Ze świata nieruchomości - strona 80

Rynek mieszkaniowy – sierpień 2009r.

Wakacje są zwykle okresem znacznego uspokojenia na rynku mieszkaniowym. Sierpień, podobnie jak lipiec nie przyniósł znaczących zmian. Tempo sprzedaży mieszkań było wprawdzie niższe niż na wiosnę, jednak jego poziom był stosunkowo wysoki jak na tą porę roku. Deweloperzy w dalszym ciągu nie są skłonni do rozpoczynania nowych inwestycji mieszkaniowych i na razie uważnie obserwują sytuację rynkową.
Niewiele wydarzyło się również pod względem cen. Zarówno zmiana średniej ceny oferty jak i średniej ceny mieszkań sprzedanych nie przekroczyła poziomu 1%. Sytuacja stabilizacji trwa już od ponad pół roku, co wskazuje na to, że rynek zaczyna odzyskiwać równowagę i jesienią można spodziewać się ożywienia przejawiającego się przede wszystkim wzrostem wolumenu sprzedaży.

Średnia cena mieszkań dostępnych w ofercie w siedmiu głównych miastach ukształtowała się w sierpniu  na poziomie 7 940 zł/mkw. i była o 0,3% niższa niż w lipcu. Spadek był równie niewielki jak w ubiegłym miesiącu, co jest wynikiem przede wszystkim braku nowych inwestycji wprowadzanych na rynek, które w zależności od standardu mogą znacząco podwyższyć lub obniżyć średnią cenę dostępnej oferty. Średnia cena mieszkań sprzedanych odnotowała natomiast w sierpniu niewielki wzrost na poziomie 0,8% i wyniosła 6 931 zł/mkw. Po niewielkim obniżeniu w lipcu wróciła ona do poziomu obserwowanego w maju czy czerwcu. Taka sytuacja w połączeniu ze stosunkowo płynną jak na wakacje sprzedażą wskazuje na to, że na rynku ustalił się już nowy poziom cen, który jest akceptowany przez nabywców. Klienci zaczęli być świadomi tego, że nie ma co liczyć na dalszy spadek cen i są skłonni do dokonania zakupu przy obecnym poziomie cenowym.
 
 

Spadek średniej ceny ofertowej oraz wzrost ceny mieszkań sprzedanych, choć ich skala była bardzo niewielka, doprowadziły do lekkiego zawężenia rynku. Różnica pomiędzy tymi cenami, która jeszcze w lipcu wynosiła 13,7% w sierpniu spadła o 1 p.p. osiągając poziom 12,7%. Jest to kolejna przesłanka świadcząca o powrocie do równowagi rynkowej pomiędzy oczekiwaniami klientów a ofertą deweloperów. Największe rozbieżności występują w dalszym ciągu we Wrocławiu, gdzie sięgają one 22% oraz w Gdańsku – około 17%. W Łodzi wysokość cen ofertowych jest natomiast najbardziej zbliżona do poziomu akceptowanego przez nabywców.

Największy wzrost średniej ceny ofertowej odnotowano w Katowicach, nie wynikał on jednak z podwyższenia cen w już dostępnych projektach, ale był skutkiem wprowadzenia do oferty nowej inwestycji o podwyższonym standardzie. Podobna sytuacja nastąpiła również w Poznaniu, gdzie ponad 3% spadek także wynikał ze zmiany struktury oferty a nie ze znacznych obniżek w dostępnych już na rynku projektach. W pozostałych miastach zmiany były raczej niewielkie, i nie przekraczały poziomu 2%.
 

Pewne wahania zaobserwowano również w cenie mieszkań sprzedanych. W czterech z siedmiu monitorowanych miast (Łódź, Poznań, Gdańsk, Warszawa) uległa ona nieznacznemu spadkowi, co wynikało z faktu, że sprzedawało się tam więcej mieszkań o standardzie popularnym. Lekkie wzrosty odnotowano natomiast w Katowicach (po znacznym spadku w lipcu), Krakowie i Wrocławiu.
 

Pomimo okresu wakacji rynek mieszkaniowy w największych polskich miastach utrzymał w sierpniu płynność. W takiej sytuacji należy się spodziewać, że nadchodząca jesień przyniesie znaczące ożywienie sprzedaży. Z rynku będą przy tym znikać przede wszystkim mieszkania gotowe oraz znajdujące się w końcowej fazie realizacji, które pozwalają nabywcom znacząco zmniejszyć ryzyko zawieranej transakcji.

Tabelaofert.pl

gk

inwestycje.pl

18-metrowa klitka dla singla

Mimo spadku cen mieszkań w niektórych miastach, możliwość zakupu własnego lokum na kredyt jest coraz mniejsza. Jest to efektem m.in. spadku średniego wynagrodzenia w stosunku do ubiegłego miesiąca.

Statystyczne zarabiające (czyli dwa razy po średniej krajowej) małżeństwo Kowalskich może dziś kupić 38,2-metrowe mieszkanie w Warszawie lub 78,1-metrowe w Bydgoszczy - to wynik analizy zdolności kredytowej rodziny z dzieckiem przeprowadzonej przez Open Finance.

W sierpniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 3,0 proc. r/r i wyniosło 3268,69 zł brutto. Gdybyśmy stworzyli modelową polską rodzinę, składającą się z dwójki rodziców o średnich zarobkach i dziecka, która chce kupić mieszkanie, mogłaby ona pożyczyć średnio ok. 300 tys. zł na 30 lat, o 10 tys. zł mniej niż miesiąc temu.


Open Finance

Założenia: rodzina 2+1 zarabia dwie średnie krajowe; singiel zarabia średnią krajową

Oprócz spadku średniej pensji (o 2,8 proc. w stosunku do lipca) na obniżoną zdolność kredytową wpływa także nieznaczny wzrost trzymiesięcznej stawki WIBOR, która wpływa na oprocentowanie oraz wysokość miesięcznej raty kredytowej. Warto jednak zaznaczyć, że są to rozważania czysto teoretyczne, bo banki rzadko korzystają z rynkowej stawki WIBOR, najczęściej wyznaczają ją ze średniej i uaktualniają np. raz na kwartał.

Wśród 11 analizowanych miast dostępność mieszkań wzrosła w dwóch: Bydgoszczy (do 78,1 m2) i Toruniu (do 74,8 m2) - w obu przypadkach o 2,7 procent. Największy spadek siły nabywczej odnotowaliśmy z kolei w Łodzi (o 7,2 proc. do 66,1 m2) oraz w Lublinie (o 5,7 proc. do 65,7 m2). Różnice w wynikach obecnych i tych z poprzedniego raportu wynikają ze zmiany metodologii obliczeń - teraz mediana cen w poszczególnych miastach liczona jest z trzymiesięcznej ważonej średniej kroczącej.

Wskutek najwyższych w kraju cen mieszkań najmniej za dwie średnie krajowe kupić można w Warszawie - 38,2 m2, o 2 m2 mniej niż miesiąc temu. Na mieszkanie 50 m2 nie stać także mieszkańców Krakowa, gdzie za dwie średnie krajowe kupią lokal o powierzchni 47,8 m2.

Trzeba jednak zauważyć, że taka hipotetyczna rodzina i tak jest w sytuacji komfortowej, jeśli przyrównać ją do możliwości singla, którego miesięczny przychód równa się średniej krajowej. Mediana zdolności kredytowej oferowanej przez osiem analizowanych banków wynosi 142 tys. zł. Za taką kwotę można nabyć mieszkanie o powierzchni 35-37 m2 w Bydgoszczy lub Toruniu, ale już w Gdańsku lub Gdyni jest to tylko 22-25 m2. Najgorzej jest naturalnie w stolicy, gdzie taka osoba mogłaby kupić mieszkanie o powierzchni 18,1 m2. Singiel jest w trudniejszej sytuacji przy liczeniu zdolności kredytowej, bo większość kosztów stałych i tak ponosi (czynsz itd).

Należy tu zaznaczyć, że bardzo duży wpływ na to, jak duże mieszkanie może kupić dany klient zależy od banku, w którym zaciąga kredyt. Różnice w zdolności kredytowej wyliczone w poszczególnych instytucjach dochodzą do kilkudziesięciu procent. Wynika to z różnic w algorytmach wyliczających zdolność kredytową w poszczególnych instytucjach. Każdy bank inaczej kalkuluje koszty utrzymania, wychowania dziecka itd. Do symulacji przyjęliśmy, że rodzina nie posiada żadnych dodatkowych obciążeń (kredytów, kart kredytowych).

Marcin Krasoń

Współpraca: Michał Sadrak, Bernard Waszczyk

interia.pl

18-metrowa klitka dla singla

Mimo spadku cen mieszkań w niektórych miastach, możliwość zakupu własnego lokum na kredyt jest coraz mniejsza. Jest to efektem m.in. spadku średniego wynagrodzenia w stosunku do ubiegłego miesiąca.

Statystyczne zarabiające (czyli dwa razy po średniej krajowej) małżeństwo Kowalskich może dziś kupić 38,2-metrowe mieszkanie w Warszawie lub 78,1-metrowe w Bydgoszczy - to wynik analizy zdolności kredytowej rodziny z dzieckiem przeprowadzonej przez Open Finance.

W sierpniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 3,0 proc. r/r i wyniosło 3268,69 zł brutto. Gdybyśmy stworzyli modelową polską rodzinę, składającą się z dwójki rodziców o średnich zarobkach i dziecka, która chce kupić mieszkanie, mogłaby ona pożyczyć średnio ok. 300 tys. zł na 30 lat, o 10 tys. zł mniej niż miesiąc temu.


Open Finance

Założenia: rodzina 2+1 zarabia dwie średnie krajowe; singiel zarabia średnią krajową

Oprócz spadku średniej pensji (o 2,8 proc. w stosunku do lipca) na obniżoną zdolność kredytową wpływa także nieznaczny wzrost trzymiesięcznej stawki WIBOR, która wpływa na oprocentowanie oraz wysokość miesięcznej raty kredytowej. Warto jednak zaznaczyć, że są to rozważania czysto teoretyczne, bo banki rzadko korzystają z rynkowej stawki WIBOR, najczęściej wyznaczają ją ze średniej i uaktualniają np. raz na kwartał.

Wśród 11 analizowanych miast dostępność mieszkań wzrosła w dwóch: Bydgoszczy (do 78,1 m2) i Toruniu (do 74,8 m2) - w obu przypadkach o 2,7 procent. Największy spadek siły nabywczej odnotowaliśmy z kolei w Łodzi (o 7,2 proc. do 66,1 m2) oraz w Lublinie (o 5,7 proc. do 65,7 m2). Różnice w wynikach obecnych i tych z poprzedniego raportu wynikają ze zmiany metodologii obliczeń - teraz mediana cen w poszczególnych miastach liczona jest z trzymiesięcznej ważonej średniej kroczącej.

Wskutek najwyższych w kraju cen mieszkań najmniej za dwie średnie krajowe kupić można w Warszawie - 38,2 m2, o 2 m2 mniej niż miesiąc temu. Na mieszkanie 50 m2 nie stać także mieszkańców Krakowa, gdzie za dwie średnie krajowe kupią lokal o powierzchni 47,8 m2.

Trzeba jednak zauważyć, że taka hipotetyczna rodzina i tak jest w sytuacji komfortowej, jeśli przyrównać ją do możliwości singla, którego miesięczny przychód równa się średniej krajowej. Mediana zdolności kredytowej oferowanej przez osiem analizowanych banków wynosi 142 tys. zł. Za taką kwotę można nabyć mieszkanie o powierzchni 35-37 m2 w Bydgoszczy lub Toruniu, ale już w Gdańsku lub Gdyni jest to tylko 22-25 m2. Najgorzej jest naturalnie w stolicy, gdzie taka osoba mogłaby kupić mieszkanie o powierzchni 18,1 m2. Singiel jest w trudniejszej sytuacji przy liczeniu zdolności kredytowej, bo większość kosztów stałych i tak ponosi (czynsz itd).

Należy tu zaznaczyć, że bardzo duży wpływ na to, jak duże mieszkanie może kupić dany klient zależy od banku, w którym zaciąga kredyt. Różnice w zdolności kredytowej wyliczone w poszczególnych instytucjach dochodzą do kilkudziesięciu procent. Wynika to z różnic w algorytmach wyliczających zdolność kredytową w poszczególnych instytucjach. Każdy bank inaczej kalkuluje koszty utrzymania, wychowania dziecka itd. Do symulacji przyjęliśmy, że rodzina nie posiada żadnych dodatkowych obciążeń (kredytów, kart kredytowych).

Marcin Krasoń

Współpraca: Michał Sadrak, Bernard Waszczyk

interia.pl

Tam ceny spadły najbardziej

W sierpniu mieszkania na rynku wtórnym najbardziej potaniały w Sopocie, Rzeszowie i Gdańsku - wynika z raportu przygotowanego przez serwis nieruchomości Oferty.net.

Najwięcej, bo o 1,9 proc. w porównaniu z lipcem, spadła średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Sopocie - do 9920 zł. Drugi był Rzeszów (spadek o 1,6 proc.) - za metr kwadratowy trzeba było zapłacić 4554 zł. W dalszej kolejności znalazł się Gdańsk. Ceny mieszkań spadły tam o 1,4 proc. do 6399 zł.

W sierpniu skala obniżek w stolicy była niewielka. Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie spadła o 0,3 proc. do 8875 zł.

Z analizy wynika, że ceny mieszkań najbardziej wzrosły w porównaniu z lipcem w Poznaniu - o 2,7 proc. - oraz w Krakowie, Kielcach i Białymstoku - po 1,6 proc. Metr kwadratowy mieszkania na rynku wtórnym kosztował w tych miastach odpowiednio: 5782 zł, 7345 zł, 4091 zł oraz 4489 zł.

W raporcie uwzględniono 20 649 ofert mieszkań wystawionych w sierpniu do sprzedaży przez agencje nieruchomości i osoby prywatne.

 

interia.pl

Tam ceny spadły najbardziej

W sierpniu mieszkania na rynku wtórnym najbardziej potaniały w Sopocie, Rzeszowie i Gdańsku - wynika z raportu przygotowanego przez serwis nieruchomości Oferty.net.

Najwięcej, bo o 1,9 proc. w porównaniu z lipcem, spadła średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Sopocie - do 9920 zł. Drugi był Rzeszów (spadek o 1,6 proc.) - za metr kwadratowy trzeba było zapłacić 4554 zł. W dalszej kolejności znalazł się Gdańsk. Ceny mieszkań spadły tam o 1,4 proc. do 6399 zł.

W sierpniu skala obniżek w stolicy była niewielka. Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie spadła o 0,3 proc. do 8875 zł.

Z analizy wynika, że ceny mieszkań najbardziej wzrosły w porównaniu z lipcem w Poznaniu - o 2,7 proc. - oraz w Krakowie, Kielcach i Białymstoku - po 1,6 proc. Metr kwadratowy mieszkania na rynku wtórnym kosztował w tych miastach odpowiednio: 5782 zł, 7345 zł, 4091 zł oraz 4489 zł.

W raporcie uwzględniono 20 649 ofert mieszkań wystawionych w sierpniu do sprzedaży przez agencje nieruchomości i osoby prywatne.

 

interia.pl

Najdroższy dom na sprzedaż

Według informacji TVN Warszawa, najdroższy w Polsce dom, znajdujący się w jednej w miejscowości w okolicach Warszawy, został wystawiony na sprzedaż. Wyceniany jest na 105 mln zł.
W marcu na sprzedaż trafił najdroższy dom w Stanach Zjednoczonych. Jego wartość szacowana jest na 150 mln dolarów. Za najdroższą willę na Świecie uchodzi kupiona w sierpniu ubiegłego roku za 500 mln euro posiadłość na Lazurowym Wybrzeżu. Nabywcą był rosyjski miliarder Michaił Prochorow.

Źródło: interia.pl

Najdroższy dom na sprzedaż

Według informacji TVN Warszawa, najdroższy w Polsce dom, znajdujący się w jednej w miejscowości w okolicach Warszawy, został wystawiony na sprzedaż. Wyceniany jest na 105 mln zł.
W marcu na sprzedaż trafił najdroższy dom w Stanach Zjednoczonych. Jego wartość szacowana jest na 150 mln dolarów. Za najdroższą willę na Świecie uchodzi kupiona w sierpniu ubiegłego roku za 500 mln euro posiadłość na Lazurowym Wybrzeżu. Nabywcą był rosyjski miliarder Michaił Prochorow.

Źródło: interia.pl

Zbliża się koniec rynku najemcy

Colliers International, firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych, prognozuje sytuację na rynku powierzchni biurowych w Polsce. Zdaniem eksperta Roberta Karniewskiego z Colliers International, zbliża się ożywienie w tej części rynku powierzchni komercyjnych.

Zdaniem analityków czeka nas wzrost cen o 8-15%, a także zdecydowany spadek liczby wolnych biur.

Krótkie podsumowanie I półrocza 2009

Patrząc na minione półrocze widać, że praktycznie na wszystkich rynkach wzrósł wskaźnik wolnych powierzchni w porównaniu do połowy 2008 r., lecz w większości miast nadal utrzymuje się na niskim poziomie i wynosi średnio miedzy 5 a 10%. Dla stolicy, najbardziej aktywnego rynku w kraju, na koniec czerwca wyniósł zaledwie 5,67%, niemniej stosunkowo duża aktywność najemców w ostatnich miesiącach nie przekłada się jeszcze na dużą liczbę zawieranych kontraktów. Najwięcej wolnych powierzchni biurowych można znaleźć dziś w Łodzi (26%) i Wrocławiu (12%), a jeśli chodzi o Warszawę, to najwięcej wolnych biur czeka na najemców na Służewcu Przemysłowym na Mokotowie.

Ceny biur idą w górę

Sytuacja ta jednak nie będzie trwała wiecznie. Z kwartału na kwartał liczba pustostanów będzie malała, i to w całym kraju. Wynika to z prostego faktu wprowadzania na rynek biurowy coraz mniejszej liczby nowych obiektów. Na fali spowolnienia gospodarczego wiele firm zamroziło swoje decyzje w zakresie ekspansji, decydując się często na renegocjację dotychczasowych umów. Brak nowych najemców, zwłaszcza w opcji pre-lease czyli podpisania umowy przed rozpoczęciem budowy biurowca, przełożył się z kolei na usztywnienie polityki banków w zakresie kredytowania inwestycji. Zatem zgodnie z prawami rynku, gdy maleje podaż, ceny powierzchni biurowych na pewno pójdą w górę. Już w drugim kwartale 2010 spodziewamy się wzrostu cen w zależności od rynku o 8-15%.

Zbliża się koniec rynku najemcy

Wraz ze wzrostem cen zmaleje elastyczność właścicieli biurowców i deweloperów w zakresie oferowanych dziś zachęt dla najemców. Jeśli zatem firma poszukuje dziś biura, namawiam do aktywnych działań w tym zakresie, gdyż powoli wychodzimy z rynku najemcy, a wchodzimy w cykl rynku, na którym warunki dyktuje właściciel biura bądź deweloper.

Renegocjuj

Firmy, które zdecydują się dziś na przeprowadzkę do nowego biura mogą oczekiwać wyjątkowo atrakcyjnych ofert w zakresie długości okresu zwolnienia z czynszu. W zależności od rynku i sytuacji konkretnego budynku, można wynegocjować nawet do 12 miesięcy wakacji czynszowych. Z kolei renegocjacje obecnej umowy najmu mogą przynieść korzystne zmiany nawet 1,5 roku, 2 lata przed jej zakończeniem. Negocjacjom cenowym na tak elastycznym rynku podlegają dziś nawet opłaty eksploatacyjne. W wyniku poprawnie przeprowadzonych renegocjacji obie strony zyskują - najemca oszczędności w czynszu bieżącym, a właściciel przedłużenie umowy ze sprawdzonym najemcą na kolejnych kilkadziesiąt miesięcy i utrzymanie portfolio. Kilka lat temu renegocjacjom podlegało zaledwie kilka procent umów - firmy zainteresowane ekspansją przenosiły się po prostu do nowego biura. W ostatnich kilkunastu miesiącach odsetek ten regularnie rósł i obecnie renegocjacje dotyczą praktycznie co trzeciej nowo zawieranej umowy najmu.


INTERIA.PL/PAP

Korzystaj z umów pre-lease

Największe korzyści najemcy mogą osiągnąć przy podpisaniu tzw. umowy pre lease. Nawet mała firma może uzyskać bardzo korzystne warunki najmu na etapie, gdy inwestor otwiera pulę najemców niezbędną do uruchomienia finansowania bankowego. Oznacza to, że firma, która będzie pierwszym najemcą i wynajmie na przykład 2.000 mkw może mieć dużo lepszą średnią stawkę niż kolejny najemca na 5.000 mkw.

  • Przedmieścia to nowy hit?

    Życie w dużych miastach daje wiele możliwości. To w nich przecież koncentruje się działalność społeczno-gospodarcza. Przedsiębiorstwa, instytucje, uczelnie, kina, teatry, restauracje- dostęp do nich jest bardzo łatwy. Ale jest i druga strona medalu - tłok, zanieczyszczone powietrze, korki, intensywność życia, która daje się czasem we znaki. więcej »

  • Nieruchomości są już atrakcyjne?

    W ciągu najbliższych miesięcy zmieni się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce - wynika z raportu kwartalnego BRE Property Partner, spółki z Grupy BRE Banku. Obecnie rynek, przy wyraźnym wzroście liczby transakcji, wszedł w fazę stabilizacji, z uwagi na wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań oferowanych przez deweloperów. więcej »

Podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku biurowców przeznaczonych na sprzedaż. Gdy inwestor zostaje z 15-25 procentami wolnej powierzchni, której wynajem jest konieczny do spełnienia wszystkich warunków do sprzedaży biurowca, wówczas na tym etapie też jest w stanie zaoferować większe zachęty w zakresie cen i okresu zwolnienia z czynszu.

