do „normalności”, gdyż jak mówią, „nienormalna” była sytuacja, kiedy mieszkania były wyprzedanie jeszcze zanim je wybudowano. Teraz sprzedaż może potrwać nawet trzy lata od rozpoczęcia budowy – oceniają specjaliści.

Podaż mieszkań wzrośnie tam, gdzie ziemia jest tańsza, a więc na obrzeżach większych miast. - spadnie zatem średnia cena mieszkań. Ale spadek cen nie oznacza kryzysu na rynku. Choć zdaniem niektórych specjalistów "na rynku zapanowała niepewność". "Część analityków ogłasza definitywny koniec hossy na rynku mieszkaniowym, wieszcząc jego załamanie, a nawet bankructwo małych deweloperów. Są tacy, którzy przewidują, że ceny będą w dalszym ciągu rosły. Co jest pewne – dużo wolniej niż dotychczas. Szczególnie konieczność korekty pojawia się w niektórych miastach, w których doszło do "przegrzania rynku". Jako przykład wskazać można Kraków, gdzie deweloperzy nie zmniejszyli liczby nowych inwestycji w odpowiednim momencie i spowodowało to, że w czwartym kwartale ub. r. średnie ceny ofertowe krakowskich lokali spadły o 8 proc. wobec trzeciego kwartału 2007 r.

Źródło: PAP

Czy ceny mieszkań wrócą do normalności?

Czy ceny mieszkań wrócą do normalności?
„W największych miastach zacznie przybywać tańszych mieszkań”- piszą gazety branżowe. Kto przewiduje spadki cen mieszań? - Eksperci oceniają, że wiele osób wstrzymało się z zakupem nowego lokum w oczekiwaniu na niższe ceny, z rynku zniknęli także nabywcy spekulacyjni. Wiec analitycy oceniają te zmiany, jako powrót do „normalności”, gdyż jak mówią, „nienormalna” była sytuacja, kiedy mieszkania były wyprzedanie jeszcze zanim je wybudowano. Teraz sprzedaż może potrwać nawet trzy lata od rozpoczęcia budowy – oceniają specjaliści.

Podaż mieszkań wzrośnie tam, gdzie ziemia jest tańsza, a więc na obrzeżach większych miast. - spadnie zatem średnia cena mieszkań. Ale spadek cen nie oznacza kryzysu na rynku. Choć zdaniem niektórych specjalistów "na rynku zapanowała niepewność". "Część analityków ogłasza definitywny koniec hossy na rynku mieszkaniowym, wieszcząc jego załamanie, a nawet bankructwo małych deweloperów. Są tacy, którzy przewidują, że ceny będą w dalszym ciągu rosły. Co jest pewne – dużo wolniej niż dotychczas. Szczególnie konieczność korekty pojawia się w niektórych miastach, w których doszło do "przegrzania rynku". Jako przykład wskazać można Kraków, gdzie deweloperzy nie zmniejszyli liczby nowych inwestycji w odpowiednim momencie i spowodowało to, że w czwartym kwartale ub. r. średnie ceny ofertowe krakowskich lokali spadły o 8 proc. wobec trzeciego kwartału 2007 r.

Źródło: PAP

Umowa partnerska pomiędzy WGN i Realty Executives

Umowa partnerska pomiędzy WGN i Realty Executives
W dniu 2 lutego 2008 r. nastąpiło podpisanie umowy partnerskiej pomiędzy polskim Koncernem Obrotu Nieruchomościami WGN a amerykańskim Realty Executives International.

Na podstawie powyższego porozumienia obydwie, działające na rynku międzynarodowym firmy, rozpoczeły wzajemną wymianę ofert, rozszerzając zakres swojej działalności na nowe kraje. W ten sposób stworzone zostały dogodne warunki do szybkiego transferu informacji z korzyścią dla klientów obu firm. Realty Executives International to jeden z czołowych amerykańskich gigantów obrotu nieruchomościami. Firma została założona w 1965 roku i od samego początku jej działalność polegała na nowatorskich metodach prowadzenia biznesu. Realty Executives posiada swoje przedstawicielstwa w USA, Europie (Paryż i Londyn) oraz w Afryce Południowej. A WGN działa od 17 lat na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych. Biura przedstawicielskie firmy znajdują się w 50 miastach Polski i Europy. Dzięki nawiązaniu współpracy klienci WGN otrzymają pełniejszą ofertę nieruchomości i doradztwa inwestycyjnego, przede wszystkim z rynku amerykańskiego.
W wyniku partnerskiej współpracy obie firmy będą mogły wzmocnić swoją markę na rynkach zagranicznych - Realty Executives zwłaszcza w Europie Środkowej, a WGN na kontynencie amerykańskim. Zbliżona strategia działania oraz polityka wewnętrzna koncernów, leżące u podstaw współpracy, mogą być gwarancją sukcesu rynkowego, jakiego należy oczekiwać już w krótkim czasie.

zobacz film (tłumacznie)

Umowa partnerska pomiędzy WGN i Realty Executives

Umowa partnerska pomiędzy WGN i Realty Executives
W dniu 2 lutego 2008 r. nastąpiło podpisanie umowy partnerskiej pomiędzy polskim Koncernem Obrotu Nieruchomościami WGN a amerykańskim Realty Executives International.

Na podstawie powyższego porozumienia obydwie, działające na rynku międzynarodowym firmy, rozpoczeły wzajemną wymianę ofert, rozszerzając zakres swojej działalności na nowe kraje. W ten sposób stworzone zostały dogodne warunki do szybkiego transferu informacji z korzyścią dla klientów obu firm. Realty Executives International to jeden z czołowych amerykańskich gigantów obrotu nieruchomościami. Firma została założona w 1965 roku i od samego początku jej działalność polegała na nowatorskich metodach prowadzenia biznesu. Realty Executives posiada swoje przedstawicielstwa w USA, Europie (Paryż i Londyn) oraz w Afryce Południowej. A WGN działa od 17 lat na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych. Biura przedstawicielskie firmy znajdują się w 50 miastach Polski i Europy. Dzięki nawiązaniu współpracy klienci WGN otrzymają pełniejszą ofertę nieruchomości i doradztwa inwestycyjnego, przede wszystkim z rynku amerykańskiego.
W wyniku partnerskiej współpracy obie firmy będą mogły wzmocnić swoją markę na rynkach zagranicznych - Realty Executives zwłaszcza w Europie Środkowej, a WGN na kontynencie amerykańskim. Zbliżona strategia działania oraz polityka wewnętrzna koncernów, leżące u podstaw współpracy, mogą być gwarancją sukcesu rynkowego, jakiego należy oczekiwać już w krótkim czasie.

zobacz film (tłumacznie)

Nie wszystkie pozwolenia na budowę zostaną wykorzystane

Nie wszystkie pozwolenia na budowę zostaną wykorzystane
Deweloperzy finansują budowę nieruchomości ze środków własnych i pieniędzy wpłacanych przez klientów jeszcze przed wybudowaniem mieszkań. Jednak podstawowym źródłem finansowanie pozostaje kredyt bankowy. Załamanie na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku źle wpływa na sytuację polskich deweloperów – informują polskie media. Powoduje to, że instytucje finansowe niechętnie pożyczają pieniądze na inwestycje w sektorze budowlanym.

Dzieje się tak dlatego, że prognozy dla polskiego rynku nieruchomości nie są już tak dobre jak klika miesięcy temu. A skutkiem będzie mniej wybudowanych mieszkań. W 2007 r zostało wydanych 247 tys. pozwoleń na budowę. To o blisko 50 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak zdaniem ekspertów z branży nie przełoży się to na równie szybki wzrost oddawanych mieszkań – gdyż nie wszystkie zostaną wykorzystane, ze względu na brak środków finansowych. Rezygnacja z niektórych projektów może uratować marże, ale też obniży przychody firm deweloperskich. Giełdowy indeks WIG-Deweloperzy od połowy czerwca 2007 roku, od kiedy jest liczony, nieustannie spada.

Nie wszystkie pozwolenia na budowę zostaną wykorzystane

Nie wszystkie pozwolenia na budowę zostaną wykorzystane
Deweloperzy finansują budowę nieruchomości ze środków własnych i pieniędzy wpłacanych przez klientów jeszcze przed wybudowaniem mieszkań. Jednak podstawowym źródłem finansowanie pozostaje kredyt bankowy. Załamanie na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku źle wpływa na sytuację polskich deweloperów – informują polskie media. Powoduje to, że instytucje finansowe niechętnie pożyczają pieniądze na inwestycje w sektorze budowlanym.

Dzieje się tak dlatego, że prognozy dla polskiego rynku nieruchomości nie są już tak dobre jak klika miesięcy temu. A skutkiem będzie mniej wybudowanych mieszkań. W 2007 r zostało wydanych 247 tys. pozwoleń na budowę. To o blisko 50 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak zdaniem ekspertów z branży nie przełoży się to na równie szybki wzrost oddawanych mieszkań – gdyż nie wszystkie zostaną wykorzystane, ze względu na brak środków finansowych. Rezygnacja z niektórych projektów może uratować marże, ale też obniży przychody firm deweloperskich. Giełdowy indeks WIG-Deweloperzy od połowy czerwca 2007 roku, od kiedy jest liczony, nieustannie spada.

Do 2010 roku sprzedaż domów z 7% VAT

Do 2010 roku sprzedaż domów z 7% VAT
Domy i mieszkania, niezależnie od ich powierzchni, będą korzystały jeszcze do 2010 roku z preferencyjnej stawki VAT. Stosowanie obniżonego opodatkowania, umożliwia podjęta decyzja przez Unię Europejską i rozporządzenie Ministra Finansów.
Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej konieczne było dostosowania przepisów o VAT do standardów unijnych. W zakresie VAT na budownictwo mieszkaniowe zachowanie preferencyjnej 7-procentowej stawki gwarantowały przepisy przejściowe, które jednak obowiązywały do końca 2007 roku. Aby uniknąć konieczności opodatkowania mieszkań wyższą 22-proc. stawką VAT, pod koniec 2007 roku do ustawy o VAT wprowadzono definicję budownictwa społecznego - objęte zostały nią domy i mieszkania o określonej powierzchni. Jednak Minister Finansów wydał rozporządzenie, na mocy którego, po 1 stycznia 2008 roku sprzedaż domów i mieszkań bez limitów powierzchniowych opodatkowana będzie również 7-proc. stawką VAT. Czyli, dla lokali i budynków lub ich części oraz prac z nimi związanych, których powierzchnia nie przekracza odpowiednio 150 i 300 mkw., podstawę do jej stosowania stanowią wprost przepisy ustawy o VAT, a dla nadwyżki metrażu przepisy rozporządzenia ministra finansów.
 
Niestety, nie została utrzymana niższa, 7-proc. stawka VAT na roboty budowlano-montażowe, które są związane z infrastrukturą towarzyszącą budownictwu mieszkaniowemu. Zatem usługi związane z urządzeniem i zagospodarowaniem terenu oraz budową sieci wodociągowej i kanalizacyjnej będą objęte 22-proc. stawką VAT. Jak oceniają eksperci wzrost stawki VAT na infrastrukturę towarzyszącą nie powinien wpływać na podwyżkę cen mieszkań, gdyż deweloperzy będą mogli odliczyć podwyższony podatek naliczony przez podwykonawców.