Rynek powierzchni biurowych w Warszawie

I połowa 2008 I połowa 2009

Podaż poza centrum (mkw)

Klasa A i B 1 749 305 2 029 510

 

interia.pl

Zbliża się koniec rynku najemcy

Colliers International, firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych, prognozuje sytuację na rynku powierzchni biurowych w Polsce. Zdaniem eksperta Roberta Karniewskiego z Colliers International, zbliża się ożywienie w tej części rynku powierzchni komercyjnych.

Zdaniem analityków czeka nas wzrost cen o 8-15%, a także zdecydowany spadek liczby wolnych biur.

Krótkie podsumowanie I półrocza 2009

Patrząc na minione półrocze widać, że praktycznie na wszystkich rynkach wzrósł wskaźnik wolnych powierzchni w porównaniu do połowy 2008 r., lecz w większości miast nadal utrzymuje się na niskim poziomie i wynosi średnio miedzy 5 a 10%. Dla stolicy, najbardziej aktywnego rynku w kraju, na koniec czerwca wyniósł zaledwie 5,67%, niemniej stosunkowo duża aktywność najemców w ostatnich miesiącach nie przekłada się jeszcze na dużą liczbę zawieranych kontraktów. Najwięcej wolnych powierzchni biurowych można znaleźć dziś w Łodzi (26%) i Wrocławiu (12%), a jeśli chodzi o Warszawę, to najwięcej wolnych biur czeka na najemców na Służewcu Przemysłowym na Mokotowie.

Ceny biur idą w górę

Sytuacja ta jednak nie będzie trwała wiecznie. Z kwartału na kwartał liczba pustostanów będzie malała, i to w całym kraju. Wynika to z prostego faktu wprowadzania na rynek biurowy coraz mniejszej liczby nowych obiektów. Na fali spowolnienia gospodarczego wiele firm zamroziło swoje decyzje w zakresie ekspansji, decydując się często na renegocjację dotychczasowych umów. Brak nowych najemców, zwłaszcza w opcji pre-lease czyli podpisania umowy przed rozpoczęciem budowy biurowca, przełożył się z kolei na usztywnienie polityki banków w zakresie kredytowania inwestycji. Zatem zgodnie z prawami rynku, gdy maleje podaż, ceny powierzchni biurowych na pewno pójdą w górę. Już w drugim kwartale 2010 spodziewamy się wzrostu cen w zależności od rynku o 8-15%.

Zbliża się koniec rynku najemcy

Wraz ze wzrostem cen zmaleje elastyczność właścicieli biurowców i deweloperów w zakresie oferowanych dziś zachęt dla najemców. Jeśli zatem firma poszukuje dziś biura, namawiam do aktywnych działań w tym zakresie, gdyż powoli wychodzimy z rynku najemcy, a wchodzimy w cykl rynku, na którym warunki dyktuje właściciel biura bądź deweloper.

Renegocjuj

Firmy, które zdecydują się dziś na przeprowadzkę do nowego biura mogą oczekiwać wyjątkowo atrakcyjnych ofert w zakresie długości okresu zwolnienia z czynszu. W zależności od rynku i sytuacji konkretnego budynku, można wynegocjować nawet do 12 miesięcy wakacji czynszowych. Z kolei renegocjacje obecnej umowy najmu mogą przynieść korzystne zmiany nawet 1,5 roku, 2 lata przed jej zakończeniem. Negocjacjom cenowym na tak elastycznym rynku podlegają dziś nawet opłaty eksploatacyjne. W wyniku poprawnie przeprowadzonych renegocjacji obie strony zyskują - najemca oszczędności w czynszu bieżącym, a właściciel przedłużenie umowy ze sprawdzonym najemcą na kolejnych kilkadziesiąt miesięcy i utrzymanie portfolio. Kilka lat temu renegocjacjom podlegało zaledwie kilka procent umów - firmy zainteresowane ekspansją przenosiły się po prostu do nowego biura. W ostatnich kilkunastu miesiącach odsetek ten regularnie rósł i obecnie renegocjacje dotyczą praktycznie co trzeciej nowo zawieranej umowy najmu.


INTERIA.PL/PAP

Korzystaj z umów pre-lease

Największe korzyści najemcy mogą osiągnąć przy podpisaniu tzw. umowy pre lease. Nawet mała firma może uzyskać bardzo korzystne warunki najmu na etapie, gdy inwestor otwiera pulę najemców niezbędną do uruchomienia finansowania bankowego. Oznacza to, że firma, która będzie pierwszym najemcą i wynajmie na przykład 2.000 mkw może mieć dużo lepszą średnią stawkę niż kolejny najemca na 5.000 mkw.

  • Przedmieścia to nowy hit?

    Życie w dużych miastach daje wiele możliwości. To w nich przecież koncentruje się działalność społeczno-gospodarcza. Przedsiębiorstwa, instytucje, uczelnie, kina, teatry, restauracje- dostęp do nich jest bardzo łatwy. Ale jest i druga strona medalu - tłok, zanieczyszczone powietrze, korki, intensywność życia, która daje się czasem we znaki. więcej »

  • Nieruchomości są już atrakcyjne?

    W ciągu najbliższych miesięcy zmieni się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce - wynika z raportu kwartalnego BRE Property Partner, spółki z Grupy BRE Banku. Obecnie rynek, przy wyraźnym wzroście liczby transakcji, wszedł w fazę stabilizacji, z uwagi na wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań oferowanych przez deweloperów. więcej »

Podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku biurowców przeznaczonych na sprzedaż. Gdy inwestor zostaje z 15-25 procentami wolnej powierzchni, której wynajem jest konieczny do spełnienia wszystkich warunków do sprzedaży biurowca, wówczas na tym etapie też jest w stanie zaoferować większe zachęty w zakresie cen i okresu zwolnienia z czynszu.

Rynek powierzchni biurowych w Warszawie

I połowa 2008 I połowa 2009

Podaż poza centrum (mkw)

Klasa A i B 1 749 305 2 029 510

 

interia.pl

Rata kredytu z dopłatą niższa niż koszt najmu

Zakup mieszkania na kredyt z dopłatą jest najlepszą alternatywą dla wynajmu mieszkania. W takim przypadku koszt najmu pokrywa nie tylko miesięczną ratę kredytu, ale również czynsz za własne M. Kredytobiorca wyjdzie na swoje także w przypadku, gdy zaciągnie standardowy kredyt w euro, ale pod warunkiem, że posiada wkład własny. Jeżeli jednak zaciągnie standardowy kredyt w złotych na 100 proc. wartości nieruchomości, sporo dopłaci rezygnując z wynajmu.

Expander - Niezależny Doradca Finansowy sprawdził, jak kształtuje się relacja między kosztem wynajmu mieszkania a kosztem zakupu własnego M na kredyt. Porównaliśmy stawki dla trzech miast: Warszawy, Krakowa oraz Wrocławia. Pod uwagę wzięliśmy przeciętny koszt najmu 2-pokojowego mieszkania oraz koszt zakupu mieszkania o powierzchni 50 m.kw. po średniej cenie obowiązującej w danym mieście (według danych portalu szybko.pl), a w przypadku kredytu z dopłatą - po maksymalnej cenie uprawniającej do skorzystania z programu "Rodzina na swoim".

Nawet 250 zł oszczędności przy kredycie z dopłatą

W Warszawie limit ceny wynosi obecnie 7257,50 zł, a więc cena mieszkania to 362 875 zł. Za wynajem 2-pokojowego mieszkania trzeba z kolei zapłacić przeciętnie 2082 zł - wskazują czerwcowe dane szybko.pl. Pierwsza rata preferencyjnego kredytu (30 lat, oprocentowanie 7,37 proc. - przeciętna stawka dla kredytów z dopłatą) na kwotę 362 875 zł wynosi 1531 zł, czyli jest o 551 zł niższa od ceny najmu. Jeszcze więcej można zaoszczędzić w Krakowie, gdzie pierwsza rata kredytu z dopłatą jest aż o 659 zł niższa niż cena wynajmu.

We Wrocławiu zaoszczędzona kwota może nie wystarczyć na opłacenie czynszu za mieszkanie. W Krakowie i Warszawie kredytobiorca powinien bez problemu pokryć z nadwyżki koszt czynszu zwłaszcza, że mieszkania w cenie mieszczącej się w limicie są gorszego standardu i położone w peryferyjnych dzielnicach.

W przypadku kredytu z dopłatą trzeba jednak pamiętać o tym, że dopłaty są wypłacane tylko przez 8 lat. Od dziewiątego roku rata kredytu znacznie wzrośnie.

Przy założeniu utrzymania obecnego oprocentowania wyniosłaby np. w Krakowie 1843 zł. Kolejny problem to konieczność spełnienia rygorystycznych wymagań dotyczących programu "Rodzina na swoim". W rachunku trzeba również uwzględnić to, że mieszkanie mieszczące się w limicie cenowym będzie gorszego standardu, zlokalizowane na peryferiach miastach (wynajmowane będzie prawdopodobnie bardziej atrakcyjne).


Expander.pl

Kluczowe waluta i wkład własny

Rozważyliśmy również przypadek zakupu mieszkania na kredyt w euro przy przez osobę posiadająca 25-proc. wkład własny. Przeciętne oprocentowanie takiego kredytu to według danych Expandera 4,73 proc. Mieszkanie, np. z pomocą rodziców, może kupić student będący singlem (nie mógłby skorzystać z programu "Rodzina na swoim").

We wszystkich trzech miastach rata kredytu w euro jest niższa od przeciętnej stawki wynajmu. Nadwyżka to 373 zł dla Warszawy, 364 zł dla Wrocławia i 300 zł dla Krakowa. Ponieważ przyjęliśmy miesięczny koszt czynszu na poziomie 400 zł dla Wrocławia i Krakowa oraz 500 zł dla Warszawy, do pełnego rachunku trzeba będzie dopłacić od 100 zł w Krakowie do 136 zł w Warszawie. Nie jest to znacząca kwota biorąc pod uwagę to, że zamienia się cudze lokum na własne.


Expander.pl

Do kredytu w złotych bez wkładu trzeba sporo dopłacić

Nawet ponad 1000 zł kredytobiorca musiałaby natomiast dopłacić rezygnując z wynajmu mieszkania na rzecz zakupu własnego na kredyt w złotych bez wkładu własnego. Przeciętne oprocentowanie takiego kredytu według barometru Expandera wynosi 8,14 proc. W Warszawie miesięczna rata kredytu z naszego przykładu to aż 3071 zł, czyli o 1000 zł więcej, niż wynosi koszt najmu. Do tego trzeba doliczyć jeszcze założone przez nas 500 zł czynszu za własne M.


Expander.pl

Katarzyna Siwek, Jarosław Sadowski

Expander - Niezależny Doradca Finansowy

 

interia.pl

Rata kredytu z dopłatą niższa niż koszt najmu

Zakup mieszkania na kredyt z dopłatą jest najlepszą alternatywą dla wynajmu mieszkania. W takim przypadku koszt najmu pokrywa nie tylko miesięczną ratę kredytu, ale również czynsz za własne M. Kredytobiorca wyjdzie na swoje także w przypadku, gdy zaciągnie standardowy kredyt w euro, ale pod warunkiem, że posiada wkład własny. Jeżeli jednak zaciągnie standardowy kredyt w złotych na 100 proc. wartości nieruchomości, sporo dopłaci rezygnując z wynajmu.

Expander - Niezależny Doradca Finansowy sprawdził, jak kształtuje się relacja między kosztem wynajmu mieszkania a kosztem zakupu własnego M na kredyt. Porównaliśmy stawki dla trzech miast: Warszawy, Krakowa oraz Wrocławia. Pod uwagę wzięliśmy przeciętny koszt najmu 2-pokojowego mieszkania oraz koszt zakupu mieszkania o powierzchni 50 m.kw. po średniej cenie obowiązującej w danym mieście (według danych portalu szybko.pl), a w przypadku kredytu z dopłatą - po maksymalnej cenie uprawniającej do skorzystania z programu "Rodzina na swoim".

Nawet 250 zł oszczędności przy kredycie z dopłatą

W Warszawie limit ceny wynosi obecnie 7257,50 zł, a więc cena mieszkania to 362 875 zł. Za wynajem 2-pokojowego mieszkania trzeba z kolei zapłacić przeciętnie 2082 zł - wskazują czerwcowe dane szybko.pl. Pierwsza rata preferencyjnego kredytu (30 lat, oprocentowanie 7,37 proc. - przeciętna stawka dla kredytów z dopłatą) na kwotę 362 875 zł wynosi 1531 zł, czyli jest o 551 zł niższa od ceny najmu. Jeszcze więcej można zaoszczędzić w Krakowie, gdzie pierwsza rata kredytu z dopłatą jest aż o 659 zł niższa niż cena wynajmu.

We Wrocławiu zaoszczędzona kwota może nie wystarczyć na opłacenie czynszu za mieszkanie. W Krakowie i Warszawie kredytobiorca powinien bez problemu pokryć z nadwyżki koszt czynszu zwłaszcza, że mieszkania w cenie mieszczącej się w limicie są gorszego standardu i położone w peryferyjnych dzielnicach.

W przypadku kredytu z dopłatą trzeba jednak pamiętać o tym, że dopłaty są wypłacane tylko przez 8 lat. Od dziewiątego roku rata kredytu znacznie wzrośnie.

Przy założeniu utrzymania obecnego oprocentowania wyniosłaby np. w Krakowie 1843 zł. Kolejny problem to konieczność spełnienia rygorystycznych wymagań dotyczących programu "Rodzina na swoim". W rachunku trzeba również uwzględnić to, że mieszkanie mieszczące się w limicie cenowym będzie gorszego standardu, zlokalizowane na peryferiach miastach (wynajmowane będzie prawdopodobnie bardziej atrakcyjne).


Expander.pl

Kluczowe waluta i wkład własny

Rozważyliśmy również przypadek zakupu mieszkania na kredyt w euro przy przez osobę posiadająca 25-proc. wkład własny. Przeciętne oprocentowanie takiego kredytu to według danych Expandera 4,73 proc. Mieszkanie, np. z pomocą rodziców, może kupić student będący singlem (nie mógłby skorzystać z programu "Rodzina na swoim").

We wszystkich trzech miastach rata kredytu w euro jest niższa od przeciętnej stawki wynajmu. Nadwyżka to 373 zł dla Warszawy, 364 zł dla Wrocławia i 300 zł dla Krakowa. Ponieważ przyjęliśmy miesięczny koszt czynszu na poziomie 400 zł dla Wrocławia i Krakowa oraz 500 zł dla Warszawy, do pełnego rachunku trzeba będzie dopłacić od 100 zł w Krakowie do 136 zł w Warszawie. Nie jest to znacząca kwota biorąc pod uwagę to, że zamienia się cudze lokum na własne.


Expander.pl

Do kredytu w złotych bez wkładu trzeba sporo dopłacić

Nawet ponad 1000 zł kredytobiorca musiałaby natomiast dopłacić rezygnując z wynajmu mieszkania na rzecz zakupu własnego na kredyt w złotych bez wkładu własnego. Przeciętne oprocentowanie takiego kredytu według barometru Expandera wynosi 8,14 proc. W Warszawie miesięczna rata kredytu z naszego przykładu to aż 3071 zł, czyli o 1000 zł więcej, niż wynosi koszt najmu. Do tego trzeba doliczyć jeszcze założone przez nas 500 zł czynszu za własne M.


Expander.pl

Katarzyna Siwek, Jarosław Sadowski

Expander - Niezależny Doradca Finansowy

 

interia.pl

Przedmieścia to nowy hit?

Życie w dużych miastach daje wiele możliwości. To w nich przecież koncentruje się działalność społeczno-gospodarcza. Przedsiębiorstwa, instytucje, uczelnie, kina, teatry, restauracje- dostęp do nich jest bardzo łatwy. Ale jest i druga strona medalu - tłok, zanieczyszczone powietrze, korki, intensywność życia, która daje się czasem we znaki.
O stopniu rozwoju rynku nieruchomości w pierwszej kolejności decyduje dostępność gruntów pod budownictwo. Zbyt mała ich ilość ogranicza inwestycje budowlane i przy dość dużym popycie znacznie winduje ich cenę, a to odbija się na koszcie całej inwestycji. Można się było o tym przekonać w ubiegłych latach. Inwestorzy już na samym początku procesu inwestycyjnego napotykają na istotną barierę w postaci ograniczonej ilości gruntów. Duże miasta przyciągają najwięcej inwestycji - powstają tu mieszkania, biurowce, galerie handlowe, hotele, obiekty sportowe, edukacyjne itd. Nic dziwnego, że walka o grunty jest w nich bardzo zacięta. Konsekwencją są wysokie ceny całej inwestycji. To skłania do przemyśleń - czy nie warto przenieść się na przedmieścia i za tę samą cenę mieć większe mieszkanie czy domek w zabudowie szeregowej? To właśnie cena jest głównym czynnikiem skłaniającym potencjalnych nabywców do zastanowienia się nad opcją zamieszkania z dala od centrum miasta.

W ostatnim czasie coraz częściej jednak słyszymy także o zdrowym stylu życia, o tym, że silny stres niszczy organizm i że powinniśmy szukać sposobów na wyciszenie się? Ale niezwykle trudno jest zrezygnować z ambitnych planów, z rozwijającej się kariery czy coraz lepiej prosperującej firmy. Sposobem na dostęp do wielu możliwości, a zarazem spokojniejsze życie jest zamieszkanie na przedmieściach. Nie jest to rozwiązanie idealne - musimy indywidualnie zestawić zalety i wady, ale z całą pewnością taka propozycja jest godna rozwagi.

Niektórzy deweloperzy już kuszą inwestycjami zlokalizowanymi właśnie na przedmieściach. Jako główne zalety wymieniają życie z dala od zgiełku, dużo zieleni i czystsze powietrze. Atrakcyjność takich miejsc będzie zależała od kompleksowości inwestycji, ale też stopnia rozwoju infrastruktury. Jeśli oprócz osiedli powstaną także sklepy, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia i dość swobodnie będzie można przemieszczać się do centrum miasta, to zainteresowanie tego typu inwestycjami z pewnością będzie duże. Przedmieścia to bardzo ciekawy obszar inwestycyjny. Drzemie w nich ogromny potencjał, który zaczyna być odkrywany. Całkiem prawdopodobne, że w niedalekiej przyszłości przedmieścia będą się dynamicznie rozwijały. I wcale nie muszą być "sypialniami" - to idealne miejsce także dla małych biznesów.

Specyficzny klimat panujący na przedmieściach może w najbliższym czasie przyciągnąć wiele osób. W ubiegłym roku hitem na targach mieszkaniowych okazały się domy z bali. To pokazuje, że powraca do nas moda na proste rozwiązania i uwielbienie natury. Ciekawe, czy w tym roku na jesiennych targach mieszkaniowych królować będą inwestycje położone z dala od centrum miast, otoczone lasami i zapewniające błogą ciszę.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak, analityk rynku nieruchomości

interia.pl

Przedmieścia to nowy hit?

Życie w dużych miastach daje wiele możliwości. To w nich przecież koncentruje się działalność społeczno-gospodarcza. Przedsiębiorstwa, instytucje, uczelnie, kina, teatry, restauracje- dostęp do nich jest bardzo łatwy. Ale jest i druga strona medalu - tłok, zanieczyszczone powietrze, korki, intensywność życia, która daje się czasem we znaki.
O stopniu rozwoju rynku nieruchomości w pierwszej kolejności decyduje dostępność gruntów pod budownictwo. Zbyt mała ich ilość ogranicza inwestycje budowlane i przy dość dużym popycie znacznie winduje ich cenę, a to odbija się na koszcie całej inwestycji. Można się było o tym przekonać w ubiegłych latach. Inwestorzy już na samym początku procesu inwestycyjnego napotykają na istotną barierę w postaci ograniczonej ilości gruntów. Duże miasta przyciągają najwięcej inwestycji - powstają tu mieszkania, biurowce, galerie handlowe, hotele, obiekty sportowe, edukacyjne itd. Nic dziwnego, że walka o grunty jest w nich bardzo zacięta. Konsekwencją są wysokie ceny całej inwestycji. To skłania do przemyśleń - czy nie warto przenieść się na przedmieścia i za tę samą cenę mieć większe mieszkanie czy domek w zabudowie szeregowej? To właśnie cena jest głównym czynnikiem skłaniającym potencjalnych nabywców do zastanowienia się nad opcją zamieszkania z dala od centrum miasta.

W ostatnim czasie coraz częściej jednak słyszymy także o zdrowym stylu życia, o tym, że silny stres niszczy organizm i że powinniśmy szukać sposobów na wyciszenie się? Ale niezwykle trudno jest zrezygnować z ambitnych planów, z rozwijającej się kariery czy coraz lepiej prosperującej firmy. Sposobem na dostęp do wielu możliwości, a zarazem spokojniejsze życie jest zamieszkanie na przedmieściach. Nie jest to rozwiązanie idealne - musimy indywidualnie zestawić zalety i wady, ale z całą pewnością taka propozycja jest godna rozwagi.

Niektórzy deweloperzy już kuszą inwestycjami zlokalizowanymi właśnie na przedmieściach. Jako główne zalety wymieniają życie z dala od zgiełku, dużo zieleni i czystsze powietrze. Atrakcyjność takich miejsc będzie zależała od kompleksowości inwestycji, ale też stopnia rozwoju infrastruktury. Jeśli oprócz osiedli powstaną także sklepy, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia i dość swobodnie będzie można przemieszczać się do centrum miasta, to zainteresowanie tego typu inwestycjami z pewnością będzie duże. Przedmieścia to bardzo ciekawy obszar inwestycyjny. Drzemie w nich ogromny potencjał, który zaczyna być odkrywany. Całkiem prawdopodobne, że w niedalekiej przyszłości przedmieścia będą się dynamicznie rozwijały. I wcale nie muszą być "sypialniami" - to idealne miejsce także dla małych biznesów.

Specyficzny klimat panujący na przedmieściach może w najbliższym czasie przyciągnąć wiele osób. W ubiegłym roku hitem na targach mieszkaniowych okazały się domy z bali. To pokazuje, że powraca do nas moda na proste rozwiązania i uwielbienie natury. Ciekawe, czy w tym roku na jesiennych targach mieszkaniowych królować będą inwestycje położone z dala od centrum miast, otoczone lasami i zapewniające błogą ciszę.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak, analityk rynku nieruchomości

interia.pl

GUS: Maleją koszty budowy domów

Koszty budowy budynku zbiorowego zamieszkania spadły w lipcu o 1,2 proc. rdr i 0,2 proc. mdm. - podał w poniedziałek GUS.
VII 2008    VI 2009
bud. wolnostojący
jednorodzinny* -0,3 -0,2
bud. wielomieszkaniowy* -0,7 -0,1
bud. zbiorowego zamieszkania* -1,2 -0,2

*Budynek wolnostojący jednorodzinny to budynek o powierzchni użytkowej 360 mkw z 2,5 kondygnacjami.

*Budynek wielomieszkaniowy to budynek o powierzchni użytkowej 1150 mkw z 3-4 kondygnacjami.

*Budynek zbiorowego zamieszkania to budynek o powierzchni użytkowej 4860 mkw z 7 kondygnacjami.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

GUS: Maleją koszty budowy domów

Koszty budowy budynku zbiorowego zamieszkania spadły w lipcu o 1,2 proc. rdr i 0,2 proc. mdm. - podał w poniedziałek GUS.
VII 2008    VI 2009
bud. wolnostojący
jednorodzinny* -0,3 -0,2
bud. wielomieszkaniowy* -0,7 -0,1
bud. zbiorowego zamieszkania* -1,2 -0,2

*Budynek wolnostojący jednorodzinny to budynek o powierzchni użytkowej 360 mkw z 2,5 kondygnacjami.

*Budynek wielomieszkaniowy to budynek o powierzchni użytkowej 1150 mkw z 3-4 kondygnacjami.

*Budynek zbiorowego zamieszkania to budynek o powierzchni użytkowej 4860 mkw z 7 kondygnacjami.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

PROGNOZY: Nieruchomości są już atrakcyjne?

W ciągu najbliższych miesięcy zmieni się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce - wynika z raportu kwartalnego BRE Property Partner, spółki z Grupy BRE Banku. Obecnie rynek, przy wyraźnym wzroście liczby transakcji, wszedł w fazę stabilizacji, z uwagi na wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań oferowanych przez deweloperów.
Jest to skutek ograniczenia inwestycji w ostatnich latach oraz wygaszenia finansowania developerów przez banki. Czynniki te spowodowały, że mamy aktualnie do czynienia z dużymi przecenami mieszkań, a inwestycje na rynku nieruchomości mogą w niedługim czasie przynieść znaczne zyski.

Rynek nieruchomości jako pierwszy

w Polsce odczuł bardzo wyraźnie echa perturbacji, a następnie kryzysu na rynkach światowych. Już w połowie 2007 roku nastąpiło wygaszenie wzrostu cen i silne ograniczenie liczby transakcji na rynku mieszkaniowym. Z kolei od IV kw. 2008 r. miał miejsce gwałtowny spadek popytu na powierzchnie komercyjne. Zjawiskom tym towarzyszyły, występujące z różnym natężeniem, silne przeceny - największe w IV kwartale 2008 i I kwartale 2009 r. W tym czasie skala przecen wyniosła, w zależności od rynku, od kilkunastu do nawet około 40 proc. (licząc od poziomów lokalnych szczytów).

Od połowy I kwartału 2009 r. rynek nieruchomości, szczególnie mieszkaniowych, ustabilizował się i można nawet mówić o lekkich, lokalnych wzrostach. "Obecna faza cyklu rynkowego jest najlepszym momentem do dokonywania zakupów, przede wszystkim inwestycyjnych. Część takich transakcji została już w tym roku zrealizowana, ale pojawiają się ciągle nowe atrakcyjne oferty.

Jednocześnie wyraźny jest powrót zainteresowania inwestorów zagranicznych polskim rynkiem nieruchomości, co jest konsekwencją obserwowanego już ożywienia na tych rynkach, na których kryzys pojawił się najwcześniej, jak np. w Wielkiej Brytanii. Analitycy rynkowi oczekują potwierdzenia tych zjawisk w drugiej połowie 2009 roku" - mówi Remigiusz Antczak, dyrektor Biura Inwestycji BRE Property Partner.

Wysychająca podaż

Jak wynika z opracowań przygotowywanych przez analityków BRE Property Partner, na rynku nieruchomości wyraźnie zmniejsza się oferta mieszkań do sprzedania. Jednocześnie eksperci przewidują, że w następnych 2-3 latach podaż nie wzrośnie, ponieważ wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych z powodu znacznej redukcji finansowania developerów przez banki. Sytuacja taka rodzi okazje inwestycyjne, zwłaszcza w przypadku mocno przecenionych mieszkań.

W przypadku nieruchomości komercyjnych przecenom towarzyszy stosunkowo niska podaż dobrych produktów inwestycyjnych. Do takich zalicza się gotowe, w pełni wynajęte obiekty lub lokale zapewniające osiągnięcie akceptowanych przez kupujących stóp zwrotu - czyli około 10 proc. i więcej.

Zakup atrakcyjnych nieruchomości spełniających powyższe kryteria umożliwia osiągnięcie kilkudziesięciu dodatkowych procent zysku. Perspektywa odsprzedaży tych nieruchomości w warunkach wzrostu ich wartości i powrotu rynkowych stóp zwrotu do poziomu sprzed kryzysu stanowić może dodatkową zachętę do finalizowania tego typu zakupów.

UWAGA:

Liczba mieszkań oddanych do użytku była w sierpniu br. o 1 proc. mniejsza niż rok temu - 11 076 lokali. W ciągu ośmiu miesięcy 2009 r. oddano 101 256 mieszkań, o 6,5 proc. więcej niż przed rokiem. Najwięcej, bo 47,5 proc., oddanych mieszkań wybudowali deweloperzy.


interia.pl

PROGNOZY: Nieruchomości są już atrakcyjne?

W ciągu najbliższych miesięcy zmieni się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce - wynika z raportu kwartalnego BRE Property Partner, spółki z Grupy BRE Banku. Obecnie rynek, przy wyraźnym wzroście liczby transakcji, wszedł w fazę stabilizacji, z uwagi na wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań oferowanych przez deweloperów.
Jest to skutek ograniczenia inwestycji w ostatnich latach oraz wygaszenia finansowania developerów przez banki. Czynniki te spowodowały, że mamy aktualnie do czynienia z dużymi przecenami mieszkań, a inwestycje na rynku nieruchomości mogą w niedługim czasie przynieść znaczne zyski.

Rynek nieruchomości jako pierwszy

w Polsce odczuł bardzo wyraźnie echa perturbacji, a następnie kryzysu na rynkach światowych. Już w połowie 2007 roku nastąpiło wygaszenie wzrostu cen i silne ograniczenie liczby transakcji na rynku mieszkaniowym. Z kolei od IV kw. 2008 r. miał miejsce gwałtowny spadek popytu na powierzchnie komercyjne. Zjawiskom tym towarzyszyły, występujące z różnym natężeniem, silne przeceny - największe w IV kwartale 2008 i I kwartale 2009 r. W tym czasie skala przecen wyniosła, w zależności od rynku, od kilkunastu do nawet około 40 proc. (licząc od poziomów lokalnych szczytów).

Od połowy I kwartału 2009 r. rynek nieruchomości, szczególnie mieszkaniowych, ustabilizował się i można nawet mówić o lekkich, lokalnych wzrostach. "Obecna faza cyklu rynkowego jest najlepszym momentem do dokonywania zakupów, przede wszystkim inwestycyjnych. Część takich transakcji została już w tym roku zrealizowana, ale pojawiają się ciągle nowe atrakcyjne oferty.

Jednocześnie wyraźny jest powrót zainteresowania inwestorów zagranicznych polskim rynkiem nieruchomości, co jest konsekwencją obserwowanego już ożywienia na tych rynkach, na których kryzys pojawił się najwcześniej, jak np. w Wielkiej Brytanii. Analitycy rynkowi oczekują potwierdzenia tych zjawisk w drugiej połowie 2009 roku" - mówi Remigiusz Antczak, dyrektor Biura Inwestycji BRE Property Partner.

Wysychająca podaż

Jak wynika z opracowań przygotowywanych przez analityków BRE Property Partner, na rynku nieruchomości wyraźnie zmniejsza się oferta mieszkań do sprzedania. Jednocześnie eksperci przewidują, że w następnych 2-3 latach podaż nie wzrośnie, ponieważ wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych z powodu znacznej redukcji finansowania developerów przez banki. Sytuacja taka rodzi okazje inwestycyjne, zwłaszcza w przypadku mocno przecenionych mieszkań.

W przypadku nieruchomości komercyjnych przecenom towarzyszy stosunkowo niska podaż dobrych produktów inwestycyjnych. Do takich zalicza się gotowe, w pełni wynajęte obiekty lub lokale zapewniające osiągnięcie akceptowanych przez kupujących stóp zwrotu - czyli około 10 proc. i więcej.

Zakup atrakcyjnych nieruchomości spełniających powyższe kryteria umożliwia osiągnięcie kilkudziesięciu dodatkowych procent zysku. Perspektywa odsprzedaży tych nieruchomości w warunkach wzrostu ich wartości i powrotu rynkowych stóp zwrotu do poziomu sprzed kryzysu stanowić może dodatkową zachętę do finalizowania tego typu zakupów.

UWAGA:

Liczba mieszkań oddanych do użytku była w sierpniu br. o 1 proc. mniejsza niż rok temu - 11 076 lokali. W ciągu ośmiu miesięcy 2009 r. oddano 101 256 mieszkań, o 6,5 proc. więcej niż przed rokiem. Najwięcej, bo 47,5 proc., oddanych mieszkań wybudowali deweloperzy.


interia.pl

Architektura interaktywna

Czy budynek może być ekranem gry komputerowej, telewizorem lub projektorem? Nowoczesne technologie oświetleniowe i informatyczne, a przede wszystkim wyobraźnia projektantów sprawiają, że architektura korzysta z coraz ciekawszych środków wyrazu.
Fasadę budynku wykorzystano jako ekran komputerowy w Berlinie w ramach projektu Blinkenlights. W 2001 r. okna Domu Nauczyciela przy Alexanderplatz po zmroku zaczęły pełnić funkcję pikseli. Dzięki sterowanym przez system komputerowy lampom udało się tak skoordynować włączanie i wyłączanie świateł na jednej ze ścian budynku, że cała fasada wyświetlała obrazy niczym czarno-biały ekran. Budynek nie tylko pokazywał obrazy, ale też umożliwiał rozegranie gry za pomocą telefonów komórkowych. Podobny projekt wykonali w 2007 r. studenci Politechniki Wrocławskiej, którzy wykorzystali fasadę akademika jako ekran do gry w Tetris.

Nowoczesne technologie pozwalają jednak na wykorzystanie takich interaktywnych właściwości nie tylko w ramach okazjonalnego show, ale też na co dzień. W Tokio w 2005 r. powstał sklep odzieżowy UNIQLO projektu Klein Dytham Architecture z fasadą z ekranami LED. Frontowa ściana wyświetla na zewnątrz reklamę oraz ozdobne ruchome efekty. Jednocześnie przepuszcza światło słoneczne do wnętrza. Dzięki temu budynek stale zachowuje się jak monitor komputera.

W Polsce również pojawiają się podobne pomysły. Władze Katowic, które obecnie przeprowadzają modernizację hali Spodek, planują umieszczenie diod na fasadzie tej budowli. W ten sposób gmach, który niegdyś był symbolem futuryzmu i innowacyjności w budowtictwie, mógłby zyskać nowy wyraz. Stojąc pod budynkiem, można by widzieć to, co rozgrywa się w środku, a co będzie wyświetlać ekran LED na ścianie. Na razie miasto liczy koszty i zastanawia się nad sposobem modernizacji Spodka. Zastąpienie łusek pokrywających budynek diodami to droga inwestycja, jednak możliwości, jakie będą jej efektem, będą mogły mieć zastosowanie w promocji wydarzeń rozgrywanych w hali.

Fasadę budynku wykorzystano jako ekran komputerowy w Berlinie w ramach projektu Blinkenlights. W 2001 r. okna Domu Nauczyciela przy Alexanderplatz po zmroku zaczęły pełnić funkcję pikseli. Dzięki sterowanym przez system komputerowy lampom udało się tak skoordynować włączanie i wyłączanie świateł na jednej ze ścian budynku, że cała fasada wyświetlała obrazy niczym czarno-biały ekran. Budynek nie tylko pokazywał obrazy, ale też umożliwiał rozegranie gry za pomocą telefonów komórkowych. Podobny projekt wykonali w 2007 r. studenci Politechniki Wrocławskiej, którzy wykorzystali fasadę akademika jako ekran do gry w Tetris.

Nowoczesne technologie pozwalają jednak na wykorzystanie takich interaktywnych właściwości nie tylko w ramach okazjonalnego show, ale też na co dzień. W Tokio w 2005 r. powstał sklep odzieżowy UNIQLO projektu Klein Dytham Architecture z fasadą z ekranami LED. Frontowa ściana wyświetla na zewnątrz reklamę oraz ozdobne ruchome efekty. Jednocześnie przepuszcza światło słoneczne do wnętrza. Dzięki temu budynek stale zachowuje się jak monitor komputera.

W Polsce również pojawiają się podobne pomysły. Władze Katowic, które obecnie przeprowadzają modernizację hali Spodek, planują umieszczenie diod na fasadzie tej budowli. W ten sposób gmach, który niegdyś był symbolem futuryzmu i innowacyjności w budowtictwie, mógłby zyskać nowy wyraz. Stojąc pod budynkiem, można by widzieć to, co rozgrywa się w środku, a co będzie wyświetlać ekran LED na ścianie. Na razie miasto liczy koszty i zastanawia się nad sposobem modernizacji Spodka. Zastąpienie łusek pokrywających budynek diodami to droga inwestycja, jednak możliwości, jakie będą jej efektem, będą mogły mieć zastosowanie w promocji wydarzeń rozgrywanych w hali.

Wiadomo już natomiast, że interaktywny charakter będzie miał nowy gmach Muzeum Śląskiego. Powstanie on na terenach zamkniętej zabytkowej kopalni. Główna sala ekspozycyjna znajdzie się pod ziemią, a na powierzchni będą półprzezroczyste świetliki. Nie tylko oświetlą one wnętrze muzeum, będą też mieniły się różnymi barwami, co pozwoli na wykorzystanie światła do tworzenia ruchomych obrazów wykorzystujących ukształtowanie terenu, w tym starą zabudowę industrialną. Gmach stanie się tworzywem dla przedstawień światło-dźwięk, co stworzy ogromne możliwości artystom. Wystawy będzie można aranżować jako multimedialne imprezy epoki high-tech.

Granica pomiędzy architekturą a technologiami multimedialnymi staje się coraz bardziej płynna. Być może nasze miasta staną się dużymi komputerami, a budynki będą nie tylko schronieniem, biurem czy sklepem, ale same w sobie narzędziem rozrywki? Perspektywy zastosowań nowoczesnych technologii wydają się nieograniczone.

Łukasz Kuś

inwestycje.pl

Architektura interaktywna

Czy budynek może być ekranem gry komputerowej, telewizorem lub projektorem? Nowoczesne technologie oświetleniowe i informatyczne, a przede wszystkim wyobraźnia projektantów sprawiają, że architektura korzysta z coraz ciekawszych środków wyrazu.
Fasadę budynku wykorzystano jako ekran komputerowy w Berlinie w ramach projektu Blinkenlights. W 2001 r. okna Domu Nauczyciela przy Alexanderplatz po zmroku zaczęły pełnić funkcję pikseli. Dzięki sterowanym przez system komputerowy lampom udało się tak skoordynować włączanie i wyłączanie świateł na jednej ze ścian budynku, że cała fasada wyświetlała obrazy niczym czarno-biały ekran. Budynek nie tylko pokazywał obrazy, ale też umożliwiał rozegranie gry za pomocą telefonów komórkowych. Podobny projekt wykonali w 2007 r. studenci Politechniki Wrocławskiej, którzy wykorzystali fasadę akademika jako ekran do gry w Tetris.

Nowoczesne technologie pozwalają jednak na wykorzystanie takich interaktywnych właściwości nie tylko w ramach okazjonalnego show, ale też na co dzień. W Tokio w 2005 r. powstał sklep odzieżowy UNIQLO projektu Klein Dytham Architecture z fasadą z ekranami LED. Frontowa ściana wyświetla na zewnątrz reklamę oraz ozdobne ruchome efekty. Jednocześnie przepuszcza światło słoneczne do wnętrza. Dzięki temu budynek stale zachowuje się jak monitor komputera.

W Polsce również pojawiają się podobne pomysły. Władze Katowic, które obecnie przeprowadzają modernizację hali Spodek, planują umieszczenie diod na fasadzie tej budowli. W ten sposób gmach, który niegdyś był symbolem futuryzmu i innowacyjności w budowtictwie, mógłby zyskać nowy wyraz. Stojąc pod budynkiem, można by widzieć to, co rozgrywa się w środku, a co będzie wyświetlać ekran LED na ścianie. Na razie miasto liczy koszty i zastanawia się nad sposobem modernizacji Spodka. Zastąpienie łusek pokrywających budynek diodami to droga inwestycja, jednak możliwości, jakie będą jej efektem, będą mogły mieć zastosowanie w promocji wydarzeń rozgrywanych w hali.

Fasadę budynku wykorzystano jako ekran komputerowy w Berlinie w ramach projektu Blinkenlights. W 2001 r. okna Domu Nauczyciela przy Alexanderplatz po zmroku zaczęły pełnić funkcję pikseli. Dzięki sterowanym przez system komputerowy lampom udało się tak skoordynować włączanie i wyłączanie świateł na jednej ze ścian budynku, że cała fasada wyświetlała obrazy niczym czarno-biały ekran. Budynek nie tylko pokazywał obrazy, ale też umożliwiał rozegranie gry za pomocą telefonów komórkowych. Podobny projekt wykonali w 2007 r. studenci Politechniki Wrocławskiej, którzy wykorzystali fasadę akademika jako ekran do gry w Tetris.

Nowoczesne technologie pozwalają jednak na wykorzystanie takich interaktywnych właściwości nie tylko w ramach okazjonalnego show, ale też na co dzień. W Tokio w 2005 r. powstał sklep odzieżowy UNIQLO projektu Klein Dytham Architecture z fasadą z ekranami LED. Frontowa ściana wyświetla na zewnątrz reklamę oraz ozdobne ruchome efekty. Jednocześnie przepuszcza światło słoneczne do wnętrza. Dzięki temu budynek stale zachowuje się jak monitor komputera.

W Polsce również pojawiają się podobne pomysły. Władze Katowic, które obecnie przeprowadzają modernizację hali Spodek, planują umieszczenie diod na fasadzie tej budowli. W ten sposób gmach, który niegdyś był symbolem futuryzmu i innowacyjności w budowtictwie, mógłby zyskać nowy wyraz. Stojąc pod budynkiem, można by widzieć to, co rozgrywa się w środku, a co będzie wyświetlać ekran LED na ścianie. Na razie miasto liczy koszty i zastanawia się nad sposobem modernizacji Spodka. Zastąpienie łusek pokrywających budynek diodami to droga inwestycja, jednak możliwości, jakie będą jej efektem, będą mogły mieć zastosowanie w promocji wydarzeń rozgrywanych w hali.

Wiadomo już natomiast, że interaktywny charakter będzie miał nowy gmach Muzeum Śląskiego. Powstanie on na terenach zamkniętej zabytkowej kopalni. Główna sala ekspozycyjna znajdzie się pod ziemią, a na powierzchni będą półprzezroczyste świetliki. Nie tylko oświetlą one wnętrze muzeum, będą też mieniły się różnymi barwami, co pozwoli na wykorzystanie światła do tworzenia ruchomych obrazów wykorzystujących ukształtowanie terenu, w tym starą zabudowę industrialną. Gmach stanie się tworzywem dla przedstawień światło-dźwięk, co stworzy ogromne możliwości artystom. Wystawy będzie można aranżować jako multimedialne imprezy epoki high-tech.

Granica pomiędzy architekturą a technologiami multimedialnymi staje się coraz bardziej płynna. Być może nasze miasta staną się dużymi komputerami, a budynki będą nie tylko schronieniem, biurem czy sklepem, ale same w sobie narzędziem rozrywki? Perspektywy zastosowań nowoczesnych technologii wydają się nieograniczone.