Do 2010 roku sprzedaż domów z 7% VAT

Do 2010 roku sprzedaż domów z 7% VAT
Domy i mieszkania, niezależnie od ich powierzchni, będą korzystały jeszcze do 2010 roku z preferencyjnej stawki VAT. Stosowanie obniżonego opodatkowania, umożliwia podjęta decyzja przez Unię Europejską i rozporządzenie Ministra Finansów.
Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej konieczne było dostosowania przepisów o VAT do standardów unijnych. W zakresie VAT na budownictwo mieszkaniowe zachowanie preferencyjnej 7-procentowej stawki gwarantowały przepisy przejściowe, które jednak obowiązywały do końca 2007 roku. Aby uniknąć konieczności opodatkowania mieszkań wyższą 22-proc. stawką VAT, pod koniec 2007 roku do ustawy o VAT wprowadzono definicję budownictwa społecznego - objęte zostały nią domy i mieszkania o określonej powierzchni. Jednak Minister Finansów wydał rozporządzenie, na mocy którego, po 1 stycznia 2008 roku sprzedaż domów i mieszkań bez limitów powierzchniowych opodatkowana będzie również 7-proc. stawką VAT. Czyli, dla lokali i budynków lub ich części oraz prac z nimi związanych, których powierzchnia nie przekracza odpowiednio 150 i 300 mkw., podstawę do jej stosowania stanowią wprost przepisy ustawy o VAT, a dla nadwyżki metrażu przepisy rozporządzenia ministra finansów.
 
Niestety, nie została utrzymana niższa, 7-proc. stawka VAT na roboty budowlano-montażowe, które są związane z infrastrukturą towarzyszącą budownictwu mieszkaniowemu. Zatem usługi związane z urządzeniem i zagospodarowaniem terenu oraz budową sieci wodociągowej i kanalizacyjnej będą objęte 22-proc. stawką VAT. Jak oceniają eksperci wzrost stawki VAT na infrastrukturę towarzyszącą nie powinien wpływać na podwyżkę cen mieszkań, gdyż deweloperzy będą mogli odliczyć podwyższony podatek naliczony przez podwykonawców.

Nieruchomość można kupić taniej niż wynika to ze średnich cen

Nieruchomość można kupić taniej niż wynika to ze średnich cen
Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego - ponad 133,8 tys. lokali mieszkalnych oddano do użytku w ubiegłym roku. Jest to o 16 proc. więcej niż rok wcześniej. Tylko w samym grudniu oddano prawie 18,3 tys. lokali. Dane GUS oznaczają, że liczba oddawanych mieszkań powróciła do poziomu z początku lat 90. ubiegłego wieku. Tylko, różnica jest taka, że wówczas niemal cały rynek należał do spółdzielni mieszkaniowych, a teraz ponad połowa oddawanych mieszkań (71,3 tys.) jest budowana indywidualnie – a głównie są to domy.

 Deweloperzy wybudowali w zeszłym roku jedną trzecią oddanych lokali - 46,9 tys., a sześć razy mniej, udało się wybudować spółdzielniom - 7,9 tys. Miniony rok jeszcze lepiej wypadł w statystykach pozwoleń na budowę mieszkań (wydano ok. 250 tys.) i rozpoczynanych inwestycji budowlanych (ok. 190 tys. lokali). Jednak mimo tak bardzo rozkręconej koniunktury budowlanej, sprzedaż nowych mieszkań od połowy ubiegłego roku zaczęła zwalniać. W wielu miastach ceny przestały rosnąć, a w niektórych nieznacznie spadły. Choć zmian tych nie widać w ogłoszeniach - w cenach ofertowych, mieszkania można kupić taniej niż kilka miesięcy temu. Chociażby, dlatego, że występuje tzw. „zjawisko dyskretnej promocji”, czyli hasło: „zapłacimy za ciebie 7 proc. VAT”, „miejsce garażowe w cenie mieszkania”, „taras gratis”. W ten sposób ceny mogą być obniżane nawet o kilkaset złotych na metrze kwadratowym. Ważny element, jaki pojawił się na rynku, to możliwość negocjowania cen mieszkań – w poprzednich latach tylko marzenia. Te wszystkie zabiegi sprawiają, że średnie ceny mieszkań podawane przez analityków nie spadały pod koniec ubiegłego roku aż tak wyraźnie. A w rzeczywistości mieszkania można było kupić dużo taniej.

Nieruchomość można kupić taniej niż wynika to ze średnich cen

Nieruchomość można kupić taniej niż wynika to ze średnich cen
Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego - ponad 133,8 tys. lokali mieszkalnych oddano do użytku w ubiegłym roku. Jest to o 16 proc. więcej niż rok wcześniej. Tylko w samym grudniu oddano prawie 18,3 tys. lokali. Dane GUS oznaczają, że liczba oddawanych mieszkań powróciła do poziomu z początku lat 90. ubiegłego wieku. Tylko, różnica jest taka, że wówczas niemal cały rynek należał do spółdzielni mieszkaniowych, a teraz ponad połowa oddawanych mieszkań (71,3 tys.) jest budowana indywidualnie – a głównie są to domy.

 Deweloperzy wybudowali w zeszłym roku jedną trzecią oddanych lokali - 46,9 tys., a sześć razy mniej, udało się wybudować spółdzielniom - 7,9 tys. Miniony rok jeszcze lepiej wypadł w statystykach pozwoleń na budowę mieszkań (wydano ok. 250 tys.) i rozpoczynanych inwestycji budowlanych (ok. 190 tys. lokali). Jednak mimo tak bardzo rozkręconej koniunktury budowlanej, sprzedaż nowych mieszkań od połowy ubiegłego roku zaczęła zwalniać. W wielu miastach ceny przestały rosnąć, a w niektórych nieznacznie spadły. Choć zmian tych nie widać w ogłoszeniach - w cenach ofertowych, mieszkania można kupić taniej niż kilka miesięcy temu. Chociażby, dlatego, że występuje tzw. „zjawisko dyskretnej promocji”, czyli hasło: „zapłacimy za ciebie 7 proc. VAT”, „miejsce garażowe w cenie mieszkania”, „taras gratis”. W ten sposób ceny mogą być obniżane nawet o kilkaset złotych na metrze kwadratowym. Ważny element, jaki pojawił się na rynku, to możliwość negocjowania cen mieszkań – w poprzednich latach tylko marzenia. Te wszystkie zabiegi sprawiają, że średnie ceny mieszkań podawane przez analityków nie spadały pod koniec ubiegłego roku aż tak wyraźnie. A w rzeczywistości mieszkania można było kupić dużo taniej.

Nadzór budowlany skontrolował obiekty wielkopowierzchniowe

Nadzór budowlany skontrolował obiekty wielkopowierzchniowe
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) skontrolował stan techniczny obiektów wielkopowierzchniowych - zbadano ok. 13.000 budynków, a w 125 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości.

Na konferencji prasowej Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego (GINB) Robert Dziwiński powierdził, że w kilku przypadkach nakazano wyłączenie nieruchomości z działalności oraz wydano cztery nakazy rozbiórki budynków - dotyczyły one jednak obiektów, które nie były już użytkowane od dłuższego czasu. Szczegółowe informacje na temat wyników kontroli GUNB udostępnione zostaną w ciągu kilku tygodni. Jak poinformowali przedstawiciele GUNB, budynki wielkopowierzchniowe są poddawane bardziej szczegółowej kontroli niż inne obiekty, ponieważ są one traktowane jako "obiekty podwyższonego ryzyka", zarówno ze względu na możliwość przebywania w nich znacznej liczby ludzi, jak i na stosowane często nietypowe i skomplikowane rozwiązania techniczne.
Właściciel lub zarządca budynków o powierzchni zabudowy przekraczającej 2000 m kw. oraz innych obiektów budowlanych o powierzchni dachu przekraczającej 1000 m kw. ma obowiązek zapewnienia wykonania kontroli okresowej, dwa razy do roku w terminach do 31 maja oraz do 30 listopada - przypomina GUNB.

Źródło: PAP

Nadzór budowlany skontrolował obiekty wielkopowierzchniowe

Nadzór budowlany skontrolował obiekty wielkopowierzchniowe
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) skontrolował stan techniczny obiektów wielkopowierzchniowych - zbadano ok. 13.000 budynków, a w 125 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości.

Na konferencji prasowej Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego (GINB) Robert Dziwiński powierdził, że w kilku przypadkach nakazano wyłączenie nieruchomości z działalności oraz wydano cztery nakazy rozbiórki budynków - dotyczyły one jednak obiektów, które nie były już użytkowane od dłuższego czasu. Szczegółowe informacje na temat wyników kontroli GUNB udostępnione zostaną w ciągu kilku tygodni. Jak poinformowali przedstawiciele GUNB, budynki wielkopowierzchniowe są poddawane bardziej szczegółowej kontroli niż inne obiekty, ponieważ są one traktowane jako "obiekty podwyższonego ryzyka", zarówno ze względu na możliwość przebywania w nich znacznej liczby ludzi, jak i na stosowane często nietypowe i skomplikowane rozwiązania techniczne.
Właściciel lub zarządca budynków o powierzchni zabudowy przekraczającej 2000 m kw. oraz innych obiektów budowlanych o powierzchni dachu przekraczającej 1000 m kw. ma obowiązek zapewnienia wykonania kontroli okresowej, dwa razy do roku w terminach do 31 maja oraz do 30 listopada - przypomina GUNB.

Źródło: PAP

Rozkwit na śląskim rynku nieruchomości

Rozkwit na śląskim rynku nieruchomości
Ogromne centrum wystawiennicze, obiekty handlowe, hotele, magazyny i osiedla mieszkaniowe znalazły się w rankingu najciekawszych ubiegłorocznych inwestycji na największym rynku nieruchomości w Polsce.

Według analityków, w regionie śląskim trwa niespotykany od lat rozkwit w tej dziedzinie. Oznacza to, że po innych dużych miastach, również aglomeracja katowicka stała się dla inwestorów z branży deweloperskiej i logistycznej ważnym miejscem lokowania inwestycji. Wspomniany ranking 10 inwestycji przygotowali eksperci firmy doradczej Metropolis Nieruchomości Komercyjne. "2007 rok to dla aglomeracji górnośląskiej wyraźny krok naprzód w dziedzinie inwestycji nieruchomościowych. Nasze dotychczasowe analizy wskazywały m.in. na ogromne zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe wysokiej klasy. Inwestorzy zauważyli jak rozwojowym regionem jest Śląsk" - odpowiedział wiceprezes firmy, Marek Wollnik. Analitycy oceniają, że region, zaliczony do najatrakcyjniejszych dla inwestorów, przez Państwową Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych, coraz silniej przyciąga kapitał. Służy temu również dotychczasowy duży deficyt powierzchni biurowych, handlowych oraz mieszkalnych, czego efektem jest boom inwestycyjny na regionalnym rynku nieruchomości.

Rozkwit na śląskim rynku nieruchomości

Rozkwit na śląskim rynku nieruchomości
Ogromne centrum wystawiennicze, obiekty handlowe, hotele, magazyny i osiedla mieszkaniowe znalazły się w rankingu najciekawszych ubiegłorocznych inwestycji na największym rynku nieruchomości w Polsce.