Łukasz Kuś

inwestycje.pl

Rynek nieruchomości - coraz bardziej atrakcyjny dla inwestorów

W ciągu najbliższych miesięcy zmieni się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce − wynika z raportu kwartalnego BRE Property Partner, spółki z Grupy BRE Banku. Obecnie rynek, przy wyraźnym wzroście liczby transakcji, wszedł w fazę stabilizacji, z uwagi na wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań oferowanych przez deweloperów. Jest to skutek ograniczenia inwestycji w ostatnich latach oraz wygaszenia finansowania developerów przez banki. Czynniki te spowodowały, że mamy aktualnie do czynienia z dużymi przecenami mieszkań, a inwestycje na rynku nieruchomości mogą w niedługim czasie przynieść znaczne zyski.
Rynek nieruchomości jako pierwszy w Polsce odczuł bardzo wyraźnie echa perturbacji, a następnie kryzysu na rynkach światowych. Już w połowie 2007 roku nastąpiło wygaszenie wzrostu cen i silne ograniczenie liczby transakcji na rynku mieszkaniowym. Z kolei od IV kw. 2008 r. miał miejsce gwałtowny spadek popytu na powierzchnie komercyjne. Zjawiskom tym towarzyszyły, występujące z różnym natężeniem, silne przeceny - największe w IV kwartale 2008 i I kwartale 2009 r. W tym czasie skala przecen wyniosła, w zależności od rynku, od kilkunastu do nawet około 40 proc. (licząc od poziomów lokalnych szczytów).

Od połowy I kwartału 2009 r. rynek nieruchomości, szczególnie mieszkaniowych, ustabilizował się i można nawet mówić o lekkich, lokalnych wzrostach. „Obecna faza cyklu rynkowego jest najlepszym momentem do dokonywania zakupów, przede wszystkim inwestycyjnych. Część takich transakcji została już w tym roku zrealizowana, ale pojawiają się ciągle nowe atrakcyjne oferty. Jednocześnie wyraźny jest powrót zainteresowania inwestorów zagranicznych polskim rynkiem nieruchomości, co jest konsekwencją obserwowanego już ożywienia na tych rynkach, na których kryzys pojawił się najwcześniej, jak np. w Wielkiej Brytanii. Analitycy rynkowi oczekują potwierdzenia tych zjawisk w drugiej połowie 2009 roku” - mówi Remigiusz Antczak, dyrektor Biura Inwestycji BRE Property Partner.

Jak wynika z opracowań przygotowywanych przez analityków BRE Property Partner, na rynku nieruchomości wyraźnie zmniejsza się oferta mieszkań do sprzedania. Jednocześnie eksperci przewidują, że w następnych 2-3 latach podaż nie wzrośnie, ponieważ wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych z powodu znacznej redukcji finansowania developerów przez banki. Sytuacja taka rodzi okazje inwestycyjne, zwłaszcza w przypadku mocno przecenionych mieszkań.

W przypadku nieruchomości komercyjnych przecenom towarzyszy stosunkowo niska podaż dobrych produktów inwestycyjnych. Do takich zalicza się gotowe, w pełni wynajęte obiekty lub lokale zapewniające osiągnięcie akceptowanych przez kupujących stóp zwrotu – czyli około 10 proc. i więcej. Zakup atrakcyjnych nieruchomości spełniających powyższe kryteria umożliwia osiągnięcie kilkudziesięciu dodatkowych procent zysku. Perspektywa odsprzedaży tych nieruchomości w warunkach wzrostu ich wartości i powrotu rynkowych stóp zwrotu do poziomu sprzed kryzysu stanowić może dodatkową zachętę do finalizowania tego typu zakupów.

BRE Property Partner

gk

inwestycje.pl

Rynek nieruchomości - coraz bardziej atrakcyjny dla inwestorów

W ciągu najbliższych miesięcy zmieni się sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce − wynika z raportu kwartalnego BRE Property Partner, spółki z Grupy BRE Banku. Obecnie rynek, przy wyraźnym wzroście liczby transakcji, wszedł w fazę stabilizacji, z uwagi na wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań oferowanych przez deweloperów. Jest to skutek ograniczenia inwestycji w ostatnich latach oraz wygaszenia finansowania developerów przez banki. Czynniki te spowodowały, że mamy aktualnie do czynienia z dużymi przecenami mieszkań, a inwestycje na rynku nieruchomości mogą w niedługim czasie przynieść znaczne zyski.
Rynek nieruchomości jako pierwszy w Polsce odczuł bardzo wyraźnie echa perturbacji, a następnie kryzysu na rynkach światowych. Już w połowie 2007 roku nastąpiło wygaszenie wzrostu cen i silne ograniczenie liczby transakcji na rynku mieszkaniowym. Z kolei od IV kw. 2008 r. miał miejsce gwałtowny spadek popytu na powierzchnie komercyjne. Zjawiskom tym towarzyszyły, występujące z różnym natężeniem, silne przeceny - największe w IV kwartale 2008 i I kwartale 2009 r. W tym czasie skala przecen wyniosła, w zależności od rynku, od kilkunastu do nawet około 40 proc. (licząc od poziomów lokalnych szczytów).

Od połowy I kwartału 2009 r. rynek nieruchomości, szczególnie mieszkaniowych, ustabilizował się i można nawet mówić o lekkich, lokalnych wzrostach. „Obecna faza cyklu rynkowego jest najlepszym momentem do dokonywania zakupów, przede wszystkim inwestycyjnych. Część takich transakcji została już w tym roku zrealizowana, ale pojawiają się ciągle nowe atrakcyjne oferty. Jednocześnie wyraźny jest powrót zainteresowania inwestorów zagranicznych polskim rynkiem nieruchomości, co jest konsekwencją obserwowanego już ożywienia na tych rynkach, na których kryzys pojawił się najwcześniej, jak np. w Wielkiej Brytanii. Analitycy rynkowi oczekują potwierdzenia tych zjawisk w drugiej połowie 2009 roku” - mówi Remigiusz Antczak, dyrektor Biura Inwestycji BRE Property Partner.

Jak wynika z opracowań przygotowywanych przez analityków BRE Property Partner, na rynku nieruchomości wyraźnie zmniejsza się oferta mieszkań do sprzedania. Jednocześnie eksperci przewidują, że w następnych 2-3 latach podaż nie wzrośnie, ponieważ wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych z powodu znacznej redukcji finansowania developerów przez banki. Sytuacja taka rodzi okazje inwestycyjne, zwłaszcza w przypadku mocno przecenionych mieszkań.

W przypadku nieruchomości komercyjnych przecenom towarzyszy stosunkowo niska podaż dobrych produktów inwestycyjnych. Do takich zalicza się gotowe, w pełni wynajęte obiekty lub lokale zapewniające osiągnięcie akceptowanych przez kupujących stóp zwrotu – czyli około 10 proc. i więcej. Zakup atrakcyjnych nieruchomości spełniających powyższe kryteria umożliwia osiągnięcie kilkudziesięciu dodatkowych procent zysku. Perspektywa odsprzedaży tych nieruchomości w warunkach wzrostu ich wartości i powrotu rynkowych stóp zwrotu do poziomu sprzed kryzysu stanowić może dodatkową zachętę do finalizowania tego typu zakupów.

BRE Property Partner

gk

inwestycje.pl

Wzrosną ceny powierzchni biurowych w Polsce

Colliers International, firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych, prognozuje sytuację na rynku powierzchni biurowych w Polsce. Autorem ekspertyzy jest Robert Karniewski, Partner w Dziale Powierzchni Biurowych Colliers International, jedynym dziale biurowym na rynku, który specjalizuje się wyłącznie w reprezentacji najemców. Robert Karniewski wskazuje na nadchodzące ożywienie w tej części rynku powierzchni komercyjnych, wzrost cen o 8-15%, a także zdecydowany spadek liczby wolnych biur.
Krótkie podsumowanie I półrocza 2009 na rynku powierzchni biurowych w Polsce
Patrząc na minione półrocze widać, że praktycznie na wszystkich rynkach wzrósł wskaźnik wolnych powierzchni w porównaniu do połowy 2008 r., lecz w większości miast nadal utrzymuje się na niskim poziomie i wynosi średnio miedzy 5 a 10%. Dla stolicy, najbardziej aktywnego rynku w kraju, na koniec czerwca wyniósł zaledwie 5,67%, niemniej stosunkowo duża aktywność najemców w ostatnich miesiącach nie przekłada się jeszcze na dużą liczbę zawieranych kontraktów. Najwięcej wolnych powierzchni biurowych można znaleźć dziś w Łodzi (26%) i Wrocławiu (12%), a jeśli chodzi o Warszawę, to najwięcej wolnych biur czeka na najemców na Służewcu Przemysłowym na Mokotowie.
 
Ceny biur idą w górę
Sytuacja ta jednak nie będzie trwała wiecznie. Z kwartału na kwartał liczba pustostanów będzie malała, i to w całym kraju. Wynika to z prostego faktu wprowadzania na rynek biurowy coraz mniejszej liczby nowych obiektów. Na fali spowolnienia gospodarczego wiele firm zamroziło swoje decyzje w zakresie ekspansji, decydując się często na renegocjację dotychczasowych umów. Brak nowych najemców, zwłaszcza w opcji pre-lease czyli podpisania umowy przed rozpoczęciem budowy biurowca, przełożył się z kolei na usztywnienie polityki banków w zakresie kredytowania inwestycji. Zatem zgodnie z prawami rynku, gdy maleje podaż, ceny powierzchni biurowych na pewno pójdą w górę. Już w drugim kwartale 2010 spodziewamy się wzrostu cen w zależności od rynku o 8-15%.

Zbliża się koniec rynku najemcy
Wraz ze wzrostem cen zmaleje elastyczność właścicieli biurowców i deweloperów w zakresie oferowanych dziś zachęt dla najemców. Jeśli zatem firma poszukuje dziś biura, namawiam do aktywnych działań w tym zakresie, gdyż powoli wychodzimy z rynku najemcy, a wchodzimy w cykl rynku, na którym warunki dyktuje właściciel biura bądź deweloper. 

Renegocjuj
Firmy, które zdecydują się dziś na przeprowadzkę do nowego biura mogą oczekiwać wyjątkowo atrakcyjnych ofert w zakresie długości okresu zwolnienia z czynszu. W zależności od rynku i sytuacji konkretnego budynku, można wynegocjować nawet do 12 miesięcy wakacji czynszowych. Z kolei renegocjacje obecnej umowy najmu mogą przynieść korzystne zmiany nawet 1,5 roku, 2 lata przed jej zakończeniem. Negocjacjom cenowym na tak elastycznym rynku podlegają dziś nawet opłaty eksploatacyjne. W wyniku poprawnie przeprowadzonych renegocjacji obie strony zyskują – najemca oszczędności w czynszu bieżącym, a właściciel przedłużenie umowy ze sprawdzonym najemcą na kolejnych kilkadziesiąt miesięcy i utrzymanie portfolio. Kilka lat temu renegocjacjom podlegało zaledwie kilka procent umów – firmy zainteresowane ekspansją przenosiły się po prostu do nowego biura. W ostatnich kilkunastu miesiącach odsetek ten regularnie rósł i obecnie renegocjacje dotyczą praktycznie co trzeciej nowo zawieranej umowy najmu.

Korzystaj z umów pre-lease
Największe korzyści najemcy mogą osiągnąć przy podpisaniu tzw. umowy pre lease. Nawet mała firma może uzyskać bardzo korzystne warunki najmu na etapie, gdy inwestor otwiera pulę najemców niezbędną do uruchomienia finansowania bankowego. Oznacza to, że firma, która będzie pierwszym najemcą i wynajmie na przykład 2.000 mkw może mieć dużo lepszą średnią stawkę niż kolejny najemca na 5.000 mkw.
 
 

Podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku biurowców przeznaczonych na sprzedaż. Gdy inwestor zostaje z 15-25 procentami wolnej powierzchni, której wynajem jest konieczny do spełnienia wszystkich warunków do sprzedaży biurowca, wówczas na tym etapie też jest w stanie zaoferować większe zachęty w zakresie cen i okresu zwolnienia z czynszu.



Colliers International Poland

gk

inwestycje.pl

Wzrosną ceny powierzchni biurowych w Polsce

Colliers International, firma doradcza na rynku nieruchomości komercyjnych, prognozuje sytuację na rynku powierzchni biurowych w Polsce. Autorem ekspertyzy jest Robert Karniewski, Partner w Dziale Powierzchni Biurowych Colliers International, jedynym dziale biurowym na rynku, który specjalizuje się wyłącznie w reprezentacji najemców. Robert Karniewski wskazuje na nadchodzące ożywienie w tej części rynku powierzchni komercyjnych, wzrost cen o 8-15%, a także zdecydowany spadek liczby wolnych biur.
Krótkie podsumowanie I półrocza 2009 na rynku powierzchni biurowych w Polsce
Patrząc na minione półrocze widać, że praktycznie na wszystkich rynkach wzrósł wskaźnik wolnych powierzchni w porównaniu do połowy 2008 r., lecz w większości miast nadal utrzymuje się na niskim poziomie i wynosi średnio miedzy 5 a 10%. Dla stolicy, najbardziej aktywnego rynku w kraju, na koniec czerwca wyniósł zaledwie 5,67%, niemniej stosunkowo duża aktywność najemców w ostatnich miesiącach nie przekłada się jeszcze na dużą liczbę zawieranych kontraktów. Najwięcej wolnych powierzchni biurowych można znaleźć dziś w Łodzi (26%) i Wrocławiu (12%), a jeśli chodzi o Warszawę, to najwięcej wolnych biur czeka na najemców na Służewcu Przemysłowym na Mokotowie.
 
Ceny biur idą w górę
Sytuacja ta jednak nie będzie trwała wiecznie. Z kwartału na kwartał liczba pustostanów będzie malała, i to w całym kraju. Wynika to z prostego faktu wprowadzania na rynek biurowy coraz mniejszej liczby nowych obiektów. Na fali spowolnienia gospodarczego wiele firm zamroziło swoje decyzje w zakresie ekspansji, decydując się często na renegocjację dotychczasowych umów. Brak nowych najemców, zwłaszcza w opcji pre-lease czyli podpisania umowy przed rozpoczęciem budowy biurowca, przełożył się z kolei na usztywnienie polityki banków w zakresie kredytowania inwestycji. Zatem zgodnie z prawami rynku, gdy maleje podaż, ceny powierzchni biurowych na pewno pójdą w górę. Już w drugim kwartale 2010 spodziewamy się wzrostu cen w zależności od rynku o 8-15%.

Zbliża się koniec rynku najemcy
Wraz ze wzrostem cen zmaleje elastyczność właścicieli biurowców i deweloperów w zakresie oferowanych dziś zachęt dla najemców. Jeśli zatem firma poszukuje dziś biura, namawiam do aktywnych działań w tym zakresie, gdyż powoli wychodzimy z rynku najemcy, a wchodzimy w cykl rynku, na którym warunki dyktuje właściciel biura bądź deweloper. 

Renegocjuj
Firmy, które zdecydują się dziś na przeprowadzkę do nowego biura mogą oczekiwać wyjątkowo atrakcyjnych ofert w zakresie długości okresu zwolnienia z czynszu. W zależności od rynku i sytuacji konkretnego budynku, można wynegocjować nawet do 12 miesięcy wakacji czynszowych. Z kolei renegocjacje obecnej umowy najmu mogą przynieść korzystne zmiany nawet 1,5 roku, 2 lata przed jej zakończeniem. Negocjacjom cenowym na tak elastycznym rynku podlegają dziś nawet opłaty eksploatacyjne. W wyniku poprawnie przeprowadzonych renegocjacji obie strony zyskują – najemca oszczędności w czynszu bieżącym, a właściciel przedłużenie umowy ze sprawdzonym najemcą na kolejnych kilkadziesiąt miesięcy i utrzymanie portfolio. Kilka lat temu renegocjacjom podlegało zaledwie kilka procent umów – firmy zainteresowane ekspansją przenosiły się po prostu do nowego biura. W ostatnich kilkunastu miesiącach odsetek ten regularnie rósł i obecnie renegocjacje dotyczą praktycznie co trzeciej nowo zawieranej umowy najmu.

Korzystaj z umów pre-lease
Największe korzyści najemcy mogą osiągnąć przy podpisaniu tzw. umowy pre lease. Nawet mała firma może uzyskać bardzo korzystne warunki najmu na etapie, gdy inwestor otwiera pulę najemców niezbędną do uruchomienia finansowania bankowego. Oznacza to, że firma, która będzie pierwszym najemcą i wynajmie na przykład 2.000 mkw może mieć dużo lepszą średnią stawkę niż kolejny najemca na 5.000 mkw.
 
 

Podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku biurowców przeznaczonych na sprzedaż. Gdy inwestor zostaje z 15-25 procentami wolnej powierzchni, której wynajem jest konieczny do spełnienia wszystkich warunków do sprzedaży biurowca, wówczas na tym etapie też jest w stanie zaoferować większe zachęty w zakresie cen i okresu zwolnienia z czynszu.



Colliers International Poland

gk

inwestycje.pl

Nieruchomości: Targi w opinii zwiedzających

Jesień to sezon targowy wielu branż. Z roku na rok ta forma komunikacji kupujących i sprzedających cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Wg raportu Polskiej Izby Przemysłu Targowego przedsiębiorcy wynajmują coraz większe stoiska wystawiennicze by stworzyć lepszą atmosferę dla rozmów biznesowych. Co pozostaje również w bezpośrednim związku ze wzrostem ilości zwiedzających. W 2008 r. targi odwiedziło 1 064 000 i jest to wzrost zwiedzających o 14 % w stosunku do roku poprzedniego.
argi to przede wszystkim miejsce nawiązywania i rozwijania kontaktów. Najistotniejszą formą komunikacji w trakcie targów jest bezpośrednia rozmowa na stoisku wystawienniczym.

Działania komunikacyjne wystawców nie są mile postrzegane przez zwiedzających, jeśli sprowadzają się wyłącznie do monologu. Większość oczekuje dialogu ze sprzedawcą. Dla pozostałych, dla których nie jest istotny kontakt bezpośredni, konieczne jest zapewnienie odpowiednich materiałów promocyjnych.

Dobrym przykładem komunikacji ze zwiedzającymi jest stoisko wystawiennicze firmy architektonicznej ARCHETON Sp. z o.o., obecnej na imprezach targowych w okresie od września do grudnia br. Każdy zwiedzający ma możliwość otrzymania bezpłatnego archiwalnego katalogu "Dom na miarę" lub "Projekty domów". Katalog z gotowymi projektami domów zawiera niespodziankę dla przyszłego inwestora, a mianowicie 5% rabatu na zakup projektu domu. Dodatkowo można zasięgnąć informacji na temat programu „Rodzina na swoim” i „Dom na miarę”, który umożliwia realizację inwestycji w technologii prefabrykowanego szkieletu drewnianego. Na targach łatwiej z pomocą doradcy wybrać gotowy projekt domu dla całej rodziny, który będzie spełniał wymogi dotyczące funkcjonalności i energooszczędności.

- Warto dla zwiedzających targi przygotować coś specjalnego. Na targach Murator Expo w Warszawie 10-11 października br. będzie zorganizowana specjalna ekspozycja dla osób niepełnosprawnych. Zaprezentowana zostanie makieta domu dla niepełnosprawnych SPYTKO, a na stoisku architekt będzie udzielał porad jak dostosować dom dla niepełnosprawnych by był on domem bez barier - mówi Monika Baran specjalista ds. marketingu firmy ARCHETON Sp. z o.o.

Szeroka oferta targowa to magnes, który przyciąga szeroką rzesze zainteresowanych. Jedni przybywają po informacje drudzy po negocjacje.

www.archeton.pl

gk

inwestycje.pl

Nieruchomości: Targi w opinii zwiedzających

Jesień to sezon targowy wielu branż. Z roku na rok ta forma komunikacji kupujących i sprzedających cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Wg raportu Polskiej Izby Przemysłu Targowego przedsiębiorcy wynajmują coraz większe stoiska wystawiennicze by stworzyć lepszą atmosferę dla rozmów biznesowych. Co pozostaje również w bezpośrednim związku ze wzrostem ilości zwiedzających. W 2008 r. targi odwiedziło 1 064 000 i jest to wzrost zwiedzających o 14 % w stosunku do roku poprzedniego.
argi to przede wszystkim miejsce nawiązywania i rozwijania kontaktów. Najistotniejszą formą komunikacji w trakcie targów jest bezpośrednia rozmowa na stoisku wystawienniczym.

Działania komunikacyjne wystawców nie są mile postrzegane przez zwiedzających, jeśli sprowadzają się wyłącznie do monologu. Większość oczekuje dialogu ze sprzedawcą. Dla pozostałych, dla których nie jest istotny kontakt bezpośredni, konieczne jest zapewnienie odpowiednich materiałów promocyjnych.

Dobrym przykładem komunikacji ze zwiedzającymi jest stoisko wystawiennicze firmy architektonicznej ARCHETON Sp. z o.o., obecnej na imprezach targowych w okresie od września do grudnia br. Każdy zwiedzający ma możliwość otrzymania bezpłatnego archiwalnego katalogu "Dom na miarę" lub "Projekty domów". Katalog z gotowymi projektami domów zawiera niespodziankę dla przyszłego inwestora, a mianowicie 5% rabatu na zakup projektu domu. Dodatkowo można zasięgnąć informacji na temat programu „Rodzina na swoim” i „Dom na miarę”, który umożliwia realizację inwestycji w technologii prefabrykowanego szkieletu drewnianego. Na targach łatwiej z pomocą doradcy wybrać gotowy projekt domu dla całej rodziny, który będzie spełniał wymogi dotyczące funkcjonalności i energooszczędności.

- Warto dla zwiedzających targi przygotować coś specjalnego. Na targach Murator Expo w Warszawie 10-11 października br. będzie zorganizowana specjalna ekspozycja dla osób niepełnosprawnych. Zaprezentowana zostanie makieta domu dla niepełnosprawnych SPYTKO, a na stoisku architekt będzie udzielał porad jak dostosować dom dla niepełnosprawnych by był on domem bez barier - mówi Monika Baran specjalista ds. marketingu firmy ARCHETON Sp. z o.o.

Szeroka oferta targowa to magnes, który przyciąga szeroką rzesze zainteresowanych. Jedni przybywają po informacje drudzy po negocjacje.

www.archeton.pl

gk

inwestycje.pl

Efektywność energetyczna budynków

Zwiększenie efektywności energetycznej budynków jest możliwe w ramach inicjatyw partnerstwa publiczno-prywatnego. Zbieranie informacji na temat metod i technik minimalnego zużycia energii i emisji CO2 z nowych oraz odnowionych budynków wspierane jest przez Komisję Europejską poprzez 7 Program Ramowy. To program nastawiony na współpracę świata nauki ze światem biznesu.
Do 26 października br. trwa nabór wniosków do Konkursu 5 w ramach obszaru tematycznego Technologie Informacyjne i Komunikacyjne (ICT) w 7 Programie Ramowym. Budżet konkursu to 732 mln euro.
 
Konkurs będzie wspierał projekty dotyczące efektywności energetycznej w budynkach i regionach połączone z poprawą jakości życia, a także rozwój informacji oraz technologii komunikacyjnych dla budynków inteligentnych oraz integracje z odnawialnymi systemami energetycznymi. Projekty dotyczące wykorzystania nanotechnologii, nowych materiałów, składników, systemów i procesów budowlanych, i ich adaptacja względem efektywności budynków również będą objęte wsparciem.

Również duże przedsięwzięcia uwydatniające innowacyjne technologie, uprzemysłowienie produktów np. materiały izolacyjne, okna oraz eko-projektowanie, adaptacje budynków, pozyskanie źródeł finansowania oraz transfer wiedzy, mogą liczyć na dofinansowanie.

7 Programem Ramowym zajmuje się Krajowy Punkt Kontaktowy Programów  Badawczych UE funkcjonujący przy Instytucie Podstawowych Problemów Techniki PAN.
 
Wg Europejskiej Federacji Przemysłu Budowlanego w 2007 roku, inwestycje budowlane stanowiły około 51.5 % różnych inwestycji w UE, co dało ok. 2.9 milionów przedsięwzięć i 16.4 milionów miejsc pracy. 95% firm budowlanych z 2.9 milionów istniejących w Europie to małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniające ok. 20 pracowników.

- Obecnie budynki odpowiadają za 40% zużycia energii w Europie, co jest jednym z głównych źródeł emisji CO2
– mówi Anna Macina specjalista ds. marketingu firmy ARCHETON Sp. z o.o. - Przemysł budowlany pochłania również tony bogactw naturalnych oraz produkuje 22% całkowitych odpadów. Warto zatem by sektor publiczny i prywatny w zakresie efektowności energetycznej lepiej się komunikował podejmując współpracę.

W Europie jest ok. 160 milionów budynków. Tempo budowy nowych wynosi poniżej 2% na rok we wszystkich krajach UE. Dlatego nie tylko ważna jest praca nad efektywnością energetyczną nowych budynków ale przede wszystkim starych, które należałoby remontować w tym celu. Redukowanie zużycia energii podczas całego cyklu życia budynku byłoby skutecznym działaniem przeciwko zmianom klimatycznym, przyczyniając się jednocześnie do redukcji unijnego uzależnienia od importowanej energii.

UE założyła wyraźne cele: obniżenie o 20% całkowitego zużyciu energii przed 2020, o 20 % zwiększenie udziału odnawialnych energii w energii całkowitej i obniżenie emisji gazów cieplarnianych o 20%.

www.archeton.pl

gk
inwestycje.pl

Efektywność energetyczna budynków

Zwiększenie efektywności energetycznej budynków jest możliwe w ramach inicjatyw partnerstwa publiczno-prywatnego. Zbieranie informacji na temat metod i technik minimalnego zużycia energii i emisji CO2 z nowych oraz odnowionych budynków wspierane jest przez Komisję Europejską poprzez 7 Program Ramowy. To program nastawiony na współpracę świata nauki ze światem biznesu.
Do 26 października br. trwa nabór wniosków do Konkursu 5 w ramach obszaru tematycznego Technologie Informacyjne i Komunikacyjne (ICT) w 7 Programie Ramowym. Budżet konkursu to 732 mln euro.
 
Konkurs będzie wspierał projekty dotyczące efektywności energetycznej w budynkach i regionach połączone z poprawą jakości życia, a także rozwój informacji oraz technologii komunikacyjnych dla budynków inteligentnych oraz integracje z odnawialnymi systemami energetycznymi. Projekty dotyczące wykorzystania nanotechnologii, nowych materiałów, składników, systemów i procesów budowlanych, i ich adaptacja względem efektywności budynków również będą objęte wsparciem.

Również duże przedsięwzięcia uwydatniające innowacyjne technologie, uprzemysłowienie produktów np. materiały izolacyjne, okna oraz eko-projektowanie, adaptacje budynków, pozyskanie źródeł finansowania oraz transfer wiedzy, mogą liczyć na dofinansowanie.

7 Programem Ramowym zajmuje się Krajowy Punkt Kontaktowy Programów  Badawczych UE funkcjonujący przy Instytucie Podstawowych Problemów Techniki PAN.
 
Wg Europejskiej Federacji Przemysłu Budowlanego w 2007 roku, inwestycje budowlane stanowiły około 51.5 % różnych inwestycji w UE, co dało ok. 2.9 milionów przedsięwzięć i 16.4 milionów miejsc pracy. 95% firm budowlanych z 2.9 milionów istniejących w Europie to małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniające ok. 20 pracowników.

- Obecnie budynki odpowiadają za 40% zużycia energii w Europie, co jest jednym z głównych źródeł emisji CO2
– mówi Anna Macina specjalista ds. marketingu firmy ARCHETON Sp. z o.o. - Przemysł budowlany pochłania również tony bogactw naturalnych oraz produkuje 22% całkowitych odpadów. Warto zatem by sektor publiczny i prywatny w zakresie efektowności energetycznej lepiej się komunikował podejmując współpracę.

W Europie jest ok. 160 milionów budynków. Tempo budowy nowych wynosi poniżej 2% na rok we wszystkich krajach UE. Dlatego nie tylko ważna jest praca nad efektywnością energetyczną nowych budynków ale przede wszystkim starych, które należałoby remontować w tym celu. Redukowanie zużycia energii podczas całego cyklu życia budynku byłoby skutecznym działaniem przeciwko zmianom klimatycznym, przyczyniając się jednocześnie do redukcji unijnego uzależnienia od importowanej energii.

UE założyła wyraźne cele: obniżenie o 20% całkowitego zużyciu energii przed 2020, o 20 % zwiększenie udziału odnawialnych energii w energii całkowitej i obniżenie emisji gazów cieplarnianych o 20%.

www.archeton.pl

gk
inwestycje.pl

Starosta będzie mógł szybciej wywłaszczać

Zmiany do procedury wywłaszczeniowej mają znacząco przyspieszyć najważniejsze inwestycje infrastrukturalne, w tym przede wszystkim budowę dróg i autostrad. Wg ekspertów rozwiązania zawarte w projekcie mogą naruszać słuszne interesy obywateli.

Posłowie sejmowych komisji: Infrastruktury oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej pracują nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Zgodnie z projektem, starosta będzie zobowiązany do wszczęcia postępowania wywłaszczeniowego po upływie dwumiesięcznego terminu na zawarcie umowy o nabycie praw do nieruchomości. Obecnie decyzja ta zależy od jego uznania.

-Dotychczasowa praktyka wykazała, iż fakultatywność wszczęcia postępowania wywłaszczeniowego była przyczyną opóźnień w realizacji celów publicznych. Zniesienie uznaniowości starosty z pewnością przyczyni się do usprawnienia tej procedury już na etapie pozyskiwania nieruchomości. Przyspieszeniu ulegnie realizacja wielu przedsięwzięć, co jest szczególnie istotne w przypadku inwestycji, które finansowane są ze środków unijnych - tłumaczy Anna Oleksiewicz, prawnik z kancelarii Stopczyk & Mikulski.

Resort infrastruktury jest przekonany, że obligatoryjność wszczęcia postępowania wywłaszczeniowego usprawni proces nabywania nieruchomości niezależnie od rodzaju przedsięwzięcia publicznego i od podmiotu, który ten cel będzie realizował.

 

interia.pl

Starosta będzie mógł szybciej wywłaszczać

Zmiany do procedury wywłaszczeniowej mają znacząco przyspieszyć najważniejsze inwestycje infrastrukturalne, w tym przede wszystkim budowę dróg i autostrad. Wg ekspertów rozwiązania zawarte w projekcie mogą naruszać słuszne interesy obywateli.

Posłowie sejmowych komisji: Infrastruktury oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej pracują nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Zgodnie z projektem, starosta będzie zobowiązany do wszczęcia postępowania wywłaszczeniowego po upływie dwumiesięcznego terminu na zawarcie umowy o nabycie praw do nieruchomości. Obecnie decyzja ta zależy od jego uznania.

-Dotychczasowa praktyka wykazała, iż fakultatywność wszczęcia postępowania wywłaszczeniowego była przyczyną opóźnień w realizacji celów publicznych. Zniesienie uznaniowości starosty z pewnością przyczyni się do usprawnienia tej procedury już na etapie pozyskiwania nieruchomości. Przyspieszeniu ulegnie realizacja wielu przedsięwzięć, co jest szczególnie istotne w przypadku inwestycji, które finansowane są ze środków unijnych - tłumaczy Anna Oleksiewicz, prawnik z kancelarii Stopczyk & Mikulski.

Resort infrastruktury jest przekonany, że obligatoryjność wszczęcia postępowania wywłaszczeniowego usprawni proces nabywania nieruchomości niezależnie od rodzaju przedsięwzięcia publicznego i od podmiotu, który ten cel będzie realizował.

 

interia.pl

Raport: Czy euro wyprze franka?

Sierpień był kolejnym z rzędu miesiącem, który nie przyniósł istotnych zmian na rynku kredytów hipotecznych. Dotyczy to przeciętnych parametrów ofertowych, takich jak marże, wysokość wymaganego wkładu własnego czy zdolność kredytowa.

Zastój w marżach

Nie oznacza to, że banki nie dokonują zmian w ofertach, bo te wciąż zachodzą, tyle tylko, że gdy jedne banki zaostrzają kryteria udzielania kredytów, inne je łagodzą. W efekcie przeciętna marża dla kredytu w złotych na kwotę 300 tys. zł (30 lat, 25 proc. wkładu własnego) już od kilku miesięcy utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Obecnie jest to 2,85 proc. Podobnie, jak przed miesiącem najwyższą stawkę na rynku ma Dombank (6,19 proc.), a najniższą BZWBK (1,35 proc.). Ten drugi planuje jednak w najbliższych dniach zmianę polityki cenowej. Oprocentowanie kredytów w złotych wynosi przeciętnie 7,28 proc., tyle samo, co w sierpniu. Rozpiętość rynkowych stawek, podobnie, jak w przypadku marż, jest ogromna i wynosi od 5,53 proc. (BZ WBK) do 10,5 proc. (Dombank).

Oprocentowanie i marża kredytu w PLN w poszczególnych bankach

Expander.pl

W przypadku kredytów w euro sytuacja jest podobna. W tym miesiącu przeciętna marża dla kredytu z naszego przykładu (300 tys. zł 30 lat, 25 proc. wkładu własnego) wynosi 3,6 proc., co odpowiada poziomowi sprzed miesiąca. Najtańszym bankiem pozostaje DnBNord, w którym marża wynosi 3,1 proc., chociaż została ona podniesiona z 3 proc. w sierpniu. Najwyższą marżę (6,86 proc.) oferuje PKO BP.

Euro wypiera franka

Kredyty w euro zyskują na popularności wypierając stopniowo franka. Ich udział we wnioskach kredytowych złożonych w bankach za pośrednictwem Expandera - Niezależnego Doradcy Finansowego wzrósł z zaledwie 4 proc. w styczniu tego roku do 42 proc. w lipcu. Jednocześnie oferta kredytowania w euro dla osób, które nie zarabiają w walutach obcych, jest bogatsza niż we frankach. Kredyt w euro można dostać w 10 na 26 banków w naszym zestawieniu, a kredyt we frankach w 8 bankach. Z praktyki doradców finansowych Expandera wynika jednak, że dostępność tych pierwszych, mierzona zdolnością kredytową, procedurami wewnętrznymi czy też szybkością procesowania wniosków - jest znacznie większa. Kredyty w euro mają nieco wyższe przeciętne oprocentowanie niż kredyty we frankach. W pierwszym przypadku wynosi ona 4,73 proc., a w drugim 4,2 proc.

Oprocentowanie i marża kredytu w EUR w poszczególnych bankach


Expander.pl

Sierpień nie przyniósł też rozstrzygnięć w zakresie wymaganego przez banki wkładu własnego. Nadal jest on najniższy w przypadku kredytów w złotych (przeciętnie poniżej 10 proc.). Dla kredytów w euro i frankach banki wymagają przeciętnie wkładu na poziomie 10 proc. Oferta finansowania zakupu 100 proc. nieruchomości jest zdecydowanie najbogatsza w złotych. Najbardziej restrykcyjny bank wymaga jednak wkładu własnego na poziomie 25 proc. Podobnie jest w przypadku kredytów we frankach. Najbardziej restrykcyjny bank udzielający kredytów w euro wymaga natomiast 30-proc. wkładu własnego.

Maksymalny wskaźnik LTV (stosunek kwoty do wartości nieruchomości) w poszczególnych bankach


Expander.pl

4-osobowa rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto może liczyć dziś średnio na 197 tys. zł kredytu w złotych. Jest to poziom zbliżony do sierpnia i jednocześnie o 41 tys. zł mniejszy niż przed rokiem. Utrzymuje się ogromna rozbieżność w sposobie wyliczania zdolności przez poszczególne banki. O ile Nordea pożyczy rodzinie z naszego przykładu tylko 102 tys. zł, to Polbank - ponad 337 tys. zł.

W przypadku kredytów walutowych, w euro czy we frankach, średnia zdolność dla rodziny z naszego przykładu jest niższa. Dla euro jest to 137 tys. zł, a dla franków - 126 tys. zł. Analogicznie, jak dla kredytów w złotych, najbardziej restrykcyjnie zdolność wylicza Nordea, a najbardziej liberalnie - Polbank.

Maksymalna zdolność kredytowa 4-osobowej rodziny w PLN

Expander.pl
Maksymalna zdolność kredytowa 4-osobowej rodziny w EUR

Expander.pl
Wykres zdolności kredytowej 4-osobowej rodziny kwiecień 2007-wrzesień 2009

Expander.pl
interia.pl

Raport: Czy euro wyprze franka?

Sierpień był kolejnym z rzędu miesiącem, który nie przyniósł istotnych zmian na rynku kredytów hipotecznych. Dotyczy to przeciętnych parametrów ofertowych, takich jak marże, wysokość wymaganego wkładu własnego czy zdolność kredytowa.

Zastój w marżach

Nie oznacza to, że banki nie dokonują zmian w ofertach, bo te wciąż zachodzą, tyle tylko, że gdy jedne banki zaostrzają kryteria udzielania kredytów, inne je łagodzą. W efekcie przeciętna marża dla kredytu w złotych na kwotę 300 tys. zł (30 lat, 25 proc. wkładu własnego) już od kilku miesięcy utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Obecnie jest to 2,85 proc. Podobnie, jak przed miesiącem najwyższą stawkę na rynku ma Dombank (6,19 proc.), a najniższą BZWBK (1,35 proc.). Ten drugi planuje jednak w najbliższych dniach zmianę polityki cenowej. Oprocentowanie kredytów w złotych wynosi przeciętnie 7,28 proc., tyle samo, co w sierpniu. Rozpiętość rynkowych stawek, podobnie, jak w przypadku marż, jest ogromna i wynosi od 5,53 proc. (BZ WBK) do 10,5 proc. (Dombank).

Oprocentowanie i marża kredytu w PLN w poszczególnych bankach

Expander.pl

W przypadku kredytów w euro sytuacja jest podobna. W tym miesiącu przeciętna marża dla kredytu z naszego przykładu (300 tys. zł 30 lat, 25 proc. wkładu własnego) wynosi 3,6 proc., co odpowiada poziomowi sprzed miesiąca. Najtańszym bankiem pozostaje DnBNord, w którym marża wynosi 3,1 proc., chociaż została ona podniesiona z 3 proc. w sierpniu. Najwyższą marżę (6,86 proc.) oferuje PKO BP.

Euro wypiera franka

Kredyty w euro zyskują na popularności wypierając stopniowo franka. Ich udział we wnioskach kredytowych złożonych w bankach za pośrednictwem Expandera - Niezależnego Doradcy Finansowego wzrósł z zaledwie 4 proc. w styczniu tego roku do 42 proc. w lipcu. Jednocześnie oferta kredytowania w euro dla osób, które nie zarabiają w walutach obcych, jest bogatsza niż we frankach. Kredyt w euro można dostać w 10 na 26 banków w naszym zestawieniu, a kredyt we frankach w 8 bankach. Z praktyki doradców finansowych Expandera wynika jednak, że dostępność tych pierwszych, mierzona zdolnością kredytową, procedurami wewnętrznymi czy też szybkością procesowania wniosków - jest znacznie większa. Kredyty w euro mają nieco wyższe przeciętne oprocentowanie niż kredyty we frankach. W pierwszym przypadku wynosi ona 4,73 proc., a w drugim 4,2 proc.

Oprocentowanie i marża kredytu w EUR w poszczególnych bankach


Expander.pl

Sierpień nie przyniósł też rozstrzygnięć w zakresie wymaganego przez banki wkładu własnego. Nadal jest on najniższy w przypadku kredytów w złotych (przeciętnie poniżej 10 proc.). Dla kredytów w euro i frankach banki wymagają przeciętnie wkładu na poziomie 10 proc. Oferta finansowania zakupu 100 proc. nieruchomości jest zdecydowanie najbogatsza w złotych. Najbardziej restrykcyjny bank wymaga jednak wkładu własnego na poziomie 25 proc. Podobnie jest w przypadku kredytów we frankach. Najbardziej restrykcyjny bank udzielający kredytów w euro wymaga natomiast 30-proc. wkładu własnego.

Maksymalny wskaźnik LTV (stosunek kwoty do wartości nieruchomości) w poszczególnych bankach


Expander.pl

4-osobowa rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto może liczyć dziś średnio na 197 tys. zł kredytu w złotych. Jest to poziom zbliżony do sierpnia i jednocześnie o 41 tys. zł mniejszy niż przed rokiem. Utrzymuje się ogromna rozbieżność w sposobie wyliczania zdolności przez poszczególne banki. O ile Nordea pożyczy rodzinie z naszego przykładu tylko 102 tys. zł, to Polbank - ponad 337 tys. zł.

W przypadku kredytów walutowych, w euro czy we frankach, średnia zdolność dla rodziny z naszego przykładu jest niższa. Dla euro jest to 137 tys. zł, a dla franków - 126 tys. zł. Analogicznie, jak dla kredytów w złotych, najbardziej restrykcyjnie zdolność wylicza Nordea, a najbardziej liberalnie - Polbank.

Maksymalna zdolność kredytowa 4-osobowej rodziny w PLN

Expander.pl
Maksymalna zdolność kredytowa 4-osobowej rodziny w EUR

Expander.pl
Wykres zdolności kredytowej 4-osobowej rodziny kwiecień 2007-wrzesień 2009

Expander.pl
interia.pl

Płacą miliony za grunty z PRL

Coraz więcej osób w Polsce chce odszkodowań za działki wywłaszczone w czasach komuny. A budżet zwleka - akcentuje "Rzeczpospolita".

W samej tylko Gdyni zgłoszono roszczenia na 60 mln zł, w Gdańsku sięgają one 20 mln zł. W Częstochowie miasto powinno przeznaczyć na ten cel blisko 1 mln zł, zaś w Krakowie toczy się około 200 spraw wywłaszczeniowych o wypłatę odszkodowań - zauważa gazeta.

Obecnie odszkodowania wypłacają prezydenci miast na prawach powiatu lub starostowie. Pieniądze dostają od wojewodów. "Niestety, budżet zwleka, a odsetki rosną" - mówi "Rz" Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy. Od kilku lat obowiązują przepisy, które podniosły wysokość odszkodowań. Dlatego Unia Metropolii Polskich domaga się przywrócenia dawnych przepisów.

PAP/Rzeczpospolita

Płacą miliony za grunty z PRL

Coraz więcej osób w Polsce chce odszkodowań za działki wywłaszczone w czasach komuny. A budżet zwleka - akcentuje "Rzeczpospolita".

W samej tylko Gdyni zgłoszono roszczenia na 60 mln zł, w Gdańsku sięgają one 20 mln zł. W Częstochowie miasto powinno przeznaczyć na ten cel blisko 1 mln zł, zaś w Krakowie toczy się około 200 spraw wywłaszczeniowych o wypłatę odszkodowań - zauważa gazeta.

Obecnie odszkodowania wypłacają prezydenci miast na prawach powiatu lub starostowie. Pieniądze dostają od wojewodów. "Niestety, budżet zwleka, a odsetki rosną" - mówi "Rz" Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy. Od kilku lat obowiązują przepisy, które podniosły wysokość odszkodowań. Dlatego Unia Metropolii Polskich domaga się przywrócenia dawnych przepisów.