Według analityków, w regionie śląskim trwa niespotykany od lat rozkwit w tej dziedzinie. Oznacza to, że po innych dużych miastach, również aglomeracja katowicka stała się dla inwestorów z branży deweloperskiej i logistycznej ważnym miejscem lokowania inwestycji. Wspomniany ranking 10 inwestycji przygotowali eksperci firmy doradczej Metropolis Nieruchomości Komercyjne. "2007 rok to dla aglomeracji górnośląskiej wyraźny krok naprzód w dziedzinie inwestycji nieruchomościowych. Nasze dotychczasowe analizy wskazywały m.in. na ogromne zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe wysokiej klasy. Inwestorzy zauważyli jak rozwojowym regionem jest Śląsk" - odpowiedział wiceprezes firmy, Marek Wollnik. Analitycy oceniają, że region, zaliczony do najatrakcyjniejszych dla inwestorów, przez Państwową Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych, coraz silniej przyciąga kapitał. Służy temu również dotychczasowy duży deficyt powierzchni biurowych, handlowych oraz mieszkalnych, czego efektem jest boom inwestycyjny na regionalnym rynku nieruchomości.

Hubska Centre

Wrocławskie Śródmieście Południowe zostanie wkrótce wzbogacone o nową inwestycję mieszkalno – usługową. Obiekt powstanie przy ulicy Hubskiej, na zakończeniu ulicy Glinianej. XIX-wieczna zabudowa tego rejonu miasta została zniszczona podczas II wojny światowej. Jak tłumaczy Maciej Konopka, architekt z pracowni projektowej pro-Art Konopka, ideą przewodnią projektu było uzupełnienie pierzei ulicy, przy zastosowaniu współczesnej architektury. W skład zabudowy wejdą mieszkania, biura oraz lokale usługowe. Wyróżniającym się elementem inwestycji będzie serwis hotelowy czyli usługi na zamówienie. Dostępne powierzchnie mieszkaniowe zostaną mocno zróżnicowane, a mieszkania w zależności od wielkości będą posiadały balkony, tarasy lub wykusze.

Biura i lokale usługowe w całości będą przeznaczone na sprzedaż. Hubska Centre będzie także w pełni dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. W podziemiach powstanie 3 kondygnacyjny parking podziemny. Inwestorem przedsięwzięcia jest firma DEKA Inwestycje. Ukończenie inwestycji planowane jest na IV kwartał 2009 roku.

Hubska Centre

Wrocławskie Śródmieście Południowe zostanie wkrótce wzbogacone o nową inwestycję mieszkalno – usługową. Obiekt powstanie przy ulicy Hubskiej, na zakończeniu ulicy Glinianej. XIX-wieczna zabudowa tego rejonu miasta została zniszczona podczas II wojny światowej. Jak tłumaczy Maciej Konopka, architekt z pracowni projektowej pro-Art Konopka, ideą przewodnią projektu było uzupełnienie pierzei ulicy, przy zastosowaniu współczesnej architektury. W skład zabudowy wejdą mieszkania, biura oraz lokale usługowe. Wyróżniającym się elementem inwestycji będzie serwis hotelowy czyli usługi na zamówienie. Dostępne powierzchnie mieszkaniowe zostaną mocno zróżnicowane, a mieszkania w zależności od wielkości będą posiadały balkony, tarasy lub wykusze.

Biura i lokale usługowe w całości będą przeznaczone na sprzedaż. Hubska Centre będzie także w pełni dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. W podziemiach powstanie 3 kondygnacyjny parking podziemny. Inwestorem przedsięwzięcia jest firma DEKA Inwestycje. Ukończenie inwestycji planowane jest na IV kwartał 2009 roku.

Chętnie kupowane są penthouse’y i lofty

W pięciu polskich aglomeracjach: w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Trójmieście powstaje około 2/3 mieszkań i domów jednorodzinnych budowanych na sprzedaż, a łączna wartość tych pięciu rynków to ponad 80 procent rynku krajowego – szacują analitycy REAS.

Jak zauważają eksperci, nabywcy stają się coraz bardziej wymagający, a segmentacja rynku mieszkań coraz bardziej wyraźna. Obecnie, coraz częściej poszukiwane i cenione są mieszkania niestandardowe, penthouse’y, lofty, a także nieruchomości o wyjątkowej lokalizacji. W ostatnim kwartale ubiegłego roku liczba mieszkań w ofercie deweloperów wyraźnie wzrosła, na co miało wpływ nie tylko wprowadzenie na rynek dużej liczby nowych mieszkań, ale i niższe tempo sprzedaży. Ale lokale najdroższe, czyli te powyżej 13 tys. zł za mkw. stanowiły nieco ponad 5% oferty. Na tle innych miast wyróżnia się Wrocław – tu jak podają eksperci rośnie udział apartamentowców – wśród nowych inwestycji.

Źródło: Rzeczpospolita

Chętnie kupowane są penthouse’y i lofty

W pięciu polskich aglomeracjach: w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Trójmieście powstaje około 2/3 mieszkań i domów jednorodzinnych budowanych na sprzedaż, a łączna wartość tych pięciu rynków to ponad 80 procent rynku krajowego – szacują analitycy REAS.

Jak zauważają eksperci, nabywcy stają się coraz bardziej wymagający, a segmentacja rynku mieszkań coraz bardziej wyraźna. Obecnie, coraz częściej poszukiwane i cenione są mieszkania niestandardowe, penthouse’y, lofty, a także nieruchomości o wyjątkowej lokalizacji. W ostatnim kwartale ubiegłego roku liczba mieszkań w ofercie deweloperów wyraźnie wzrosła, na co miało wpływ nie tylko wprowadzenie na rynek dużej liczby nowych mieszkań, ale i niższe tempo sprzedaży. Ale lokale najdroższe, czyli te powyżej 13 tys. zł za mkw. stanowiły nieco ponad 5% oferty. Na tle innych miast wyróżnia się Wrocław – tu jak podają eksperci rośnie udział apartamentowców – wśród nowych inwestycji.

Źródło: Rzeczpospolita

Dodatkowe dochody gmin

Resort infrastruktury chce odrolnić automatycznie wszystkie grunty w granicach obszarów przeznaczonych pod urbanizację - przyspieszy to procedury prowadzenia inwestycji i da gminom dodatkowe dochody. Odrolnienie gruntu, to inaczej wyłączenie go z produkcji rolnej.

Ministerstwo Infrastruktury chce zwiększyć liczbę terenów, na których będzie możliwe prowadzenie inwestycji budowlanych. Dziś, takich gruntów jest mało, co sprawia, że ceny ziemi są wysokie, a przez to zwiększają się także ceny mieszkań i domów. Spowodowane jest to między innymi tym, że bardzo duża część terenów, nawet tych w największych miastach jak Warszawa, Kraków, czy Wrocław to grunty rolne, na których budowa jest w tej chwili niemożliwa. To gmina w studium kierunków i uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego będzie określała przewidywany zasięg granic urbanizacji. Będzie on musiał spełniać wymogi tak zwanej dyrektywy ściekowej - czyli odpowiadać zasięgowi planowanej struktury kanalizacyjnej. Propozycję Ministerstwa Infrastruktury pozytywnie oceniają inwestorzy, ponieważ obecne procedury są zbyt przewlekłe i często blokują, a nawet uniemożliwiają potrzebną inwestycję. Również samorządy wskazują, że taki sposób odrolnienia gruntów będzie korzystny nie tylko dla inwestorów, ale także dla gmin. Odrolnienie gruntów z mocy ustawy da gminom dodatkowe dochody, będą one bowiem miały prawo do pobierania od gruntów przekształconych podatków od gruntów budowlanych, a nie rolnych, jak jest to obecnie. A podatek od gruntów budowlanych jest wyższy.

Dodatkowe dochody gmin

Resort infrastruktury chce odrolnić automatycznie wszystkie grunty w granicach obszarów przeznaczonych pod urbanizację - przyspieszy to procedury prowadzenia inwestycji i da gminom dodatkowe dochody. Odrolnienie gruntu, to inaczej wyłączenie go z produkcji rolnej.

Ministerstwo Infrastruktury chce zwiększyć liczbę terenów, na których będzie możliwe prowadzenie inwestycji budowlanych. Dziś, takich gruntów jest mało, co sprawia, że ceny ziemi są wysokie, a przez to zwiększają się także ceny mieszkań i domów. Spowodowane jest to między innymi tym, że bardzo duża część terenów, nawet tych w największych miastach jak Warszawa, Kraków, czy Wrocław to grunty rolne, na których budowa jest w tej chwili niemożliwa. To gmina w studium kierunków i uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego będzie określała przewidywany zasięg granic urbanizacji. Będzie on musiał spełniać wymogi tak zwanej dyrektywy ściekowej - czyli odpowiadać zasięgowi planowanej struktury kanalizacyjnej. Propozycję Ministerstwa Infrastruktury pozytywnie oceniają inwestorzy, ponieważ obecne procedury są zbyt przewlekłe i często blokują, a nawet uniemożliwiają potrzebną inwestycję. Również samorządy wskazują, że taki sposób odrolnienia gruntów będzie korzystny nie tylko dla inwestorów, ale także dla gmin. Odrolnienie gruntów z mocy ustawy da gminom dodatkowe dochody, będą one bowiem miały prawo do pobierania od gruntów przekształconych podatków od gruntów budowlanych, a nie rolnych, jak jest to obecnie. A podatek od gruntów budowlanych jest wyższy.

Który dom i mieszkanie stanieją?

Jak potwierdzają badania, w krajach Unii Europejskiej, w tym również w Polsce aż 40% energii – czyli gaz ziemny, energia elektryczna, olej opałowy, ropa, itp. - zużywana jest w budynkach na cele socjalno-bytowe. W domach, mieszkaniach, biurach największym pożeraczem energii jest ogrzewanie.

A propagowana wymiana żarówek na energooszczędne może w najlepszym wypadku dać oszczędności do 3% ogólnego zużycia energii. W związku z tym, wydaje się, ze już w najbliższym czasie powinniśmy przeczytać w prasie ogłoszenia typu: „Kupię dom, ale tylko ze świadectwem”. Budynki z precyzyjnie i obiektywnie określoną klasą efektywności energetycznej będą bardziej poszukiwanymi, na pewno droższymi i dającymi kupującemu pewność, że w dłuższej perspektywie czasu koszty ich utrzymania będą przewidywalne. Nowelizacja ustawy prawo budowlane z 19 września 2007 implementująca do polskiego prawodawstwa Dyrektywę EPBD wprowadza nowe standardy oszczędności energii. Wielu właścicieli domów i mieszkań, pod wpływem różnych argumentów zwiększa efektywność energetyczną swojej nieruchomości. Inni muszą zostać mocno zmobilizowani do takich działań - na przykład poprzez w/w ustawę.

Który dom i mieszkanie stanieją?

Jak potwierdzają badania, w krajach Unii Europejskiej, w tym również w Polsce aż 40% energii – czyli gaz ziemny, energia elektryczna, olej opałowy, ropa, itp. - zużywana jest w budynkach na cele socjalno-bytowe. W domach, mieszkaniach, biurach największym pożeraczem energii jest ogrzewanie.