PAP/Rzeczpospolita

Miejscami po wygasłych hipotekach będą zarządzać właściciele

Od przyszłego roku może rozpocząć się handel opróżnionymi miejscami po wygasłych hipotekach obciążających nieruchomości. Wzmocni to ochronę interesów właścicieli nieruchomości.

W sytuacji kiedy nastąpi wygaśnięcie hipoteki, właściciel nieruchomości będzie miał prawo rozporządzać opróżnionym przez nią miejscem. Będzie mógł na nim ustanowić nową hipotekę, przenieść na nie inną hipotekę obciążającą tę nieruchomość, a nawet odsprzedać to wolne miejsce innemu dłużnikowi

Swobodne rozporządzanie opróżnionym miejscem hipotecznym umożliwią przepisy ustawy z 26 czerwca 2009 r. o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 131, poz. 1075). Przepisy te zaczną obowiązywać od 9 lutego 2010 r.

W przypadku wygaśnięcia hipoteki właścicielowi nieruchomości będzie przysługiwało w granicach wygasłej hipoteki uprawnienie do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Będzie mógł ustanowić na nim nową hipotekę albo przenieść na nie za zgodą uprawnionego którąkolwiek z hipotek obciążających tę nieruchomość. Gdyby zaś hipoteka wygasła tylko częściowo, to wówczas właściciel będzie mógł rozporządzić opróżnionym miejscem hipotecznym w tej części.

? W razie wygaśnięcia hipoteki i nieustanowienia na tym miejscu nowej powstanie wolne miejsce, którym będzie miał prawo dysponować każdorazowy właściciel nieruchomości. To uprawnienie do rozporządzenia opróżnionym miejscem nie będzie podlegało zajęciu i, co ważne, nie będzie można na nim również ustanowić hipoteki przymusowej ? tłumaczy radca prawny Jacek Jachowicz, partner kancelarii DLA Piper Wiater.

W wyniku wprowadzenia prawa do swobodnego dysponowania opróżnionym miejscem hipotecznym zlikwidowana zostanie dotychczasowa zasada, że w razie wygaśnięcia hipoteki prawa o niższym pierwszeństwie awansują, zajmując automatycznie opuszczone miejsce, a nowe obciążenie hipoteczne będzie zawsze miało niższe pierwszeństwo.

? Od lutego 2010 r. nowe obciążenie będzie mogło mieć nawet wyższe pierwszeństwo, ponieważ może wejść na opróżnione miejsce, a w dodatku dłużnik może zakupić to miejsce od właściciela i przez to na przykład uzyskać kredyt z banku na korzystniejszych warunkach- mówi radca prawny Michał Zieniewski partner kancelarii DLA Piper Wiater.

Wtedy hipoteki zabezpieczające roszczenia wierzycieli właściciela nieruchomości, które znajdują się na dalszych miejscach, zostaną zaspokojone z tej nieruchomości dopiero w dalszej kolejności.

Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz

Miejscami po wygasłych hipotekach będą zarządzać właściciele

Od przyszłego roku może rozpocząć się handel opróżnionymi miejscami po wygasłych hipotekach obciążających nieruchomości. Wzmocni to ochronę interesów właścicieli nieruchomości.

W sytuacji kiedy nastąpi wygaśnięcie hipoteki, właściciel nieruchomości będzie miał prawo rozporządzać opróżnionym przez nią miejscem. Będzie mógł na nim ustanowić nową hipotekę, przenieść na nie inną hipotekę obciążającą tę nieruchomość, a nawet odsprzedać to wolne miejsce innemu dłużnikowi

Swobodne rozporządzanie opróżnionym miejscem hipotecznym umożliwią przepisy ustawy z 26 czerwca 2009 r. o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 131, poz. 1075). Przepisy te zaczną obowiązywać od 9 lutego 2010 r.

W przypadku wygaśnięcia hipoteki właścicielowi nieruchomości będzie przysługiwało w granicach wygasłej hipoteki uprawnienie do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Będzie mógł ustanowić na nim nową hipotekę albo przenieść na nie za zgodą uprawnionego którąkolwiek z hipotek obciążających tę nieruchomość. Gdyby zaś hipoteka wygasła tylko częściowo, to wówczas właściciel będzie mógł rozporządzić opróżnionym miejscem hipotecznym w tej części.

? W razie wygaśnięcia hipoteki i nieustanowienia na tym miejscu nowej powstanie wolne miejsce, którym będzie miał prawo dysponować każdorazowy właściciel nieruchomości. To uprawnienie do rozporządzenia opróżnionym miejscem nie będzie podlegało zajęciu i, co ważne, nie będzie można na nim również ustanowić hipoteki przymusowej ? tłumaczy radca prawny Jacek Jachowicz, partner kancelarii DLA Piper Wiater.

W wyniku wprowadzenia prawa do swobodnego dysponowania opróżnionym miejscem hipotecznym zlikwidowana zostanie dotychczasowa zasada, że w razie wygaśnięcia hipoteki prawa o niższym pierwszeństwie awansują, zajmując automatycznie opuszczone miejsce, a nowe obciążenie hipoteczne będzie zawsze miało niższe pierwszeństwo.

? Od lutego 2010 r. nowe obciążenie będzie mogło mieć nawet wyższe pierwszeństwo, ponieważ może wejść na opróżnione miejsce, a w dodatku dłużnik może zakupić to miejsce od właściciela i przez to na przykład uzyskać kredyt z banku na korzystniejszych warunkach- mówi radca prawny Michał Zieniewski partner kancelarii DLA Piper Wiater.

Wtedy hipoteki zabezpieczające roszczenia wierzycieli właściciela nieruchomości, które znajdują się na dalszych miejscach, zostaną zaspokojone z tej nieruchomości dopiero w dalszej kolejności.

Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz

DomBank chce sprzedawać kredyty za 250 mln zł miesięczne

Należący do Getin Banku DomBank w III kwartale zwiększa sprzedaż kredytów hipotecznych i liczy, że w IV kwartale będzie ich miesięczne sprzedawał za około 250 mln zł - poinformował PAP prezes DomBanku.
Sytuacja z miesiąca na miesiąc wygląda coraz lepiej. We wrześniu sprzedamy dwukrotnie więcej kredytów niż w lipcu, będzie z pewnością ponad 200 mln zł - powiedział w poniedziałek PAP Łukasz Bald, prezes DomBanku.

- Mamy coraz więcej wniosków kredytowych, widać, że rynek zdecydowanie się odrodził. Do końca roku jesteśmy bardzo dużymi optymistami. Jestem pewien, że od października do końca roku będziemy sprzedawać w okolicach 250 mln zł kredytów miesięcznie - dodał.

W I połowie 2009 roku DomBank sprzedał kredyty hipoteczne za 826 mln zł, z czego większą sprzedaż odnotował w II kwartale. Prezes poinformował, że w lipcu 2009 roku sprzedaż wyniosła 120 mln zł, a w sierpniu 132 mln zł.

- Uspokoił się rynek nowych mieszkań. Coraz więcej ludzi stwierdza, że teraz, przy obecnych poziomach cenowych, jest najwłaściwszy moment na inwestycję - powiedział Bald.

Bank w październiku 2008 roku wycofał się ze sprzedaży kredytów we frankach szwajcarskich, które wcześniej zdecydowanie dominowały w sprzedaży. DomBank oferuje tylko kredyty w złotych i prezes podtrzymał, że nie ma planów wejścia z powrotem na rynek CHF.

Portfel kredytów hipotecznych DomBanku przekracza 12 mld zł, z czego 11 mld zł to portfel we frankach szwajcarskich.

DomBank obecnie pożycza w złotych do 90 proc. wartości kredytowanej nieruchomości.

Bald poinformował, że średnie LTV kredytów hipotecznych jest coraz niższe.

- Średnie LTV spada i wynosi obecnie 68-70 proc., popyt jest nawet na 90 proc., jednak staramy się wskaźnik ten "ścinać" - powiedział Bald.

Prezes poinformował, że obecnie średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych oferowanych w DomBanku wynosi 10,3 proc. Bank nie obserwuje pogorszenia się jakości tego portfela.

- Dotychczas pogorszenie się sytuacji gospodarczej kraju nie ma wpływu na jakość tego portfela - powiedział Bald.

Dom Bank sprzedaje kredyty hipoteczne poprzez sieć 39 własnych placówek. Dzięki fuzji Getin Banku z Noble Bankiem, do której dojść ma w IV kwartale 2009 roku, wzrośnie sieć dystrybucji kredytów hipotecznych.

- Po połączeniu naszej sprzedaży i sprzedaży Noble Banku będziemy na drugim miejscu w Polsce. Po fuzji będzie jedna wspólna oferta, która będzie wypadkową obu dotychczasowych ofert - powiedział Bald.

Wartość portfela kredytów hipotecznych oferowanych przez Noble Bank pod marką Metrobank wyniosła na koniec czerwca ponad 5 mld zł.

 

interia.pl

DomBank chce sprzedawać kredyty za 250 mln zł miesięczne

Należący do Getin Banku DomBank w III kwartale zwiększa sprzedaż kredytów hipotecznych i liczy, że w IV kwartale będzie ich miesięczne sprzedawał za około 250 mln zł - poinformował PAP prezes DomBanku.
Sytuacja z miesiąca na miesiąc wygląda coraz lepiej. We wrześniu sprzedamy dwukrotnie więcej kredytów niż w lipcu, będzie z pewnością ponad 200 mln zł - powiedział w poniedziałek PAP Łukasz Bald, prezes DomBanku.

- Mamy coraz więcej wniosków kredytowych, widać, że rynek zdecydowanie się odrodził. Do końca roku jesteśmy bardzo dużymi optymistami. Jestem pewien, że od października do końca roku będziemy sprzedawać w okolicach 250 mln zł kredytów miesięcznie - dodał.

W I połowie 2009 roku DomBank sprzedał kredyty hipoteczne za 826 mln zł, z czego większą sprzedaż odnotował w II kwartale. Prezes poinformował, że w lipcu 2009 roku sprzedaż wyniosła 120 mln zł, a w sierpniu 132 mln zł.

- Uspokoił się rynek nowych mieszkań. Coraz więcej ludzi stwierdza, że teraz, przy obecnych poziomach cenowych, jest najwłaściwszy moment na inwestycję - powiedział Bald.

Bank w październiku 2008 roku wycofał się ze sprzedaży kredytów we frankach szwajcarskich, które wcześniej zdecydowanie dominowały w sprzedaży. DomBank oferuje tylko kredyty w złotych i prezes podtrzymał, że nie ma planów wejścia z powrotem na rynek CHF.

Portfel kredytów hipotecznych DomBanku przekracza 12 mld zł, z czego 11 mld zł to portfel we frankach szwajcarskich.

DomBank obecnie pożycza w złotych do 90 proc. wartości kredytowanej nieruchomości.

Bald poinformował, że średnie LTV kredytów hipotecznych jest coraz niższe.

- Średnie LTV spada i wynosi obecnie 68-70 proc., popyt jest nawet na 90 proc., jednak staramy się wskaźnik ten "ścinać" - powiedział Bald.

Prezes poinformował, że obecnie średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych oferowanych w DomBanku wynosi 10,3 proc. Bank nie obserwuje pogorszenia się jakości tego portfela.

- Dotychczas pogorszenie się sytuacji gospodarczej kraju nie ma wpływu na jakość tego portfela - powiedział Bald.

Dom Bank sprzedaje kredyty hipoteczne poprzez sieć 39 własnych placówek. Dzięki fuzji Getin Banku z Noble Bankiem, do której dojść ma w IV kwartale 2009 roku, wzrośnie sieć dystrybucji kredytów hipotecznych.

- Po połączeniu naszej sprzedaży i sprzedaży Noble Banku będziemy na drugim miejscu w Polsce. Po fuzji będzie jedna wspólna oferta, która będzie wypadkową obu dotychczasowych ofert - powiedział Bald.

Wartość portfela kredytów hipotecznych oferowanych przez Noble Bank pod marką Metrobank wyniosła na koniec czerwca ponad 5 mld zł.

 

interia.pl

Klucz do osiągnięcia spójności terytorialnej

Program pracy ONZ-HABITAT w regionie w latach 2009-2010 oraz kwestie finansowania mieszkalnictwa w kontekście globalnego spowolnienia gospodarczego to główne tematy trzeciego posiedzenia Rady Doradczej Warszawskiego Biura ONZ-HABITAT, które odbyło się 7 września w Warszawie.
W zorganizowanym z inicjatywy ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka spotkaniu uczestniczyły delegacje z krajów Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej.
Urbanizacja jest kluczem do osiągnięcia spójności terytorialnej zarówno wewnątrz UE, jak i z krajami z nią sąsiadującymi. Uznanie tych spraw za priorytet powinno znaleźć odbicie w polityce regionalnej oraz w pokrewnych inicjatywach sąsiedzkich, takich jak Partnerstwo Wschodnie – powiedział przewodniczący spotkania, wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński.

Jak podaje Ministerstwo Infrastruktury, na zakończenie obrad Rada Doradcza przyjęła następujące oświadczenia, dotyczące kwestii związanych z:

1. Finansowaniem mieszkalnictwa (w obliczu kryzysu na światowym rynku finansowym, który dotknął także sektor mieszkaniowy, Rada rekomenduje, by kraje regionu dostosowały swoje działania dotyczące finansowania mieszkalnictwa i opracowały programy umożliwiające dostęp do zasobów mieszkaniowych osobom nisko i średnio uposażonym, poprzez formułę mieszkań na wynajem).

2. Inicjatywami regionalnymi oraz ich wpływem na zrównoważony rozwój terenów zurbanizowanych i dostępem do zasobów mieszkaniowych (strony stoją m.in. na stanowisku, że jedną z kluczowych inicjatyw UE skierowanych do krajów Europy Wschodniej powinny być działania mające na celu wzrost ich potencjału radzenia sobie z wyzwaniami w dziedzinie zrównoważonego rozwoju terenów zurbanizowanych oraz zapewnienia dostępnych zasobów mieszkaniowych; jednym z zadań ONZ-HABITAT powinno być dążenie do uwzględnienia tych kwestii w inicjatywach realizowanych przez UE oraz wypracowania wspólnych stanowisk krajów regionu).

3. Spójnością terytorialną w kontekście inicjatyw sąsiedzkich i regionalnych UE (strony zgadzają się, że specyfika obszaru/terytorium wpływa na zróżnicowanie ich potrzeb i możliwości rozwoju, w tym rozwoju sieci i struktur osadniczych; to zróżnicowanie powinno być brane pod uwagę przy kreowaniu polityk względem danego obszaru; wskazuje się przy tym na konieczność włączenia do działań Biura w Warszawie rozwoju ponadnarodowej typologii oraz wyznaczenia zagadnień funkcjonalnych i problemowych, które stanowić będą podstawę do opracowania zaleceń, co do szczegółowej aktywności w tej dziedzinie, w tym również działań popieranych i realizowanych przez kraje UE).

4. Aktywnością europejską w kontekście zrównoważonego rozwoju miast opartego na założeniach Karty Lipskiej
(strony podkreślają, że zrównoważony rozwój i zarządzanie ośrodkami miejskimi w naszym regionie powinno uwzględniać zarówno rozwój gospodarczy i społeczny, jak i ich dziedzictwo kulturowe i historyczne; w związku z tym, strony opowiadają się za wdrożeniem w życie założeń Karty Lipskiej, w ramach tworzenia zintegrowanej polityki miejskiej UE; zdaniem stron, przyszła działalność Biura w Warszawie powinna pozostawać w zgodzie z przesłaniem Karty Lipskiej i działaniami w ramach Reference Frameworks i obejmować m.in. informowanie na temat obecnych wyzwań w dziedzinie polityki miejskiej, stymulowanie rozwoju sieci powiązań między miastami regionu oraz umożliwiać wymianę informacji na tematy związane z ośrodkami miejskimi).

Warszawskie Biuro ONZ-HABITAT powstało w 2006 r. jako pierwsza tego typu instytucja w Europie Środkowej, Wschodniej i Południowej. Pierwsze posiedzenie Rady odbyło się w Warszawie 24-25 lutego 2007 r. 
 

 

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Klucz do osiągnięcia spójności terytorialnej

Program pracy ONZ-HABITAT w regionie w latach 2009-2010 oraz kwestie finansowania mieszkalnictwa w kontekście globalnego spowolnienia gospodarczego to główne tematy trzeciego posiedzenia Rady Doradczej Warszawskiego Biura ONZ-HABITAT, które odbyło się 7 września w Warszawie.
W zorganizowanym z inicjatywy ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka spotkaniu uczestniczyły delegacje z krajów Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej.
Urbanizacja jest kluczem do osiągnięcia spójności terytorialnej zarówno wewnątrz UE, jak i z krajami z nią sąsiadującymi. Uznanie tych spraw za priorytet powinno znaleźć odbicie w polityce regionalnej oraz w pokrewnych inicjatywach sąsiedzkich, takich jak Partnerstwo Wschodnie – powiedział przewodniczący spotkania, wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński.

Jak podaje Ministerstwo Infrastruktury, na zakończenie obrad Rada Doradcza przyjęła następujące oświadczenia, dotyczące kwestii związanych z:

1. Finansowaniem mieszkalnictwa (w obliczu kryzysu na światowym rynku finansowym, który dotknął także sektor mieszkaniowy, Rada rekomenduje, by kraje regionu dostosowały swoje działania dotyczące finansowania mieszkalnictwa i opracowały programy umożliwiające dostęp do zasobów mieszkaniowych osobom nisko i średnio uposażonym, poprzez formułę mieszkań na wynajem).

2. Inicjatywami regionalnymi oraz ich wpływem na zrównoważony rozwój terenów zurbanizowanych i dostępem do zasobów mieszkaniowych (strony stoją m.in. na stanowisku, że jedną z kluczowych inicjatyw UE skierowanych do krajów Europy Wschodniej powinny być działania mające na celu wzrost ich potencjału radzenia sobie z wyzwaniami w dziedzinie zrównoważonego rozwoju terenów zurbanizowanych oraz zapewnienia dostępnych zasobów mieszkaniowych; jednym z zadań ONZ-HABITAT powinno być dążenie do uwzględnienia tych kwestii w inicjatywach realizowanych przez UE oraz wypracowania wspólnych stanowisk krajów regionu).

3. Spójnością terytorialną w kontekście inicjatyw sąsiedzkich i regionalnych UE (strony zgadzają się, że specyfika obszaru/terytorium wpływa na zróżnicowanie ich potrzeb i możliwości rozwoju, w tym rozwoju sieci i struktur osadniczych; to zróżnicowanie powinno być brane pod uwagę przy kreowaniu polityk względem danego obszaru; wskazuje się przy tym na konieczność włączenia do działań Biura w Warszawie rozwoju ponadnarodowej typologii oraz wyznaczenia zagadnień funkcjonalnych i problemowych, które stanowić będą podstawę do opracowania zaleceń, co do szczegółowej aktywności w tej dziedzinie, w tym również działań popieranych i realizowanych przez kraje UE).

4. Aktywnością europejską w kontekście zrównoważonego rozwoju miast opartego na założeniach Karty Lipskiej
(strony podkreślają, że zrównoważony rozwój i zarządzanie ośrodkami miejskimi w naszym regionie powinno uwzględniać zarówno rozwój gospodarczy i społeczny, jak i ich dziedzictwo kulturowe i historyczne; w związku z tym, strony opowiadają się za wdrożeniem w życie założeń Karty Lipskiej, w ramach tworzenia zintegrowanej polityki miejskiej UE; zdaniem stron, przyszła działalność Biura w Warszawie powinna pozostawać w zgodzie z przesłaniem Karty Lipskiej i działaniami w ramach Reference Frameworks i obejmować m.in. informowanie na temat obecnych wyzwań w dziedzinie polityki miejskiej, stymulowanie rozwoju sieci powiązań między miastami regionu oraz umożliwiać wymianę informacji na tematy związane z ośrodkami miejskimi).

Warszawskie Biuro ONZ-HABITAT powstało w 2006 r. jako pierwsza tego typu instytucja w Europie Środkowej, Wschodniej i Południowej. Pierwsze posiedzenie Rady odbyło się w Warszawie 24-25 lutego 2007 r. 
 

 

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Więcej oddanych mieszkań w lipcu

Jak podaje GUS, lipiec przyniósł 12-proc. wzrost liczby mieszkań oddanych do użytku w porównaniu z czerwcem bieżącego roku. W sumie w lipcu oddano 13,8 tys. lokali, z czego 39,5 proc. stanowiły mieszkania zrealizowane przez indywidualnych inwestorów, a ponad połowę (51,4 proc.) – mieszkania wybudowane na sprzedaż lub pod wynajem.
W porównaniu z ubiegłym miesiącem najlepszy wynik odnotowano w przypadku budownictwa zakładowego, komunalnego i społeczno-czynszowego, gdzie liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła aż o 146 proc.. Wzrost, choć bardzo mały, nastąpił również w budownictwie indywidualnym – o 1 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Umiarkowany wzrost na poziomie 21 proc. odnotowano w segmencie mieszkań spółdzielczych. Jeśli wziąć pod uwagę wyniki od początku tego roku, to w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła o 7 proc. i wyniosła w sumie 89,8 tys.
 
 
Źródło: KRN.pl

Więcej oddanych mieszkań w lipcu

Jak podaje GUS, lipiec przyniósł 12-proc. wzrost liczby mieszkań oddanych do użytku w porównaniu z czerwcem bieżącego roku. W sumie w lipcu oddano 13,8 tys. lokali, z czego 39,5 proc. stanowiły mieszkania zrealizowane przez indywidualnych inwestorów, a ponad połowę (51,4 proc.) – mieszkania wybudowane na sprzedaż lub pod wynajem.
W porównaniu z ubiegłym miesiącem najlepszy wynik odnotowano w przypadku budownictwa zakładowego, komunalnego i społeczno-czynszowego, gdzie liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła aż o 146 proc.. Wzrost, choć bardzo mały, nastąpił również w budownictwie indywidualnym – o 1 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Umiarkowany wzrost na poziomie 21 proc. odnotowano w segmencie mieszkań spółdzielczych. Jeśli wziąć pod uwagę wyniki od początku tego roku, to w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła o 7 proc. i wyniosła w sumie 89,8 tys.
 
 
Źródło: KRN.pl

Certyfikat potwierdzający miejsce zamieszkania

Podatnik, który chce potwierdzić swoje miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w Polsce, powinien wystąpić do urzędu skarbowego o wydanie certyfikatu rezydencji – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
ertyfikat ten zostanie wydany na druku CFR-1. Od 25 sierpnia obowiązuje zmieniony druk tego dokumentu – zaznacza dziennik. Dokument ten wystawiany jest przez urząd skarbowy na wniosek podatnika. Urzędnik w piśmie tym podaje takie dane, jak: numer zaświadczenia; dane identyfikacyjne podatnika; miejsce zamieszkania lub siedzibę w Polsce; potwierdzenie, że w Polsce taka osoba podlega nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu (musi rozliczyć wszystkie światowe dochody w Polsce, bez względu na miejsce ich uzyskiwania); państwo, na rzecz którego certyfikat jest wystawiany; a także adnotację o pobraniu opłaty skarbowej.

Warto wiedzieć, że certyfikaty rezydencji są wydawane przez właściwy organ administracji podatkowej państwa miejsca zamieszkania podatnika – podkreśla „Gazeta Prawna”. Z treści tego zaświadczenia musi jednoznacznie wynikać miejsce zamieszkania podatnika oraz musi być oznaczony organ podatkowy, przez który certyfikat został wydany.

 

Źródło: „Gazeta Prawna”

Certyfikat potwierdzający miejsce zamieszkania

Podatnik, który chce potwierdzić swoje miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w Polsce, powinien wystąpić do urzędu skarbowego o wydanie certyfikatu rezydencji – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
ertyfikat ten zostanie wydany na druku CFR-1. Od 25 sierpnia obowiązuje zmieniony druk tego dokumentu – zaznacza dziennik. Dokument ten wystawiany jest przez urząd skarbowy na wniosek podatnika. Urzędnik w piśmie tym podaje takie dane, jak: numer zaświadczenia; dane identyfikacyjne podatnika; miejsce zamieszkania lub siedzibę w Polsce; potwierdzenie, że w Polsce taka osoba podlega nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu (musi rozliczyć wszystkie światowe dochody w Polsce, bez względu na miejsce ich uzyskiwania); państwo, na rzecz którego certyfikat jest wystawiany; a także adnotację o pobraniu opłaty skarbowej.

Warto wiedzieć, że certyfikaty rezydencji są wydawane przez właściwy organ administracji podatkowej państwa miejsca zamieszkania podatnika – podkreśla „Gazeta Prawna”. Z treści tego zaświadczenia musi jednoznacznie wynikać miejsce zamieszkania podatnika oraz musi być oznaczony organ podatkowy, przez który certyfikat został wydany.

 

Źródło: „Gazeta Prawna”

Targi Budowlane - Budowa, Remont, Dom i Wnętrze

W dniach 10-11 października 2009 roku na warszawskim Torwarze przy ul. Łazienkowskiej 6A odbyła się kolejna edycja największych na Mazowszu Ogólnopolskich Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze.
argi Budowlane Murator EXPO odbywają się dwa razy w roku – w kwietniu pod znakiem MUREXPO i w październiku pod nazwą Budowa Remont Dom i Wnętrze. Targi zyskały uznanie i są oczekiwane nie tylko ze względu na ciekawą ofertę producentów z całej Polski, lecz także na bogaty program wydarzeń towarzyszących, spotkania i prelekcje, atrakcyjne pokazy i warsztaty, czy bezpłatne porady specjalistów.

Jesienna edycja Targów poświęcona była kompleksowej prezentacji oferty producentów materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz, usługodawców z branży budowlanej: firm zajmujących się wykańczaniem wnętrz, firm budujących domy na zamówienie indywidualnych klientów, pracowni projektowania architektonicznego, projektowania wnętrz oraz projektowania i urządzania ogrodów. Planujemy wystawę produktów oraz rozwiązań wyposażenia i projektowania wnętrz dla osób niepełnosprawnych. Ekspozycja dla niepełnosprawnych zostanie zlokalizowana w zespole wejścia głównego, przestrzeń była wyróżniona i specjalnie oznakowana.

Z okazji Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze zaproponujemy indywidualnym inwestorom wszechstronną pomoc w podejmowaniu decyzji o wyglądzie ich mieszkań i domów - w zgodzie z potrzebami funkcjonalnymi i estetycznymi. Na Targach zorganizujemy Centrum Projektowania i Urządzania wnętrz mieszkalnych pod patronatem Związku Polskich Artystów Plastyków. Architekci wnętrz skupieni w Sekcji Architektury Wnętrz ZPAP przygotowują na Targi cykl wykładów i pokazów przykładowych aranżacji. W ramach prezentacji i wykładów architektów wnętrz oraz artystów plastyków zaprezentowane zostaną: urządzanie wnętrz, wzornictwo przemysłowe, malarstwo ścienne; mozaiki, freski, sgrafitto, rzeźba we wnętrzu i w ogrodzie, użytkowe formy rzeźby (fontanny, grafika), tkanina we wnętrzu, szkło i ceramika, antyki, kopie i pastisze malarstwa. Planowana jest wystawa tych obiektów.
Odbędą się bezpłatne warsztaty zdobienia przedmiotów techniką decoupage'u – dekoracji przedmiotów użytkowych przez wydzieranie lub wycinanie elementów papierowych i naklejanie ich na wybraną powierzchnię. Na Targach zainteresowani wspólnie z instruktorem stworzą z przedmiotów codziennego użytku oryginalne i niepowtarzalne okazy. Można było samodzielnie zdobić przedmioty z drewna, tektury, szkła, tkaniny i porcelany, a nawet plastiku oraz metalu i nadawać im indywidualny charakter.
Polskie Stowarzyszenie Miłośników Sztuki Bonsai Tanuki zaprezentuje przeznaczone do ekspozycji w mieszkaniach, domach i biurach rośliny bonsai. Odbył się pokaz kształtowania bonsai, formowania drzew bonsai domowych.

Każda edycja imprezy gromadzi 150 wystawców z branży oraz ich klientów: 4-8 tys. zwiedzających, którzy w jednym miejscu mogą dokonać wyboru najlepszych, najbezpieczniejszych wyrobów budowlanych i technologii oraz skorzystać z porad specjalistów wielu dziedzin. Sponsorem jesiennej edycji Targów Murator EXPO 2009 jest firma REGULUS – system® uznany producent wodnych miedziano - aluminiowych grzejników centralnego ogrzewania. Do grona Sponsorów należą prestiżowe korporacje: Dachmur, Schiedel sp. z o.o. oraz General Motors Poland sp. z o.o. czy Elektrociepłownie Warszawskie SA firma koncernu Vattenfall.

Materiały: Murator EXPO

money.pl

Targi Budowlane - Budowa, Remont, Dom i Wnętrze

W dniach 10-11 października 2009 roku na warszawskim Torwarze przy ul. Łazienkowskiej 6A odbyła się kolejna edycja największych na Mazowszu Ogólnopolskich Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze.
argi Budowlane Murator EXPO odbywają się dwa razy w roku – w kwietniu pod znakiem MUREXPO i w październiku pod nazwą Budowa Remont Dom i Wnętrze. Targi zyskały uznanie i są oczekiwane nie tylko ze względu na ciekawą ofertę producentów z całej Polski, lecz także na bogaty program wydarzeń towarzyszących, spotkania i prelekcje, atrakcyjne pokazy i warsztaty, czy bezpłatne porady specjalistów.

Jesienna edycja Targów poświęcona była kompleksowej prezentacji oferty producentów materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz, usługodawców z branży budowlanej: firm zajmujących się wykańczaniem wnętrz, firm budujących domy na zamówienie indywidualnych klientów, pracowni projektowania architektonicznego, projektowania wnętrz oraz projektowania i urządzania ogrodów. Planujemy wystawę produktów oraz rozwiązań wyposażenia i projektowania wnętrz dla osób niepełnosprawnych. Ekspozycja dla niepełnosprawnych zostanie zlokalizowana w zespole wejścia głównego, przestrzeń była wyróżniona i specjalnie oznakowana.

Z okazji Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze zaproponujemy indywidualnym inwestorom wszechstronną pomoc w podejmowaniu decyzji o wyglądzie ich mieszkań i domów - w zgodzie z potrzebami funkcjonalnymi i estetycznymi. Na Targach zorganizujemy Centrum Projektowania i Urządzania wnętrz mieszkalnych pod patronatem Związku Polskich Artystów Plastyków. Architekci wnętrz skupieni w Sekcji Architektury Wnętrz ZPAP przygotowują na Targi cykl wykładów i pokazów przykładowych aranżacji. W ramach prezentacji i wykładów architektów wnętrz oraz artystów plastyków zaprezentowane zostaną: urządzanie wnętrz, wzornictwo przemysłowe, malarstwo ścienne; mozaiki, freski, sgrafitto, rzeźba we wnętrzu i w ogrodzie, użytkowe formy rzeźby (fontanny, grafika), tkanina we wnętrzu, szkło i ceramika, antyki, kopie i pastisze malarstwa. Planowana jest wystawa tych obiektów.
Odbędą się bezpłatne warsztaty zdobienia przedmiotów techniką decoupage'u – dekoracji przedmiotów użytkowych przez wydzieranie lub wycinanie elementów papierowych i naklejanie ich na wybraną powierzchnię. Na Targach zainteresowani wspólnie z instruktorem stworzą z przedmiotów codziennego użytku oryginalne i niepowtarzalne okazy. Można było samodzielnie zdobić przedmioty z drewna, tektury, szkła, tkaniny i porcelany, a nawet plastiku oraz metalu i nadawać im indywidualny charakter.
Polskie Stowarzyszenie Miłośników Sztuki Bonsai Tanuki zaprezentuje przeznaczone do ekspozycji w mieszkaniach, domach i biurach rośliny bonsai. Odbył się pokaz kształtowania bonsai, formowania drzew bonsai domowych.

Każda edycja imprezy gromadzi 150 wystawców z branży oraz ich klientów: 4-8 tys. zwiedzających, którzy w jednym miejscu mogą dokonać wyboru najlepszych, najbezpieczniejszych wyrobów budowlanych i technologii oraz skorzystać z porad specjalistów wielu dziedzin. Sponsorem jesiennej edycji Targów Murator EXPO 2009 jest firma REGULUS – system® uznany producent wodnych miedziano - aluminiowych grzejników centralnego ogrzewania. Do grona Sponsorów należą prestiżowe korporacje: Dachmur, Schiedel sp. z o.o. oraz General Motors Poland sp. z o.o. czy Elektrociepłownie Warszawskie SA firma koncernu Vattenfall.

Materiały: Murator EXPO

money.pl

Ceny gruntów będą rosnąć

Odrolnienie gruntów pod zabudowę może być bardzo czasochłonne.

Budujemy na ziemi rolnej

Ceny gruntów rolnych szybko rosną. Chcąc wybudować dom na działce rolnej, musimy przede wszystkim zadbać o zmianę przeznaczenia gruntu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego - z rolnego na cele nierolnicze. Trzeba to załatwić w gminnym wydziale geodezji i gospodarki przestrzennej. Następnie grunt wyłącza się z produkcji rolnej, przekształcając go na działkę budowlaną. Decyzję otrzymujemy w starostwie.

Siedliskowa alternatywa

Odrolnienie gruntu pod zabudowę może być bardzo czasochłonne. Ci, którzy nie mają wystarczającej cierpliwości, korzystają z tzw. budowy siedliskowej. Jest jednak podstawowy warunek: trzeba być rolnikiem. Taki status da posiadanie ziemi o areale minimum 1 ha. Jednak ów hektar nie zawsze wystarczy do budowy siedliska. Dzieje się tak w sytuacji, gdy gmina nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas rada gminy uchwałą o średniej powierzchni gospodarstwa może zobligować inwestora do zakupu większego areału. Kolejne warunki do spełnienia to: dostęp działki rolnej do drogi publicznej, obecność w sąsiedztwie działki zabudowanej, a także uzbrojenie działki w stopniu umożliwiającym rozpoczęcie inwestycji. W przypadku zakupu gruntu przez nierolnika prawo pierwokupu ma Agencja Nieruchomości Rolnych.

Grunty rolne stale drożeją

Zakup gruntów to inwestycja opłacalna i długoterminowa. Ich ceny zaczynają doganiać ceny unijne. Średnia w II kwartale tego roku wyniosła 15 623 zł za 1 ha (z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych; rynkowa jest wielokrotnie wyższa). - Możemy śmiało prognozować, że ceny gruntów rolnych będą wciąż wzrastać - mówi Anna Macina z firmy projektowej Archeton. - Tania działka to nie lada gratka, a jej niska cena w porównaniu z cenami działek budowlanych ma niebagatelne znaczenie przy kosztach realizacji całości inwestycji, zwłaszcza teraz.

 

Dziennik Polski

Ceny gruntów będą rosnąć

Odrolnienie gruntów pod zabudowę może być bardzo czasochłonne.

Budujemy na ziemi rolnej

Ceny gruntów rolnych szybko rosną. Chcąc wybudować dom na działce rolnej, musimy przede wszystkim zadbać o zmianę przeznaczenia gruntu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego - z rolnego na cele nierolnicze. Trzeba to załatwić w gminnym wydziale geodezji i gospodarki przestrzennej. Następnie grunt wyłącza się z produkcji rolnej, przekształcając go na działkę budowlaną. Decyzję otrzymujemy w starostwie.

Siedliskowa alternatywa

Odrolnienie gruntu pod zabudowę może być bardzo czasochłonne. Ci, którzy nie mają wystarczającej cierpliwości, korzystają z tzw. budowy siedliskowej. Jest jednak podstawowy warunek: trzeba być rolnikiem. Taki status da posiadanie ziemi o areale minimum 1 ha. Jednak ów hektar nie zawsze wystarczy do budowy siedliska. Dzieje się tak w sytuacji, gdy gmina nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas rada gminy uchwałą o średniej powierzchni gospodarstwa może zobligować inwestora do zakupu większego areału. Kolejne warunki do spełnienia to: dostęp działki rolnej do drogi publicznej, obecność w sąsiedztwie działki zabudowanej, a także uzbrojenie działki w stopniu umożliwiającym rozpoczęcie inwestycji. W przypadku zakupu gruntu przez nierolnika prawo pierwokupu ma Agencja Nieruchomości Rolnych.

Grunty rolne stale drożeją

Zakup gruntów to inwestycja opłacalna i długoterminowa. Ich ceny zaczynają doganiać ceny unijne. Średnia w II kwartale tego roku wyniosła 15 623 zł za 1 ha (z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych; rynkowa jest wielokrotnie wyższa). - Możemy śmiało prognozować, że ceny gruntów rolnych będą wciąż wzrastać - mówi Anna Macina z firmy projektowej Archeton. - Tania działka to nie lada gratka, a jej niska cena w porównaniu z cenami działek budowlanych ma niebagatelne znaczenie przy kosztach realizacji całości inwestycji, zwłaszcza teraz.

 

Dziennik Polski

Renta za dom

Polscy emeryci, którzy mają mieszkanie, ale brak im pieniędzy, mogą od tego roku dokonać wymiany. Oddadzą mieszkanie firmie, która w zamian będzie im do końca życia wypłacać dodatkową rentę. A w mieszkaniu będą mogli pozostać aż do śmierci.
Najpoważniejszy minus tego rozwiązania jest taki, że po śmierci seniora jego nieruchomość nie pozostanie w rodzinie. Przejmie ją firma, która wypłacała emerytowi za życia rentę. Większość Polaków zapewne chciałaby przekazać swój dom albo mieszkanie w spadku komuś z bliskich. Są też jednak starsi ludzie, którzy są bezdzietni albo którzy z innych powodów nie mają komu przekazać swojego lokalu. Mogą więc go wymienić na dożywotnią rentę. Ten finansowy mechanizm nosi nazwę: odwrócona hipoteka. Na masową skalę od lat korzystają z niej starsi ludzie w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. W Polsce na razie odwróconą hipotekę oferuje jedna firma – Fundusz Hipoteczny Dom. Jednak wiadomo, że nad podobną ofertą pracowało już od jakiegoś czasu kilka banków. Ich prace przyhamował ostatnio kryzys. – Sądzę jednak, że liczba oferentów będzie w Polsce rosła. Może nie w sposób bardzo dynamiczny, ale systematyczny – uważa Ireneusz Jabłoński, ekspert ekonomiczny Centrum im. Adama Smitha.

Mężczyzna dostanie więcej

Jeśli jesteś kobietą, firma oferująca odwróconą hipotekę wyliczy ci miesięczną rentę... niższą niż dla mężczyzny, który jest w tym samym wieku i ma mieszkanie tej samej wartości. Na przykład 65-letnia kobieta za nieruchomość wartą 400 tys. zł otrzyma miesięczną rentę wysokości 528,82 zł. 65-letni mężczyzna za taką samą nieruchomość otrzyma co miesiąc już 676,59 zł. Dlaczego? Powód jest prosty: według statystyk mężczyźni żyją krócej. Większość mężczyzn będzie więc przez krótszy czas odbierać rentę. Z tego powodu powinna być ona wyższa. Obowiązuje też zasada: im klient starszy, tym wyliczona dla niego renta będzie większa. Podstawą tych wyliczeń są dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące średniej długości życia kobiet i mężczyzn.

Jeśli emeryt umrze miesiąc po podpisaniu umowy, fundusz przejmie jego nieruchomość bardzo tanim kosztem. Będą jednak zdarzały się też przypadki, że emeryt dożyje 115 lat, a fundusz do zawartego z nim interesu dopłaci. Statystyka powinna te skrajne przypadki zrównoważyć.

A jeśli umowę zawiera małżeństwo? Wtedy Fundusz wyliczy rentę dla tego z małżonków, który, według statystyki, ma szansę żyć dłużej.

Założenie Funduszu Hipotecznego Dom jest takie, że emeryt, który dożyje „średniej krajowej” długości życia, otrzyma w miesięcznych ratach od 30 do 40 proc. wartości swojego mieszkania. Pozostałe 60–70 proc. wartości będzie zyskiem firmy, która inwestuje w ten sposób, wypłacając renty. Dlaczego tak dużo? Fundusz tłumaczy, że to zabezpieczenie na wypadek, gdyby ceny nieruchomości za 20 lub 30 lat były niższe niż dziś. – Zakup nieruchomości po to, żeby ją wykorzystać na starość, jest jedną z form oszczędzania, podobnie jak fundusze inwestycyjne czy akcje giełdowe. A sprzedaż tej nieruchomości, np. w formie odwróconej hipoteki, jest formą konsumpcji części naszych oszczędności życiowych – mówi Ireneusz Jabłoński. – Należy przy tym pamiętać, że to jedna z ofert, na której oferujący też chce zarobić. Nie ma w tym nic złego. Nie można jednak oczekiwać, że będziemy latami pobierać świadczenia, a na koniec zostaniemy z nieruchomością. Nie można zjeść ciasteczka i pozostać z ciasteczkiem – mówi.

Oszczędność zamrożona w lokalu

Umowa z FHD jest przeznaczona dla osób, które mają co najmniej 65 lat. Fundusz podpisał już pierwsze umowy i od czerwca wypłaca pierwsze renty. Wśród klientów są m.in. osoby bezdzietne. To naturalne, że seniorzy z tej grupy będą wybierać odwróconą hipotekę częściej. Jednak według prezesa Majkowskiego, spośród 600 osób, które są zainteresowane ich ofertą, większość ma dzieci. – Dzisiaj w Polsce 70 proc. seniorów z braku pieniędzy nie wykupuje przepisanych przez lekarzy leków. Często rodzina im nie pomaga. Chcemy pokazać, że seniorom też się od życia coś należy. Nie muszą wegetować, ograniczając swoje wydatki do absolutnego minimum. Mogą ze swojego majątku skorzystać jeszcze za życia, zamieniając swoje mieszkanie na dodatkowe świadczenie pieniężne – mówi prezes FHD.

W wielu rodzinach propozycja odstąpienia mieszkania firmie, zamiast przepisania go dzieciom, może naro-bić sporo złej krwi. Prezes Majkowski uważa jednak, że nie zawsze tak jest. – Przekonujemy seniorów, że dzięki dodatkowej rencie będą mogli także pomóc swoim dzieciom. I to już teraz, a nie za 15 lat, kiedy ich potomkowie przejmą nieruchomość w spadku. Poza tym zdarza się, że o naszą ofertę pytają właśnie wnuki, które szukają dla dziadków sposobu na wybrnięcie z trudnej sytuacji materialnej – mówi.