A propagowana wymiana żarówek na energooszczędne może w najlepszym wypadku dać oszczędności do 3% ogólnego zużycia energii. W związku z tym, wydaje się, ze już w najbliższym czasie powinniśmy przeczytać w prasie ogłoszenia typu: „Kupię dom, ale tylko ze świadectwem”. Budynki z precyzyjnie i obiektywnie określoną klasą efektywności energetycznej będą bardziej poszukiwanymi, na pewno droższymi i dającymi kupującemu pewność, że w dłuższej perspektywie czasu koszty ich utrzymania będą przewidywalne. Nowelizacja ustawy prawo budowlane z 19 września 2007 implementująca do polskiego prawodawstwa Dyrektywę EPBD wprowadza nowe standardy oszczędności energii. Wielu właścicieli domów i mieszkań, pod wpływem różnych argumentów zwiększa efektywność energetyczną swojej nieruchomości. Inni muszą zostać mocno zmobilizowani do takich działań - na przykład poprzez w/w ustawę.

Gdy giełda słabnie, inwestorzy wolą kupować nieruchomości

Ustawiczne spadki na giełdzie mogą skutkować większym zainteresowaniem nieruchomościami, w tym, tych wakacyjnych. Niektórzy analitycy odradzają jednak krótkoterminowe inwestycje w mieszkanie, chyba, że są to rzeczywiście okazje. Według nich w dłuższym terminie można zarobić na nieruchomości, ale trzeba dokonywać starannych analiz wszelkich czynników wpływających na przyszłą wartość mieszkania, na przykład: lokalizacja, standard, rodzaj innych inwestycji w okolicy.

W tej chwili najlepszą inwestycją długo-, ale również średnioterminową są apartamenty w dużych miastach i mieszkania wakacyjne nad morzem lub w górach. Te drugie jednak wyłącznie w małych miejscowościach, gdzie ceny jeszcze nie przekroczyły ponad 10.000 zł za mkw., czyli Sopot lub Zakopane odpadają. A jeśli chodzi o prawdziwe apartamenty, a nie mieszkania o podwyższonym standardzie, które kosztują średnio 25 tys. za m kw. są niemal wyłącznie w Warszawie, a także pojedyncze w Krakowie, Poznaniu i od tego roku we Wrocławiu. Ekonomiści wyliczają, że na wzroście wartości i wynajmie będzie można zarobić rocznie 10 proc. i więcej. Niektórzy analitycy ostrzegą, że niektóre z mieszkań, domów czy gruntów na sprzedaż ma ceny wyższe od ich realnej wartości rynkowej, więc inwestowanie w nie obarczone jest większym ryzykiem.

Źródło: "Rz"

Gdy giełda słabnie, inwestorzy wolą kupować nieruchomości

Ustawiczne spadki na giełdzie mogą skutkować większym zainteresowaniem nieruchomościami, w tym, tych wakacyjnych. Niektórzy analitycy odradzają jednak krótkoterminowe inwestycje w mieszkanie, chyba, że są to rzeczywiście okazje. Według nich w dłuższym terminie można zarobić na nieruchomości, ale trzeba dokonywać starannych analiz wszelkich czynników wpływających na przyszłą wartość mieszkania, na przykład: lokalizacja, standard, rodzaj innych inwestycji w okolicy.

W tej chwili najlepszą inwestycją długo-, ale również średnioterminową są apartamenty w dużych miastach i mieszkania wakacyjne nad morzem lub w górach. Te drugie jednak wyłącznie w małych miejscowościach, gdzie ceny jeszcze nie przekroczyły ponad 10.000 zł za mkw., czyli Sopot lub Zakopane odpadają. A jeśli chodzi o prawdziwe apartamenty, a nie mieszkania o podwyższonym standardzie, które kosztują średnio 25 tys. za m kw. są niemal wyłącznie w Warszawie, a także pojedyncze w Krakowie, Poznaniu i od tego roku we Wrocławiu. Ekonomiści wyliczają, że na wzroście wartości i wynajmie będzie można zarobić rocznie 10 proc. i więcej. Niektórzy analitycy ostrzegą, że niektóre z mieszkań, domów czy gruntów na sprzedaż ma ceny wyższe od ich realnej wartości rynkowej, więc inwestowanie w nie obarczone jest większym ryzykiem.

Źródło: "Rz"

Dom o dwóch twarzach - BudShow 2008

Jedną z atrakcji Międzynarodowych Targów Budownictwa w Poznaniu jest czwarta edycja BudShow. „Tradycja i Nowoczesność” to temat przewodni BudShow 2008.

Poznańskie Targi BUDMA również w tym roku przyniosły wiele niespodzianek. Podczas BudShow odwiedzający mają możliwość zwiedzania zupełnie nietypowego domu jednorodzinnego. Dom „o dwóch twarzach” - projektu pracowni MTM Styl - Magnolia i Magnolia 2, daje możliwość zastosowania dwóch wariantów elewacji -tej tradycyjnej i nowoczesnej. BudShow to spotkanie biznesowe czołowych dostawców materiałów budowlanych i instalacyjnych, którzy prezentują zwiedzającym materiały, urządzenia, technologie oraz praktyczne rozwiązania związane z budową nieruchomości. Nowością w tegorocznej edycji BudShow 2008 jest współpraca z firmami dostarczającymi wyroby wyposażenia wnętrz i ogrodu. BudShow od pierwszej edycji cieszy się uznaniem oglądającej ją publiczności, wśród której znajdują się nie tylko firmy z branży budowlanej, ale także indywidualni inwestorzy, planujący samodzielną budowę domu. BudShow daje niepowtarzalną możliwość obejrzenia domu od podszewki, ponieważ dom modelowy zostaje tak zaprojektowany by umożliwić pokazanie konstrukcji budynku, warstw ściennych, instalacji, czyli tych elementów, których nie widać w wykończonym domu.

Dom o dwóch twarzach - BudShow 2008

Jedną z atrakcji Międzynarodowych Targów Budownictwa w Poznaniu jest czwarta edycja BudShow. „Tradycja i Nowoczesność” to temat przewodni BudShow 2008.

Poznańskie Targi BUDMA również w tym roku przyniosły wiele niespodzianek. Podczas BudShow odwiedzający mają możliwość zwiedzania zupełnie nietypowego domu jednorodzinnego. Dom „o dwóch twarzach” - projektu pracowni MTM Styl - Magnolia i Magnolia 2, daje możliwość zastosowania dwóch wariantów elewacji -tej tradycyjnej i nowoczesnej. BudShow to spotkanie biznesowe czołowych dostawców materiałów budowlanych i instalacyjnych, którzy prezentują zwiedzającym materiały, urządzenia, technologie oraz praktyczne rozwiązania związane z budową nieruchomości. Nowością w tegorocznej edycji BudShow 2008 jest współpraca z firmami dostarczającymi wyroby wyposażenia wnętrz i ogrodu. BudShow od pierwszej edycji cieszy się uznaniem oglądającej ją publiczności, wśród której znajdują się nie tylko firmy z branży budowlanej, ale także indywidualni inwestorzy, planujący samodzielną budowę domu. BudShow daje niepowtarzalną możliwość obejrzenia domu od podszewki, ponieważ dom modelowy zostaje tak zaprojektowany by umożliwić pokazanie konstrukcji budynku, warstw ściennych, instalacji, czyli tych elementów, których nie widać w wykończonym domu.

Deweloperzy rozpoczynają promocje cenowe

Od kilku miesięcy prasa informuje, że Polacy przestali szturmować biura sprzedaży mieszkań deweloperów w takich miastach jak: Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań czy Gdańsk, bo mieszkania w tych miastach stały się bardzo drogie i zaczynają także drożeć kredyty mieszkaniowe.

W trudniej sytuacji mogą zostać postawieni szczególnie ci deweloperzy, których płynność finansowa w dużym stopniu uzależniona jest od wpłat klientów, a zaobserwowano nieco gorszą sprzedaż ich mieszkań. Aby wypełnić zobowiązania wobec banków i utrzymać odpowiednie tempo sprzedaży, mogą być, więc oni zmuszeni do obniżania cen i stosowania promocji. Oczywiście, deweloperzy, szczególnie ci duzi, nie chcą się chwalić obniżkami w reklamach, bo uważają, że na tym ucierpi ich prestiż. Jednak zwłaszcza w przypadku osiedli przewartościowanych, które są np. w Warszawie czy we Wrocławiu, deweloperzy już teraz są skłonni dawać upusty sięgające nawet 20 % - trzeba tylko z nimi twardo negocjować. Stawką są dziesiątki tysięcy złotych. Nowością w dotychczasowej taktyce marketingowej firm deweloperskich jest zakamuflowane obniżanie cen. Najbardziej popularna jest promocja polegająca na opłaceniu za kupującego 7 % VAT-u albo włączeniu do ceny mieszkania miejsca postojowego w garażu podziemnym lub komórki lokatorskiej. Deweloperzy twierdzą, że na razie promocje dotyczą albo "resztek" gotowych, albo prawie gotowych mieszkań.

Deweloperzy rozpoczynają promocje cenowe

Od kilku miesięcy prasa informuje, że Polacy przestali szturmować biura sprzedaży mieszkań deweloperów w takich miastach jak: Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań czy Gdańsk, bo mieszkania w tych miastach stały się bardzo drogie i zaczynają także drożeć kredyty mieszkaniowe.

W trudniej sytuacji mogą zostać postawieni szczególnie ci deweloperzy, których płynność finansowa w dużym stopniu uzależniona jest od wpłat klientów, a zaobserwowano nieco gorszą sprzedaż ich mieszkań. Aby wypełnić zobowiązania wobec banków i utrzymać odpowiednie tempo sprzedaży, mogą być, więc oni zmuszeni do obniżania cen i stosowania promocji. Oczywiście, deweloperzy, szczególnie ci duzi, nie chcą się chwalić obniżkami w reklamach, bo uważają, że na tym ucierpi ich prestiż. Jednak zwłaszcza w przypadku osiedli przewartościowanych, które są np. w Warszawie czy we Wrocławiu, deweloperzy już teraz są skłonni dawać upusty sięgające nawet 20 % - trzeba tylko z nimi twardo negocjować. Stawką są dziesiątki tysięcy złotych. Nowością w dotychczasowej taktyce marketingowej firm deweloperskich jest zakamuflowane obniżanie cen. Najbardziej popularna jest promocja polegająca na opłaceniu za kupującego 7 % VAT-u albo włączeniu do ceny mieszkania miejsca postojowego w garażu podziemnym lub komórki lokatorskiej. Deweloperzy twierdzą, że na razie promocje dotyczą albo "resztek" gotowych, albo prawie gotowych mieszkań.

Światowe Forum Ekonomiczne w Davos rozpoczęte

W szwajcarskim Davos rozpoczęło się Światowe Forum Ekonomiczne. Bierze w nim udział 2500 uczestników - przedstawiciele z 88 państw, w tym 27 prezydentów i premierów z całego świata. Motto tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego to "Siła wspólnego tworzenia".

Jest to przede wszystkim spotkaniem największych osobistości świata gospodarczego. W Davos będą rozmawiać szefowie największych światowych koncernów, ponad 1350 szefów firm z Ameryki, Europy, ale też Indii, Chin i krajów arabskich. Na spotkaniu nie zabraknie znanych światowych aktywistów, do Davos przyjechali Bono, Peter Gabriel, czy znany pisarz Paulo Coelho. Forum otworzyli szwajcarski szef rządu Pascal Couchpeni oraz amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice.

Światowe Forum Ekonomiczne w Davos rozpoczęte

W szwajcarskim Davos rozpoczęło się Światowe Forum Ekonomiczne. Bierze w nim udział 2500 uczestników - przedstawiciele z 88 państw, w tym 27 prezydentów i premierów z całego świata. Motto tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego to "Siła wspólnego tworzenia".

Jest to przede wszystkim spotkaniem największych osobistości świata gospodarczego. W Davos będą rozmawiać szefowie największych światowych koncernów, ponad 1350 szefów firm z Ameryki, Europy, ale też Indii, Chin i krajów arabskich. Na spotkaniu nie zabraknie znanych światowych aktywistów, do Davos przyjechali Bono, Peter Gabriel, czy znany pisarz Paulo Coelho. Forum otworzyli szwajcarski szef rządu Pascal Couchpeni oraz amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice.

Przepisy budowlane i mieszkaniowe do zmiany

Obecnie Rząd kontynuuje prace nad niektórymi projektami ustaw dotyczącymi nieruchomości, które powstały w trakcie poprzedniej kadencji, ale nie zostały zatwierdzone. Między innymi resort budownictwa kontynuuje pracę nad projektem ustawy o wspieraniu remontów i termomodernizacji.

Zaniedbania dotyczące remontów budynków mieszkalnych doprowadziły do tego, że w ciągu najbliższych ośmiu lat trzeba będzie wyburzyć 200 tys. mieszkań znajdujących się przede wszystkim w starych kamienicach – przewidują urzędnicy. A przepisy mają pomóc w remoncie tych obiektów. Wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, towarzystwa budownictwa społecznego, oraz osoby fizyczne dysponujące budynkami, których użytkowanie rozpoczęto przed 14 sierpnia 1961 r. będą mogły zaciągać kredyty remontowe w bankach komercyjnych, które podpiszą umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego – jeżeli bank udzieli kredytu, to BGK umorzy jego 20 proc., podmioty te otrzymają więc tzw. premię remontową.

Ministerstwo kontynuuje również prace nad nowelizacją ustawy o gospodarce nieruchomościami, której celem jest uproszczenie zasad podziału nieruchomości oraz innej, w której proponuje się odrolnienie gruntów rolnych w miastach z mocy ustawy. Projekt ten trafił do Sejmu w listopadzie ubiegłego roku, do tej pory nie zapadła jeszcze decyzja, jakie będą dalsze jego losy. Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad kompleksową zmianą tych ustaw - wstępne założenia mają być gotowe w czerwcu bierzącego roku.

Przepisy budowlane i mieszkaniowe do zmiany

Obecnie Rząd kontynuuje prace nad niektórymi projektami ustaw dotyczącymi nieruchomości, które powstały w trakcie poprzedniej kadencji, ale nie zostały zatwierdzone. Między innymi resort budownictwa kontynuuje pracę nad projektem ustawy o wspieraniu remontów i termomodernizacji.

Zaniedbania dotyczące remontów budynków mieszkalnych doprowadziły do tego, że w ciągu najbliższych ośmiu lat trzeba będzie wyburzyć 200 tys. mieszkań znajdujących się przede wszystkim w starych kamienicach – przewidują urzędnicy. A przepisy mają pomóc w remoncie tych obiektów. Wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, towarzystwa budownictwa społecznego, oraz osoby fizyczne dysponujące budynkami, których użytkowanie rozpoczęto przed 14 sierpnia 1961 r. będą mogły zaciągać kredyty remontowe w bankach komercyjnych, które podpiszą umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego – jeżeli bank udzieli kredytu, to BGK umorzy jego 20 proc., podmioty te otrzymają więc tzw. premię remontową.

Ministerstwo kontynuuje również prace nad nowelizacją ustawy o gospodarce nieruchomościami, której celem jest uproszczenie zasad podziału nieruchomości oraz innej, w której proponuje się odrolnienie gruntów rolnych w miastach z mocy ustawy. Projekt ten trafił do Sejmu w listopadzie ubiegłego roku, do tej pory nie zapadła jeszcze decyzja, jakie będą dalsze jego losy. Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad kompleksową zmianą tych ustaw - wstępne założenia mają być gotowe w czerwcu bierzącego roku.

Wkrótce pozwolenia na budowę i użytkowanie budynków nie będą potrzebne

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada likwidację pozwolenia na budowę oraz użytkowanie budynków. Uproszczone procedury inwestycyjne będą dotyczyć wszystkich rodzajów obiektów, a zniesienie tych barier prawnych pozwoli na skrócenie czasu inwestycji. Rząd chce w ten sposób wesprzeć inwestorów przy rozpoczynaniu i kończeniu inwestycji budowlanych.

Olgierd Dziekański – odpowiedzialny w ministerstwie za budownictwo, chce by likwidacja pozwoleń na budowę dotyczyła wszystkich obiektów – „nie ma potrzeby dzielenia budynków na małe i duże, czy wysokie i niskie” – wyjaśnia. W nowych procedurach inwestor, przed rozpoczęciem budowy będzie musiał tylko wystąpić o zgodę urbanistyczną, która określi, czy taki obiekt może powstać w danym miejscu. Po uzyskaniu zgody konieczne będzie sporządzenie projektu budowlanego i złożenie go do organu administracji, który będzie go przechowywał. Następnie inwestor musi poinformować potencjalnych sąsiadów o zamiarze rozpoczęcia inwestycji. Jeżeli w ciągu 30 dni żadne uwagi nie zostaną zgłoszone, to inwestor będzie miał prawo rozpocząć prace budowlane.

Poza uproszczeniami procedury rozpoczynania inwestycji, Ministerstwo Infrastruktury chce ułatwić także oddawanie obiektów do użytkowania. Teraz, zdarza się, że budowa została zakończona, a budynek nie jest użytkowany, gdyż zdobycie potrzebnych dokumentów i odbiorów trwa nawet po kilka miesięcy. Obecnie, przy składaniu wniosku o pozwolenie na użytkowanie potrzebne są także opinie Państwowej Straży Pożarnej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Inspektoratu Pracy, które zwykle mają zastrzeżenia do odbieranych budynków. „Po zakończeniu prac budynek będzie mógł być od razu użytkowany, a inwestor jedynie poinformuje organ administracji o zakończeniu budowy” - mówi Olgierd Dziekoński.

Źródło: GP

Wkrótce pozwolenia na budowę i użytkowanie budynków nie będą potrzebne

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada likwidację pozwolenia na budowę oraz użytkowanie budynków. Uproszczone procedury inwestycyjne będą dotyczyć wszystkich rodzajów obiektów, a zniesienie tych barier prawnych pozwoli na skrócenie czasu inwestycji. Rząd chce w ten sposób wesprzeć inwestorów przy rozpoczynaniu i kończeniu inwestycji budowlanych.

Olgierd Dziekański – odpowiedzialny w ministerstwie za budownictwo, chce by likwidacja pozwoleń na budowę dotyczyła wszystkich obiektów – „nie ma potrzeby dzielenia budynków na małe i duże, czy wysokie i niskie” – wyjaśnia. W nowych procedurach inwestor, przed rozpoczęciem budowy będzie musiał tylko wystąpić o zgodę urbanistyczną, która określi, czy taki obiekt może powstać w danym miejscu. Po uzyskaniu zgody konieczne będzie sporządzenie projektu budowlanego i złożenie go do organu administracji, który będzie go przechowywał. Następnie inwestor musi poinformować potencjalnych sąsiadów o zamiarze rozpoczęcia inwestycji. Jeżeli w ciągu 30 dni żadne uwagi nie zostaną zgłoszone, to inwestor będzie miał prawo rozpocząć prace budowlane.

Poza uproszczeniami procedury rozpoczynania inwestycji, Ministerstwo Infrastruktury chce ułatwić także oddawanie obiektów do użytkowania. Teraz, zdarza się, że budowa została zakończona, a budynek nie jest użytkowany, gdyż zdobycie potrzebnych dokumentów i odbiorów trwa nawet po kilka miesięcy. Obecnie, przy składaniu wniosku o pozwolenie na użytkowanie potrzebne są także opinie Państwowej Straży Pożarnej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Inspektoratu Pracy, które zwykle mają zastrzeżenia do odbieranych budynków. „Po zakończeniu prac budynek będzie mógł być od razu użytkowany, a inwestor jedynie poinformuje organ administracji o zakończeniu budowy” - mówi Olgierd Dziekoński.

Źródło: GP

Mniej transakcji inwestycyjnych w nieruchomości

Chociaż, według statystyk, poziom inwestycji w 2007 r. był niższy niż w roku poprzednim, to wielkość transakcji w Polsce wciąż jest największa w Europie Środkowej. W Czechach wartość transakcji wyniosła 1,85 mld euro, na Węgrzech 2 mld euro, a w Polsce 2, 83 miliardy. Jednak całoroczne obroty okazały się o 40 % niższe niż w roku rekordowym 2006 – prawdopodobnie powodem tego był kryzys kredytowy w USA, który wystraszył inwestorów. Z początku kryzys był postrzegany jako problem dotyczący tylko Stanów Zjednoczonych. Wkrótce okazało się, że odbije się on również na możliwościach kredytowych banków i będzie oddziaływał na rynek nieruchomości w Europie Środkowej.

Jak podają analitycy w ubiegłym roku zawartych zostało, głównie w branży handlowej, 77 transakcji inwestycyjnych – to o 20 mniej niż w roku poprzednim. Średnia wartość umowy to 37 milionów euro – 12 milionów euro mniej niż w 2006 roku. Największą wartość uzyskało pięć galerii handlowych należących do Simon Ivanhoe, która ma jeszcze w Polsce dwie galerie, również warszawską Arkadię – zostały one sprzedane za 232 miliony euro. Kolejna na liście transakcja zawarta została za 132 miliony euro i sprzedanych zostało kilka hipermarketów. Głównymi graczami w Polsce byly fundusze niemieckie, holenderskie i austriackie. 

Źródło: Cushman & Wakefield

Mniej transakcji inwestycyjnych w nieruchomości

Chociaż, według statystyk, poziom inwestycji w 2007 r. był niższy niż w roku poprzednim, to wielkość transakcji w Polsce wciąż jest największa w Europie Środkowej. W Czechach wartość transakcji wyniosła 1,85 mld euro, na Węgrzech 2 mld euro, a w Polsce 2, 83 miliardy. Jednak całoroczne obroty okazały się o 40 % niższe niż w roku rekordowym 2006 – prawdopodobnie powodem tego był kryzys kredytowy w USA, który wystraszył inwestorów. Z początku kryzys był postrzegany jako problem dotyczący tylko Stanów Zjednoczonych. Wkrótce okazało się, że odbije się on również na możliwościach kredytowych banków i będzie oddziaływał na rynek nieruchomości w Europie Środkowej.

Jak podają analitycy w ubiegłym roku zawartych zostało, głównie w branży handlowej, 77 transakcji inwestycyjnych – to o 20 mniej niż w roku poprzednim. Średnia wartość umowy to 37 milionów euro – 12 milionów euro mniej niż w 2006 roku. Największą wartość uzyskało pięć galerii handlowych należących do Simon Ivanhoe, która ma jeszcze w Polsce dwie galerie, również warszawską Arkadię – zostały one sprzedane za 232 miliony euro. Kolejna na liście transakcja zawarta została za 132 miliony euro i sprzedanych zostało kilka hipermarketów. Głównymi graczami w Polsce byly fundusze niemieckie, holenderskie i austriackie. 

Źródło: Cushman & Wakefield

Plany zagospodarowania przestrzennego w miastach

Plany zagospodarowania przestrzennego w miastach
Resort infrastruktury zastanawia się nad częściowym zastąpieniem planów zagospodarowania prostszymi procedurami - Minister Olgierd Dziekoński ocenia, że proces budowlany można uprościć poprzez wprowadzenie planów urbanistycznych – np. dla terenów nieobjętych jeszcze planami zagospodarowania inwestor mógłby opracować swój plan, przedstawić go gminie i po jego zatwierdzeniu rozpocząć budowę.

Do obszarów wymagających sporządzenia planu miejscowego zalicza się m.in. tereny wymagające przeprowadzenia scaleń i podziału nieruchomości oraz te mówiące o rozmieszczeniu obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży określonej w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Również tereny zabudowane i planowane do zabudowy powinny mieć sporządzone plany miejscowe. Rekordzistą w Polsce jest Gdańsk – w tym mieście uchwalonymi i ogłoszonymi planami jest pokryte aż 57 proc. powierzchni, a z planami jeszcze nie ogłoszonymi, odsetek ten wynosi 60,4 proc. Jak poskreślają Urzędnicy planami uchwalonymi i w trakcie sporządzania pokryte jest niemal całe miasto, z wyjątkiem tych terenów, które są trwale wyłączone z inwestowania, czyli lasy, wody i rolnicze powierzchnie produkcyjne oraz cmentarze, ogrody działkowe, tereny zalewowe, wydmy i plaże morskie.  

Plany zagospodarowania przestrzennego
miasto
% powierzchni
Gdańsk
Lublin
Wrocław
Szczecin
Warszawa
Łódź
Katowice
Poznań
Kraków
57
43,7
32
19,9
17,1
15,8
15,8
13,7
13

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 



Źródło: Rzeczpospolita 

Plany zagospodarowania przestrzennego w miastach

Plany zagospodarowania przestrzennego w miastach
Resort infrastruktury zastanawia się nad częściowym zastąpieniem planów zagospodarowania prostszymi procedurami - Minister Olgierd Dziekoński ocenia, że proces budowlany można uprościć poprzez wprowadzenie planów urbanistycznych – np. dla terenów nieobjętych jeszcze planami zagospodarowania inwestor mógłby opracować swój plan, przedstawić go gminie i po jego zatwierdzeniu rozpocząć budowę.

Do obszarów wymagających sporządzenia planu miejscowego zalicza się m.in. tereny wymagające przeprowadzenia scaleń i podziału nieruchomości oraz te mówiące o rozmieszczeniu obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży określonej w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Również tereny zabudowane i planowane do zabudowy powinny mieć sporządzone plany miejscowe. Rekordzistą w Polsce jest Gdańsk – w tym mieście uchwalonymi i ogłoszonymi planami jest pokryte aż 57 proc. powierzchni, a z planami jeszcze nie ogłoszonymi, odsetek ten wynosi 60,4 proc. Jak poskreślają Urzędnicy planami uchwalonymi i w trakcie sporządzania pokryte jest niemal całe miasto, z wyjątkiem tych terenów, które są trwale wyłączone z inwestowania, czyli lasy, wody i rolnicze powierzchnie produkcyjne oraz cmentarze, ogrody działkowe, tereny zalewowe, wydmy i plaże morskie.  

Plany zagospodarowania przestrzennego
miasto
% powierzchni
Gdańsk
Lublin
Wrocław
Szczecin
Warszawa
Łódź
Katowice
Poznań
Kraków
57
43,7
32
19,9
17,1
15,8
15,8
13,7
13

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 



Źródło: Rzeczpospolita 

Inwestorzy chcą budować hotele w Polsce

Inwestorzy chcą budować hotele w Polsce
Coraz więcej światowych sieci hoteli pojawia się w Polsce – to bardzo istotne, gdyż im więcej obiektów, zwłaszcza najwyższej klasy, tym kraj jest postrzegany jako bardziej atrakcyjny. Polska charakteryzuje się bardzo niskim wskaźnikiem miejsc hotelowych przypadających na liczbę mieszkańców, a to budzi duże zainteresowanie wśród inwestorów europejskich.

Obecnie w kraju obserwuje się wzrost ekonomiczny oraz zapotrzebowanie na miejsca hotelowe o wysokim standardzie, co nadal daje możliwości zaistnienia nowym sieciom hoteli. Najwyższy popyt jest związany z dużymi aglomeracjami miejskimi: Wrocław, Poznań, Łódź, w których jest zapotrzebowanie nie tylko na bazę hotelową, ale również konferencyjno-biznesową. Poszukiwany standard to: personel hotelowy posługujący się biegle kilkoma językami, kuchnia hotelowa oferująca zróżnicowane menu, stały dostęp dla Internetu oraz sejfy w pokojach, a także nowoczesne centra i sale konferencyjne, restauracje czy ośrodki fitness i spa. Euro 2012 z pewnością spowoduje wzrost zainteresowania Polską, która ma wiele do zaoferowania, zarówno gościom biznesowym, jak i turystom. Jak mówią eksperci, branża hotelarska w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie i z całą pewnością do 2012 roku będzie bardzo dobrze przygotowana.

Inwestorzy chcą budować hotele w Polsce

Inwestorzy chcą budować hotele w Polsce
Coraz więcej światowych sieci hoteli pojawia się w Polsce – to bardzo istotne, gdyż im więcej obiektów, zwłaszcza najwyższej klasy, tym kraj jest postrzegany jako bardziej atrakcyjny. Polska charakteryzuje się bardzo niskim wskaźnikiem miejsc hotelowych przypadających na liczbę mieszkańców, a to budzi duże zainteresowanie wśród inwestorów europejskich.

Obecnie w kraju obserwuje się wzrost ekonomiczny oraz zapotrzebowanie na miejsca hotelowe o wysokim standardzie, co nadal daje możliwości zaistnienia nowym sieciom hoteli. Najwyższy popyt jest związany z dużymi aglomeracjami miejskimi: Wrocław, Poznań, Łódź, w których jest zapotrzebowanie nie tylko na bazę hotelową, ale również konferencyjno-biznesową. Poszukiwany standard to: personel hotelowy posługujący się biegle kilkoma językami, kuchnia hotelowa oferująca zróżnicowane menu, stały dostęp dla Internetu oraz sejfy w pokojach, a także nowoczesne centra i sale konferencyjne, restauracje czy ośrodki fitness i spa. Euro 2012 z pewnością spowoduje wzrost zainteresowania Polską, która ma wiele do zaoferowania, zarówno gościom biznesowym, jak i turystom. Jak mówią eksperci, branża hotelarska w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie i z całą pewnością do 2012 roku będzie bardzo dobrze przygotowana.

Uśredniona cena m2 mieszkań nie zawsze jest miarodajna

Uśredniona cena m2 mieszkań nie zawsze jest miarodajna
Metr statystycznego mieszkania w takich miastach jak: Warszawa, Wrocław czy Trójmiasto jest w praktyce zwykle o kilkaset złotych tańszy niż średnia podawana przez analityków. Średnie są bowiem znacznie zawyżane przez nieliczne, ale za to bardzo drogie inwestycje apartamentowe.

„Na warszawskiej Ochocie długo niemal nic nie budowano, a to, co było, kosztowało w granicach 7 tys. za mkw. Gdy nagle weszła inwestycja w cenie 10,5 tys. zł, odnotowano ponad 40-proc. wzrost dla całej dzielnicy – podaje analityk". Gdy weźmie się pod uwagę więcej danych niż tylko średnią cenę metra kw. z danego miasta, obraz rynku jest już nieco inny. Do tego typu wyliczeń lepiej jest zastosować medianę niż średnią arytmetyczną. Mediana - zwana także wartością środkową jest o wiele bardziej odporna na znaczne odchylenia niż średnia arytmetyczna. Mediana jest zwykle o kilkaset złotych niższa od średniej arytmetycznej – co oznacza, że na rynku jest więcej mieszkań, za które trzeba zapłacić mniej, niż wskazywałaby średnia arytmetyczna, a tych z ceną powyżej wspomnianej średniej jest wyraźnie mniej. Źródło: Rzeczpospolita

Uśredniona cena m2 mieszkań nie zawsze jest miarodajna

Uśredniona cena m2 mieszkań nie zawsze jest miarodajna
Metr statystycznego mieszkania w takich miastach jak: Warszawa, Wrocław czy Trójmiasto jest w praktyce zwykle o kilkaset złotych tańszy niż średnia podawana przez analityków. Średnie są bowiem znacznie zawyżane przez nieliczne, ale za to bardzo drogie inwestycje apartamentowe.

„Na warszawskiej Ochocie długo niemal nic nie budowano, a to, co było, kosztowało w granicach 7 tys. za mkw. Gdy nagle weszła inwestycja w cenie 10,5 tys. zł, odnotowano ponad 40-proc. wzrost dla całej dzielnicy – podaje analityk". Gdy weźmie się pod uwagę więcej danych niż tylko średnią cenę metra kw. z danego miasta, obraz rynku jest już nieco inny. Do tego typu wyliczeń lepiej jest zastosować medianę niż średnią arytmetyczną. Mediana - zwana także wartością środkową jest o wiele bardziej odporna na znaczne odchylenia niż średnia arytmetyczna. Mediana jest zwykle o kilkaset złotych niższa od średniej arytmetycznej – co oznacza, że na rynku jest więcej mieszkań, za które trzeba zapłacić mniej, niż wskazywałaby średnia arytmetyczna, a tych z ceną powyżej wspomnianej średniej jest wyraźnie mniej. Źródło: Rzeczpospolita

Opłaty za najem jeszcze pójdą w górę

Opłaty za najem jeszcze pójdą w górę
W 2008 roku w Warszawie nie powstaną już takie centra handlowe, jak Złote Tarasy czy Arkadia. Powodem tego jest nasycenie rynku i brak możliwości inwestycyjnych. Teraz deweloperzy skupili się na mniejszych obiektach – zlokalizowanych w centrach osiedlowych, lub w mniejszych miastach.

Galerie Handlowe w Stolicy nie mogą narzekać na brak popytu – współczynnik powierzchni wynajętych w tych obiektach wynosi 99%, a pojawiająca się wolna powierzchnia, szybko znajduje nowego najemcę. Do tych najbardziej prestiżowych Galerii, jak: Złote Tarasy, Arkadia czy Galeria Mokotów, ustawiają się kolejki potencjalnych najemców, co powoduje wysokie czynsze za m2. Jednak jak potwierdzają eksperci, Stolica jest już bliska nasycenia pod względem powierzchni w galeriach handlowych. Zatem na kolejne wielkie Centra Handlowe w Warszawie nie ma co liczyć, ale i tak podaż nowoczesnej powierzchni handlowej będzie rosnąć, chociażby poprzez modernizowanie i powiększanie starych Galerii oraz powstawanie przy nowych inwestycjach mieszkaniowych obiektów typu convenient shopping centre, czyli osiedlowych centrów wygodnych zakupów. Ich powierzchnia, a co za tym idzie, oferta oczywiście nie jest tak duża jak galerii handlowych – znajdziemy w nich tylko delikatesy oraz podstawowe punkty usługowe.

Opłaty za najem jeszcze pójdą w górę

Opłaty za najem jeszcze pójdą w górę
W 2008 roku w Warszawie nie powstaną już takie centra handlowe, jak Złote Tarasy czy Arkadia. Powodem tego jest nasycenie rynku i brak możliwości inwestycyjnych. Teraz deweloperzy skupili się na mniejszych obiektach – zlokalizowanych w centrach osiedlowych, lub w mniejszych miastach.

Galerie Handlowe w Stolicy nie mogą narzekać na brak popytu – współczynnik powierzchni wynajętych w tych obiektach wynosi 99%, a pojawiająca się wolna powierzchnia, szybko znajduje nowego najemcę. Do tych najbardziej prestiżowych Galerii, jak: Złote Tarasy, Arkadia czy Galeria Mokotów, ustawiają się kolejki potencjalnych najemców, co powoduje wysokie czynsze za m2. Jednak jak potwierdzają eksperci, Stolica jest już bliska nasycenia pod względem powierzchni w galeriach handlowych. Zatem na kolejne wielkie Centra Handlowe w Warszawie nie ma co liczyć, ale i tak podaż nowoczesnej powierzchni handlowej będzie rosnąć, chociażby poprzez modernizowanie i powiększanie starych Galerii oraz powstawanie przy nowych inwestycjach mieszkaniowych obiektów typu convenient shopping centre, czyli osiedlowych centrów wygodnych zakupów. Ich powierzchnia, a co za tym idzie, oferta oczywiście nie jest tak duża jak galerii handlowych – znajdziemy w nich tylko delikatesy oraz podstawowe punkty usługowe.

Nowe hotele w Warszawie bez podatku

Nowe hotele w Warszawie bez podatku
Rada Miasta Warszawy wprowadziła od początku 2008 r. zwolnienie z podatku od nieruchomości dla nowych inwestycji między innymi w hotele, pensjonaty, działalność turystyczną i sportową – jest to pierwsze podatkowe wsparcie dla inwestorów związane z organizacją Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012.

Miasto dzięki zwolnieniu z podatku od nieruchomości dla nowych inwestycji liczy na zwiększenie bazy hotelowej, w każdej kategorii, o ok. 25-30 % do 2012 roku. Zwolnione z podatku są grunty, budynki lub ich części oraz budowle lub ich części związane z nowymi inwestycjami w turystykę oraz sport. Zwolnione, zatem będą następujące działalność: organizacja wycieczek, imprez turystycznych przez pilotów i przewodników wycieczek, otwarcie stadionów, basenów, pól golfowych, kortów tenisowych, kręgielni itp. Inwestycja musi być zakończona do 31 grudnia 2011 r. a zwolnienie będzie obowiązywało maksymalnie przez pięć lat. Warszawa oraz pozostałe miasta, w których odbędą się mecze Euro 2012, potrzebują takich inwestycji. Instytut Turystyki szacuje, że w 2012 roku do Polski może przyjechać ponad 20 mln turystów z całego świata, tak więc wsparcie działalności sportowej i turystycznej jest dziś konieczne.
 
Zwolnienie podatkowe związane z organizacją Euro 2012 wprowadzono na razie tylko w Stolicy, nie wyklucza się jednak, że inne miasta, chcąc przyciągnąć inwestycje do siebie, również wprowadzą podobne zwolnienia. Uprawnienia do wprowadzenia ulg i zwolnień w podatku od nieruchomości posiada na mocy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych wójt, burmistrz lub prezydent.

Nowe hotele w Warszawie bez podatku

Nowe hotele w Warszawie bez podatku
Rada Miasta Warszawy wprowadziła od początku 2008 r. zwolnienie z podatku od nieruchomości dla nowych inwestycji między innymi w hotele, pensjonaty, działalność turystyczną i sportową – jest to pierwsze podatkowe wsparcie dla inwestorów związane z organizacją Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012.

Miasto dzięki zwolnieniu z podatku od nieruchomości dla nowych inwestycji liczy na zwiększenie bazy hotelowej, w każdej kategorii, o ok. 25-30 % do 2012 roku. Zwolnione z podatku są grunty, budynki lub ich części oraz budowle lub ich części związane z nowymi inwestycjami w turystykę oraz sport. Zwolnione, zatem będą następujące działalność: organizacja wycieczek, imprez turystycznych przez pilotów i przewodników wycieczek, otwarcie stadionów, basenów, pól golfowych, kortów tenisowych, kręgielni itp. Inwestycja musi być zakończona do 31 grudnia 2011 r. a zwolnienie będzie obowiązywało maksymalnie przez pięć lat. Warszawa oraz pozostałe miasta, w których odbędą się mecze Euro 2012, potrzebują takich inwestycji. Instytut Turystyki szacuje, że w 2012 roku do Polski może przyjechać ponad 20 mln turystów z całego świata, tak więc wsparcie działalności sportowej i turystycznej jest dziś konieczne.
 
Zwolnienie podatkowe związane z organizacją Euro 2012 wprowadzono na razie tylko w Stolicy, nie wyklucza się jednak, że inne miasta, chcąc przyciągnąć inwestycje do siebie, również wprowadzą podobne zwolnienia. Uprawnienia do wprowadzenia ulg i zwolnień w podatku od nieruchomości posiada na mocy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych wójt, burmistrz lub prezydent.

Nadciąga fala bankructw małych deweloperów?

Nadciąga fala bankructw małych deweloperów?
Jak przewidują niektórzy analitycy, rok 2008 może przynieść falę bankructw małych firm deweloperskich. Powodem tego stanu rzeczy mogą być rosnące koszty inwestycji - wzrost ceny materiałów budowlanych i kosztów pracy w 2007 roku. A bankructwo nawet małego developera szkodzi wizerunkowi branży, oraz pozbawia wiele osób często środków całego życia.

Minione lata przyniosły wysyp firm deweloperskich, ponieważ wielki popyt na mieszkania doprowadził do sytuacji, że jeśli ktoś posiadał kawałek gruntu, to już miał ambicje otwarcia firmy w branży deweloperskiej. Pomimo, zdania ekspertów, że oczyszczenie branży z niesolidnych firm może wyjść na dobre, to przecież wiąże się to również z groźbą utraty przez klientów potężnych oszczędności. Indeks WIG-Deweloperzy, nie licząc lekkiego wzrostu w październiku ubiegłego roku, spada właściwie od początku swego istnienia, czyli od połowy czerwca 2007 roku - a wraz z jego spadkami spadają wyceny największych spółek z branży. Eksperci są zgodni – deweloperów czeka trudny okres, więc 2008 rok będzie też początkiem konsolidacji na rynku deweloperskim - głównie małych firm, mających jeden, dwa projekty. Ubiegły rok należał do najlepszych w ostatniej dekadzie w branży budowlanej - ten nadchodzący może być trudniejszy.

Nadciąga fala bankructw małych deweloperów?

Nadciąga fala bankructw małych deweloperów?
Jak przewidują niektórzy analitycy, rok 2008 może przynieść falę bankructw małych firm deweloperskich. Powodem tego stanu rzeczy mogą być rosnące koszty inwestycji - wzrost ceny materiałów budowlanych i kosztów pracy w 2007 roku. A bankructwo nawet małego developera szkodzi wizerunkowi branży, oraz pozbawia wiele osób często środków całego życia.

Minione lata przyniosły wysyp firm deweloperskich, ponieważ wielki popyt na mieszkania doprowadził do sytuacji, że jeśli ktoś posiadał kawałek gruntu, to już miał ambicje otwarcia firmy w branży deweloperskiej. Pomimo, zdania ekspertów, że oczyszczenie branży z niesolidnych firm może wyjść na dobre, to przecież wiąże się to również z groźbą utraty przez klientów potężnych oszczędności. Indeks WIG-Deweloperzy, nie licząc lekkiego wzrostu w październiku ubiegłego roku, spada właściwie od początku swego istnienia, czyli od połowy czerwca 2007 roku - a wraz z jego spadkami spadają wyceny największych spółek z branży. Eksperci są zgodni – deweloperów czeka trudny okres, więc 2008 rok będzie też początkiem konsolidacji na rynku deweloperskim - głównie małych firm, mających jeden, dwa projekty. Ubiegły rok należał do najlepszych w ostatniej dekadzie w branży budowlanej - ten nadchodzący może być trudniejszy.

Opłacalne Fundusze Nieruchomości

Opłacalne Fundusze Nieruchomości
Gdy słychać coraz więcej głosów o wyhamowaniu wzrostu cen mieszkań, które rosły ostatnio w Polsce w zaskakująco wysokim tempie i indeksy giełdowe spadają, to Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych tworzą zamknięte fundusze nieruchomości.

Od kilku lat w Polsce funkcjonują zamknięte fundusze nieruchomości, a od niedawna również fundusze otwarte. Towarzystwa przekonują, ze wbrew panującym opiniom, na nieruchomościach w Polsce będzie można zarobić - inwestowanie z funduszami powinno mieć charakter długoterminowy, więc inwestujący w nieruchomości inwestorzy muszą być przede wszystkim cierpliwi. Jeśli obecnie ceny spadną, będzie to dobra okazja do kupowania nieruchomości, a w perspektywie kilku lat i tak na pewno wzrosną. Gospodarka jest w fazie rozkwitu, firmy rozwijają się i potrzebują więcej powierzchni - dlatego fundusze będą się koncentrowały głównie na nieruchomościach komercyjnych, biurowcach, centrach handlowych i magazynowych.


Od czerwca 2007 roku WIG stracił ponad 18%, a w tym samym czasie na przykład FIZ Sektora Nieruchomości 2 zyskał prawie 90 proc. Zamknięty fundusz przyjmujący wpłaty klientów inwestuje bezpośrednio lub za pośrednictwem spółek celowych w nieruchomości komercyjne: biura, powierzchnie handlowe, magazynowe, a niektóre fundusze wchodzą z inwestycjami również na rynek mieszkaniowy. Fundusz z góry określa okres, na jaki zostaje uruchomiony, zazwyczaj jest to pięć lub dziesięć lat, ponieważ proces budowania portfela nieruchomości jest długi. Z inwestycji można się jednak wycofać przed okresem zapadalności funduszu - inwestorzy, których nie satysfakcjonują osiągane zyski, mają możliwość sprzedaży certyfikatów na GPW po cenach rynkowych.
Od niedawna polscy inwestorzy mogą też kupić jednostki uczestnictwa otwartych funduszy inwestycyjnych działających w branży nieruchomości. Fundusze otwarte nie inwestują bezpośrednio lub pośrednio w nieruchomości, ale w notowane na giełdzie spółki z branży nieruchomości, takie jak deweloperskie, budowlane, produkujące materiały budowlane. W przeciwieństwie do funduszy zamkniętych, których płynność jest niska, jednostki uczestnictwa funduszy otwartych można umorzyć w każdej chwili - pieniądze wpływają na konto w ciągu dwóch, trzech dób od wydania przez klienta odpowiedniej dyspozycji.

Opłacalne Fundusze Nieruchomości

Opłacalne Fundusze Nieruchomości
Gdy słychać coraz więcej głosów o wyhamowaniu wzrostu cen mieszkań, które rosły ostatnio w Polsce w zaskakująco wysokim tempie i indeksy giełdowe spadają, to Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych tworzą zamknięte fundusze nieruchomości.

Od kilku lat w Polsce funkcjonują zamknięte fundusze nieruchomości, a od niedawna również fundusze otwarte. Towarzystwa przekonują, ze wbrew panującym opiniom, na nieruchomościach w Polsce będzie można zarobić - inwestowanie z funduszami powinno mieć charakter długoterminowy, więc inwestujący w nieruchomości inwestorzy muszą być przede wszystkim cierpliwi. Jeśli obecnie ceny spadną, będzie to dobra okazja do kupowania nieruchomości, a w perspektywie kilku lat i tak na pewno wzrosną. Gospodarka jest w fazie rozkwitu, firmy rozwijają się i potrzebują więcej powierzchni - dlatego fundusze będą się koncentrowały głównie na nieruchomościach komercyjnych, biurowcach, centrach handlowych i magazynowych.


Od czerwca 2007 roku WIG stracił ponad 18%, a w tym samym czasie na przykład FIZ Sektora Nieruchomości 2 zyskał prawie 90 proc. Zamknięty fundusz przyjmujący wpłaty klientów inwestuje bezpośrednio lub za pośrednictwem spółek celowych w nieruchomości komercyjne: biura, powierzchnie handlowe, magazynowe, a niektóre fundusze wchodzą z inwestycjami również na rynek mieszkaniowy. Fundusz z góry określa okres, na jaki zostaje uruchomiony, zazwyczaj jest to pięć lub dziesięć lat, ponieważ proces budowania portfela nieruchomości jest długi. Z inwestycji można się jednak wycofać przed okresem zapadalności funduszu - inwestorzy, których nie satysfakcjonują osiągane zyski, mają możliwość sprzedaży certyfikatów na GPW po cenach rynkowych.
Od niedawna polscy inwestorzy mogą też kupić jednostki uczestnictwa otwartych funduszy inwestycyjnych działających w branży nieruchomości. Fundusze otwarte nie inwestują bezpośrednio lub pośrednio w nieruchomości, ale w notowane na giełdzie spółki z branży nieruchomości, takie jak deweloperskie, budowlane, produkujące materiały budowlane. W przeciwieństwie do funduszy zamkniętych, których płynność jest niska, jednostki uczestnictwa funduszy otwartych można umorzyć w każdej chwili - pieniądze wpływają na konto w ciągu dwóch, trzech dób od wydania przez klienta odpowiedniej dyspozycji.

W Moskwie powstanie największy budynek świata

W Moskwie powstanie największy budynek świata
Wkrótce padnie kolejny rekord - tym razem nie chodzi jednak o wysokość, ale o wielkość. Możliwe, że w stolicy Rosji powstanie największy budynek świata. Autorem projektu, którego rozmiary mogą wprowadzić w osłupienie jest słynny Norman Foster. Projekt, który zaprezentował jest jednym z najbardziej niezwykłych, jakie kiedykolwiek powstały w głownie Normana Fostera i jego współpracowników.

W Rosji ma powstać największa budowla, jaka kiedykolwiek została zbudowana. Cristal Island, bo taką będzie nosić nazwę, będzie miała 450 metrów wysokości i zajmie powierzchnię pół miliona metrów kwadratowych, a całkowita powierzchnia piętra wyniesie dwa i pół miliona metrów kwadratowych. W budynku ma znaleźć się 900 luksusowych apartamentów, 3000 pokoi hotelowych, teatr, przestrzeń wystawiennicza, sklepy, restauracje, szkoła dla pół tysiąca uczniów, oraz dwa tarasy widokowe, z których ma rozciągać się piękny widok na panoramę Moskwy.

Bez wątpienia to jeden z najbardziej ambitnych projektów budowlanych w dziejach ludzkości. „Kryształowa Wyspa” zyskała wstępną aprobatę władz i wiele wskazuje na to, że będzie skończona za 5 lat. Wówczas stanie się nowym symbolem Moskwy. Kryształowa Wyspa ma być nie tylko kolejnym budynkiem mieszkalnym, ale olbrzymim centrum rozrywko-kulturalnym . Jej mieszkańcy będą mogli mieszkać i pracować w jednym budynku - innymi słowy będzie to istne miasto w mieście.

W Moskwie powstanie największy budynek świata

W Moskwie powstanie największy budynek świata
Wkrótce padnie kolejny rekord - tym razem nie chodzi jednak o wysokość, ale o wielkość. Możliwe, że w stolicy Rosji powstanie największy budynek świata. Autorem projektu, którego rozmiary mogą wprowadzić w osłupienie jest słynny Norman Foster. Projekt, który zaprezentował jest jednym z najbardziej niezwykłych, jakie kiedykolwiek powstały w głownie Normana Fostera i jego współpracowników.

W Rosji ma powstać największa budowla, jaka kiedykolwiek została zbudowana. Cristal Island, bo taką będzie nosić nazwę, będzie miała 450 metrów wysokości i zajmie powierzchnię pół miliona metrów kwadratowych, a całkowita powierzchnia piętra wyniesie dwa i pół miliona metrów kwadratowych. W budynku ma znaleźć się 900 luksusowych apartamentów, 3000 pokoi hotelowych, teatr, przestrzeń wystawiennicza, sklepy, restauracje, szkoła dla pół tysiąca uczniów, oraz dwa tarasy widokowe, z których ma rozciągać się piękny widok na panoramę Moskwy.

Bez wątpienia to jeden z najbardziej ambitnych projektów budowlanych w dziejach ludzkości. „Kryształowa Wyspa” zyskała wstępną aprobatę władz i wiele wskazuje na to, że będzie skończona za 5 lat. Wówczas stanie się nowym symbolem Moskwy. Kryształowa Wyspa ma być nie tylko kolejnym budynkiem mieszkalnym, ale olbrzymim centrum rozrywko-kulturalnym . Jej mieszkańcy będą mogli mieszkać i pracować w jednym budynku - innymi słowy będzie to istne miasto w mieście.

Polska na wysokim miejscu pod względem optymizmu przedsiębiorców

Polska na wysokim miejscu pod względem optymizmu przedsiębiorców
Polska zajęła szóste miejsce pod względem optymizmu przedsiębiorców w międzynarodowym raporcie Grant Thorton na 2008 rok - w poprzednim roku zajmowaliśmy dwudzieste pierwsze miejsce.

Według raportu, który bada nastroje przedstawicieli średnich przedsiębiorstw (250 ankietowanych), przewaga optymistów nad pesymistami wynosi 78 %, podczas gdy w 2007 roku było to 42 %. A w ciągu 5 lat polski optymizm wzrósł o 110 %. Co najbardziej optymistycznie nastraja przedsiębiorców na 2008 rok? – Przede wszystkim jest to sytuacja gospodarcza i niedawna zmiana na scenie politycznej. Ankietowani przedsiębiorcy wskazuje również, że w swoim optymistycznym patrzeniu w przyszłość kierują się intuicją, niektórzy analizują dotychczasowe stopy procentowe. Grant Thornton International to międzynarodowa organizacja o profilu księgowym i doradczym. Grant Thornton Polska powstał w 1990 roku. Grant Thornton International rozpoczął badanie optymizmu europejskich małych i średnich przedsiębiorstw w 1992 roku. W 2003 roku projekt został rozszerzony na międzynarodowa skalę, obejmując średnie przedsiębiorstwa. Źródło: PAP

Polska na wysokim miejscu pod względem optymizmu przedsiębiorców

Polska na wysokim miejscu pod względem optymizmu przedsiębiorców
Polska zajęła szóste miejsce pod względem optymizmu przedsiębiorców w międzynarodowym raporcie Grant Thorton na 2008 rok - w poprzednim roku zajmowaliśmy dwudzieste pierwsze miejsce.

Według raportu, który bada nastroje przedstawicieli średnich przedsiębiorstw (250 ankietowanych), przewaga optymistów nad pesymistami wynosi 78 %, podczas gdy w 2007 roku było to 42 %. A w ciągu 5 lat polski optymizm wzrósł o 110 %. Co najbardziej optymistycznie nastraja przedsiębiorców na 2008 rok? – Przede wszystkim jest to sytuacja gospodarcza i niedawna zmiana na scenie politycznej. Ankietowani przedsiębiorcy wskazuje również, że w swoim optymistycznym patrzeniu w przyszłość kierują się intuicją, niektórzy analizują dotychczasowe stopy procentowe. Grant Thornton International to międzynarodowa organizacja o profilu księgowym i doradczym. Grant Thornton Polska powstał w 1990 roku. Grant Thornton International rozpoczął badanie optymizmu europejskich małych i średnich przedsiębiorstw w 1992 roku. W 2003 roku projekt został rozszerzony na międzynarodowa skalę, obejmując średnie przedsiębiorstwa. Źródło: PAP

Gigantyczne przedsięwzięcie deweloperów w Hiszpanii

Gigantyczne przedsięwzięcie deweloperów w Hiszpanii
Dotychczas przewodniki turystyczne jako główne walory powiatu Los Moneros w hiszpańskim regionie autonomicznym Aragonia wymieniały ciszę i odosobnienie, jakich można tam doświadczyć. Wkrótce ma to ulec radykalnej zmianie - kosztem miliardów euro powstanie tam gigantyczne przedsięwzięcie deweloperskie - centrum rozrywki - podała w niedzielę niemiecka agencja dpa.

"Gran Scala", jak nazwano to chyba największe na świecie przedsięwzięcie, jest wynikiem porozumienia rządu Aragonii z międzynarodową grupą inwestorów International Leisure Development. Inwestycję wycenioną na 17 miliardów euro zaplanowano na trzeci kwartał 2008 r., pierwsze atrakcje ruszą za dwa lata. W kompleksie, zaplanowano 32 kasyna, pięć parków rekreacyjnych, park wodny, arenę korridy oraz pole golfowe. Ponadto znajdzie się tam 70 hoteli, 230 restauracji, 500 sklepów oraz centrum konferencyjne. Dziś w całym powiecie żyje łącznie nieco ponad 21 tys. mieszkańców, czyniąc z tego regionu jeden z najrzadziej zaludnionych zakątków Europy. A projekt przewiduje też lokale mieszkalne, w których na stałe zamieszka około 100 tys. osób. Lokalizacja na tak wielką inwestycję deweloperską została wybrana ze względu na jednakową, niewielką odległość od Madrytu, Barcelony, Bilbao i Walencji oraz łatwy dojazd z Francji.

Https://wgn.pl - aktualne oferty

Oceń nasz serwis

średnia ocen: 4,3

Ten serwis korzysta z mechanizmów cookies (ciasteczka)

| Polityka Cookies