Remont przed wyceną

Jeśli zdecydujemy się na odwróconą hipotekę, powinnyśmy uważnie przestudiować przedstawiane nam umowy, w tym także zdania podane drobnym drukiem. Trzeba sprawdzić, czy rentę będziemy rzeczywiście dostawali dożywotnio, czy tylko do chwili wyczerpania się „zamrożonego” w naszej nieruchomości kapitału. Warto też na przykład wziąć pod uwagę możliwość, że być może w bardziej zaawansowanym wieku zechcemy przenieść się do domu opieki. Czy zachowamy wtedy prawo do wynajęcia komuś tego mieszkania? Mielibyśmy wtedy dochód ze zwykłej emerytury, z renty za odwróconą hipotekę oraz dodatkowo z czynszu za wynajem. Z zysku moglibyśmy opłacić sobie dobry dom opieki. W Funduszu Hipotecznym Dom, który jako pierwszy w Polsce oferuje odwróconą hipotekę, możliwość wynajęcia mieszkania istnieje. – Zobowiązujemy klienta tylko do tego, żeby nas poinformował, że jakaś osoba trzecia zostanie przyjęta do mieszkania – mówi Robert Majkowski, prezes FHD.

Bardzo ważny dla klienta jest moment wyceny jego nieruchomości. Dziś, niestety, nieruchomości są tańsze niż przez ostatnie lata. Być może niektórzy seniorzy będą chcieli poczekać na wzrost cen. – Wielu naszych klientów remontuje mieszkania przed wyceną, żeby podnieść ich wartość – mówi prezes Majkowski. Wyceny może dokonać licencjonowany rzeczoznawca, który współpracuje z Funduszem. – Jeżeli jednak klient chce, może powołać swojego rzeczoznawcę, ale wtedy musi za jego pracę sam zapłacić – dodaje.

A jeśli instytucja, z którą zawarliśmy umowę o odwróconą hipotekę, zbankrutuje i przestanie wypłacać nam rentę? Wtedy umowę można sądownie unieważnić. Po orzeczeniu sądu emeryt pozostanie jedynym właścicielem nieruchomości. I nikt nie każe mu też zwracać tych pieniędzy, które już w ramach umowy otrzymał.

– Doświadczenie krajów, w których odwrócona hipoteka działa od lat, czyli przede wszystkim USA i niektórych krajów Europy Zachodniej, wskazuje, że jest to dosyć bezpieczny instrument dla obu stron umowy – uważa Ireneusz Jabłoński. – Oczywiście wtedy, gdy jest uczciwie i właściwie metodologicznie przygotowany, to znaczy jeśli wartości, okresy i wypłacane kwoty są opracowane spójnie – dodaje.

Przemysław Kucharczak

Renta za dom

Polscy emeryci, którzy mają mieszkanie, ale brak im pieniędzy, mogą od tego roku dokonać wymiany. Oddadzą mieszkanie firmie, która w zamian będzie im do końca życia wypłacać dodatkową rentę. A w mieszkaniu będą mogli pozostać aż do śmierci.
Najpoważniejszy minus tego rozwiązania jest taki, że po śmierci seniora jego nieruchomość nie pozostanie w rodzinie. Przejmie ją firma, która wypłacała emerytowi za życia rentę. Większość Polaków zapewne chciałaby przekazać swój dom albo mieszkanie w spadku komuś z bliskich. Są też jednak starsi ludzie, którzy są bezdzietni albo którzy z innych powodów nie mają komu przekazać swojego lokalu. Mogą więc go wymienić na dożywotnią rentę. Ten finansowy mechanizm nosi nazwę: odwrócona hipoteka. Na masową skalę od lat korzystają z niej starsi ludzie w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. W Polsce na razie odwróconą hipotekę oferuje jedna firma – Fundusz Hipoteczny Dom. Jednak wiadomo, że nad podobną ofertą pracowało już od jakiegoś czasu kilka banków. Ich prace przyhamował ostatnio kryzys. – Sądzę jednak, że liczba oferentów będzie w Polsce rosła. Może nie w sposób bardzo dynamiczny, ale systematyczny – uważa Ireneusz Jabłoński, ekspert ekonomiczny Centrum im. Adama Smitha.

Mężczyzna dostanie więcej

Jeśli jesteś kobietą, firma oferująca odwróconą hipotekę wyliczy ci miesięczną rentę... niższą niż dla mężczyzny, który jest w tym samym wieku i ma mieszkanie tej samej wartości. Na przykład 65-letnia kobieta za nieruchomość wartą 400 tys. zł otrzyma miesięczną rentę wysokości 528,82 zł. 65-letni mężczyzna za taką samą nieruchomość otrzyma co miesiąc już 676,59 zł. Dlaczego? Powód jest prosty: według statystyk mężczyźni żyją krócej. Większość mężczyzn będzie więc przez krótszy czas odbierać rentę. Z tego powodu powinna być ona wyższa. Obowiązuje też zasada: im klient starszy, tym wyliczona dla niego renta będzie większa. Podstawą tych wyliczeń są dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące średniej długości życia kobiet i mężczyzn.

Jeśli emeryt umrze miesiąc po podpisaniu umowy, fundusz przejmie jego nieruchomość bardzo tanim kosztem. Będą jednak zdarzały się też przypadki, że emeryt dożyje 115 lat, a fundusz do zawartego z nim interesu dopłaci. Statystyka powinna te skrajne przypadki zrównoważyć.

A jeśli umowę zawiera małżeństwo? Wtedy Fundusz wyliczy rentę dla tego z małżonków, który, według statystyki, ma szansę żyć dłużej.

Założenie Funduszu Hipotecznego Dom jest takie, że emeryt, który dożyje „średniej krajowej” długości życia, otrzyma w miesięcznych ratach od 30 do 40 proc. wartości swojego mieszkania. Pozostałe 60–70 proc. wartości będzie zyskiem firmy, która inwestuje w ten sposób, wypłacając renty. Dlaczego tak dużo? Fundusz tłumaczy, że to zabezpieczenie na wypadek, gdyby ceny nieruchomości za 20 lub 30 lat były niższe niż dziś. – Zakup nieruchomości po to, żeby ją wykorzystać na starość, jest jedną z form oszczędzania, podobnie jak fundusze inwestycyjne czy akcje giełdowe. A sprzedaż tej nieruchomości, np. w formie odwróconej hipoteki, jest formą konsumpcji części naszych oszczędności życiowych – mówi Ireneusz Jabłoński. – Należy przy tym pamiętać, że to jedna z ofert, na której oferujący też chce zarobić. Nie ma w tym nic złego. Nie można jednak oczekiwać, że będziemy latami pobierać świadczenia, a na koniec zostaniemy z nieruchomością. Nie można zjeść ciasteczka i pozostać z ciasteczkiem – mówi.

Oszczędność zamrożona w lokalu

Umowa z FHD jest przeznaczona dla osób, które mają co najmniej 65 lat. Fundusz podpisał już pierwsze umowy i od czerwca wypłaca pierwsze renty. Wśród klientów są m.in. osoby bezdzietne. To naturalne, że seniorzy z tej grupy będą wybierać odwróconą hipotekę częściej. Jednak według prezesa Majkowskiego, spośród 600 osób, które są zainteresowane ich ofertą, większość ma dzieci. – Dzisiaj w Polsce 70 proc. seniorów z braku pieniędzy nie wykupuje przepisanych przez lekarzy leków. Często rodzina im nie pomaga. Chcemy pokazać, że seniorom też się od życia coś należy. Nie muszą wegetować, ograniczając swoje wydatki do absolutnego minimum. Mogą ze swojego majątku skorzystać jeszcze za życia, zamieniając swoje mieszkanie na dodatkowe świadczenie pieniężne – mówi prezes FHD.

W wielu rodzinach propozycja odstąpienia mieszkania firmie, zamiast przepisania go dzieciom, może naro-bić sporo złej krwi. Prezes Majkowski uważa jednak, że nie zawsze tak jest. – Przekonujemy seniorów, że dzięki dodatkowej rencie będą mogli także pomóc swoim dzieciom. I to już teraz, a nie za 15 lat, kiedy ich potomkowie przejmą nieruchomość w spadku. Poza tym zdarza się, że o naszą ofertę pytają właśnie wnuki, które szukają dla dziadków sposobu na wybrnięcie z trudnej sytuacji materialnej – mówi.

Remont przed wyceną

Jeśli zdecydujemy się na odwróconą hipotekę, powinnyśmy uważnie przestudiować przedstawiane nam umowy, w tym także zdania podane drobnym drukiem. Trzeba sprawdzić, czy rentę będziemy rzeczywiście dostawali dożywotnio, czy tylko do chwili wyczerpania się „zamrożonego” w naszej nieruchomości kapitału. Warto też na przykład wziąć pod uwagę możliwość, że być może w bardziej zaawansowanym wieku zechcemy przenieść się do domu opieki. Czy zachowamy wtedy prawo do wynajęcia komuś tego mieszkania? Mielibyśmy wtedy dochód ze zwykłej emerytury, z renty za odwróconą hipotekę oraz dodatkowo z czynszu za wynajem. Z zysku moglibyśmy opłacić sobie dobry dom opieki. W Funduszu Hipotecznym Dom, który jako pierwszy w Polsce oferuje odwróconą hipotekę, możliwość wynajęcia mieszkania istnieje. – Zobowiązujemy klienta tylko do tego, żeby nas poinformował, że jakaś osoba trzecia zostanie przyjęta do mieszkania – mówi Robert Majkowski, prezes FHD.

Bardzo ważny dla klienta jest moment wyceny jego nieruchomości. Dziś, niestety, nieruchomości są tańsze niż przez ostatnie lata. Być może niektórzy seniorzy będą chcieli poczekać na wzrost cen. – Wielu naszych klientów remontuje mieszkania przed wyceną, żeby podnieść ich wartość – mówi prezes Majkowski. Wyceny może dokonać licencjonowany rzeczoznawca, który współpracuje z Funduszem. – Jeżeli jednak klient chce, może powołać swojego rzeczoznawcę, ale wtedy musi za jego pracę sam zapłacić – dodaje.

A jeśli instytucja, z którą zawarliśmy umowę o odwróconą hipotekę, zbankrutuje i przestanie wypłacać nam rentę? Wtedy umowę można sądownie unieważnić. Po orzeczeniu sądu emeryt pozostanie jedynym właścicielem nieruchomości. I nikt nie każe mu też zwracać tych pieniędzy, które już w ramach umowy otrzymał.

– Doświadczenie krajów, w których odwrócona hipoteka działa od lat, czyli przede wszystkim USA i niektórych krajów Europy Zachodniej, wskazuje, że jest to dosyć bezpieczny instrument dla obu stron umowy – uważa Ireneusz Jabłoński. – Oczywiście wtedy, gdy jest uczciwie i właściwie metodologicznie przygotowany, to znaczy jeśli wartości, okresy i wypłacane kwoty są opracowane spójnie – dodaje.

Przemysław Kucharczak

Księgi wieczyste on-line w 2010 roku

Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.
Jeszcze w tym roku notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi wieczyste przez internet. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że do końca 2010 roku księgi on-line będą dostępne dla każdego. Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku. Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy. Zmiany legislacyjne Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości. Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne. Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek. Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku. Numer elektroniczny Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym. Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek. Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"? Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! » Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych. Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość. Dokument prywatny Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach. Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości. Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Informatyzacja ksiąg wieczystych 10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych 85 wydziałów zakończyło informatyzację 243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych.


Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.

Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy.

Zmiany legislacyjne

Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne.

Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek.

Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku.

Numer elektroniczny

Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym.

Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek.

Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych.

Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość.

Dokument prywatny

Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach.

Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości.

Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Informatyzacja ksiąg wieczystych

10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych

85 wydziałów zakończyło informatyzację

243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych

Małgorzata Kryszkiewicz
Gazeta Prawna

Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

Księgi wieczyste on-line w 2010 roku

Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.
Jeszcze w tym roku notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi wieczyste przez internet. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że do końca 2010 roku księgi on-line będą dostępne dla każdego. Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku. Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy. Zmiany legislacyjne Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości. Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne. Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek. Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku. Numer elektroniczny Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym. Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek. Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"? Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! » Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych. Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość. Dokument prywatny Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach. Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości. Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Informatyzacja ksiąg wieczystych 10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych 85 wydziałów zakończyło informatyzację 243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych.


Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.

Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy.

Zmiany legislacyjne

Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne.

Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek.

Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku.

Numer elektroniczny

Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym.

Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek.

Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych.

Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość.

Dokument prywatny

Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach.

Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości.

Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Informatyzacja ksiąg wieczystych

10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych

85 wydziałów zakończyło informatyzację

243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych

Małgorzata Kryszkiewicz
Gazeta Prawna

Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

Wynajem mieszkań - sierpień 2009

Sierpień i wrzesień, jak co roku, są okresem intensywnych poszukiwań lokum na nowy rok akademicki. Właściciele mieszkań korzystają z okazji i ze względu na duże zapotrzebowanie windują ceny. W tym roku sytuacja jest nieco inna, na rynku dostępnych jest około dwa i pół razu więcej ofert wynajmu, niż w tym samym okresie 2008 roku.
CZĘŚĆ I: RYNEK NAJMU

Jeśli przyjrzeć się kosztom wynajmu mieszkań w sierpniu b.r., okaże się, że jednopokojowe mieszkanie najtańsze jest w Bydgoszczy, gdzie za kawalerkę zapłacimy 900 zł. Tanio jest także w Toruniu (906 zł), Łodzi (930 zł) i Lublinie (940 zł). Najdroższymi miastami są największe ośrodki akademickie: Warszawa (1454 zł), Wrocław (1278 zł), Gdańsk (1233 zł) i Kraków (1175 zł). Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku mieszkań dwupokojowych. Najtaniej będzie je wynająć w Olsztynie (1075 zł), Toruniu (1105 zł) i Bydgoszczy (1135 zł). Za wynajem dwupokojowego mieszkania najdrożej zapłacimy w Warszawie (2082 zł), Krakowie (1786 zł) i Gdyni (1720 zł).

Trzypokojowe najtańsze jest w Olsztynie (1300 zł), Bydgoszczy (1300 zł) i Białymstoku (1390 zł). Lokale tego typu są najdroższe natomiast we Wrocławiu (2296 zł), Warszawie (2159 zł) i Krakowie (2089 zł).

Z danych wynika, że generalnie najmniejsze koszty ponoszą osoby mieszkające w Bydgoszczy, Toruniu, Olsztynie i Białymstoku, natomiast najdrożej jest w największych miastach – Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Warto przyjrzeć się zmianom kosztów wynajmu w porównaniu z sierpniem 2008. Jak się okazuje, cena kawalerki spadła w czterech z sześciu analizowanych lokalizacji. Najwyższy spadek zanotowano w Poznaniu (o 12,31%), Wrocławiu (o 9,55%) i Krakowie (o 6,38%). Ceny kawalerek wzrosły tylko w Gdańsku (o 1,46%) i Katowicach (o 2,73%). Sytuacja wygląda podobnie w przypadku mieszkań dwupokojowych. Koszty wynajmu takiego lokalu wzrosły tylko w Warszawie (o 6,6%). Największy spadek zanotowano we Wrocławiu (o 12,1%), Krakowie (o 8%) i Poznaniu (o 7,3%). Największe spadki cen dotyczą mieszkań trzypokojowych. Koszty wynajmu takiego lokum najbardziej obniżyły się w Warszawie (o 34,32%), Wrocławiu (o 8,89%) i Katowicach (o 8,49%). Niewielki spadek zanotowano w Poznaniu (o 1,64%) i Krakowie (o 3,54%) (wszystkie dane widoczne są na wykresach).

Pomimo spadku cen mieszkań w skali rocznej, ma jednak miejsce sezonowy wzrost cen w sierpniu. Jeśli w czerwcu b. r. w Bydgoszczy można było wynająć kawalerkę za 850 zł, to w sierpniu kosztowała już 900 zł. Za dwupokojowe mieszkanie w Szczecinie w czerwcu mogliśmy zapłacić 1300 zł, a w sierpniu kosztowało już 1470 zł. W sierpniu i wrześniu okresowo wzrasta popyt na mieszkania, ponieważ w tym czasie na studia przyjeżdża duża grupa studentów pierwszego roku, dla której nie wystarczyło miejsc w akademikach. Wykorzystują to właściciele, którzy mając wielu chętnych do wynajęcia podnoszą cenę wynajmu o kilka procent. Dotyczy to jednak przede wszystkim lokali położonych w okolicach uczelni, w których może mieszkać wspólnie więcej osób i dzielić koszty. Generalnie w tym roku właściciele mieszkań są  bardziej skłonni do negocjacji z najemcami. Jeżeli mieszkanie nie zostanie wynajęte w sierpniu, wrześniu lub na początku października może potem stać puste przez kilka następnych miesięcy.
 
 




CZĘŚĆ II – POKÓJ PRZY RODZINIE


Alternatywą do wynajmu mieszkania są stancje. Tu także popyt wzrasta w sierpniu i wrześniu, kiedy studenci przyjeżdżają na studia. Za wynajęcie pokoju przy rodzinie lub osobie samotnej najwięcej zapłacimy w Warszawie (710 zł), Wrocławiu (656 zł) i Gdańsku (575 zł). Koszt wynajmu stancji jest najmniejszy w Rzeszowie (390 zł), Częstochowie (440 zł), Lublinie i Toruniu (po 410 zł).

W porównaniu z sierpniem 2008 roku, koszt wynajmu pokoju wzrósł w jedenastu spośród szesnastu analizowanych lokalizacji. Najbardziej podrożały stancje w Częstochowie (o 16%), Rzeszowie (o 15%) i Opolu (o 13%). Na niezmienionym poziomie utrzymały się koszty wynajmu stancji w Toruniu, Krakowie i Bydgoszczy. Spadek zanotowano tylko w Olsztynie (o 4%) i Gdyni (o 6%).
 

CZĘŚĆ III –KREDYTY STUDENCKIE
Mimo spadku cen, koszt wynajęcia mieszkania jest nadal na tyle wysoki, że części rodziców bardzo trudno jest utrzymać dziecko, które studiuje poza miejscem zamieszkania. W sfinansowaniu tego kosztu może pomóc kredyt studencki. Jest on znacznie tańszy niż alternatywne źródła finansowania, np. pożyczka gotówkowa, kredyt odnawiany czy debet w rachunku. Kredyt studencki można uzyskać nawet, jeśli wnioskodawca nie osiąga dochodów. Kredyty studenckie udziale są bowiem na specyficznych warunkach, określonych w odrębnych przepisach.

Kredyty studenckie wypłacane są w ratach w okresie trwania studiów. W ciągu roku bank wypłaci maksymalnie 10 rat. Ich wysokość to 400 zł lub 600 zł. W okresie wypłat naliczane są odsetki, których koszt ponosi BGK. Spłata kredytu przez studenta rozpoczyna się maksymalnie po dwóch latach od ukończenia studiów. Kredytobiorca spłaca ratę kapitałową powiększoną o odsetki naliczone według połowy stopy redyskontowej NBP (obecnie 3,75%), czyli 1,875%. Pozostałą część odsetek spłaca BGK. Kredyty studenckie oferują obecnie tylko cztery banki: PKO BP, Pekao, Bank Polskiej Spółdzielczości i Gospodarczy Bank Wielkopolski.

600 zł wypłacane co miesiąc studentowi w ramach kredytu nie wystarczy na opłacenie samodzielnej kawalarki, a nawet wynajęcie wspólnie z innymi studentami większego mieszkania, przy założeniu zajmowania własnego pokoju. Przykładowo miesięczny koszt wynajęcia wspólnie przez trzy osoby 3-pokojowego mieszkania wyniesie 719 zł, we Wrocławiu 765 zł, a w Krakowie 696 zł. 600 zł wystarczy na natomiast na wynajęcie stancji w większości badanych przez nas miast.

Kredyt studencki jest bardzo atrakcyjny również dlatego, że kredytobiorca, który ukończy naukę w grupie 5% najlepszych studentów w danej szkole ma szansę na umorzenie 20% długu. Okres spłaty jest maksymalnie dwukrotnością okresu wypłat. Przy obecnym poziomie stopy redyskontowej i założeniu 10-letniego okresu spłaty, miesięczna rata wynosi 183 zł dla studentów, którzy otrzymywali wypłaty po 400 zł i 274 zł przy wypłatach po 600 zł.

Kredyt studencki może być wypłacony tylko studentom, którzy rozpoczęli naukę przed ukończeniem 25 roku życia, słuchaczom określonych uczelni wojskowych i pożarniczych oraz doktorantom. Wniosek o przyznanie kredytu można składać do 15 listopada każdego roku. Pierwszeństwo w otrzymaniu kredytu mają studenci z rodzin o niskich dochodach. Warunkiem uzyskania kredytu jest przedstawienie wymaganego przesz bank zabezpieczenia. Najuboższym studentom BGK może poręczyć 70% kwoty kredytu, a nawet 100 % w przypadku studentów będących wychowankami domów dziecka lub rodzin zastępczych.

W przypadku, gdy  student nie zaliczy semestru wypłata rat kredytu jest wstrzymywana do czasu przedstawienia zaświadczenia o rozpoczęcia studiów w kolejnym semestrze. BGK w dalszym ciągu reguluje jednak odsetki naliczane od zadłużenia. Jeśli student zrezygnuje ze studiów, musi od razu rozpocząć spłatę kredytu. W tym przypadku również część odsetek pokrywa BGK. Student płaci jednak nieco więcej niż w sytuacji, gdyby ukończył studia. Zapłaci bowiem odsetki według stopy wynoszącej 75% stopy redyskontowej.

Szybko.pl i Expander

gk

Wynajem mieszkań - sierpień 2009

Sierpień i wrzesień, jak co roku, są okresem intensywnych poszukiwań lokum na nowy rok akademicki. Właściciele mieszkań korzystają z okazji i ze względu na duże zapotrzebowanie windują ceny. W tym roku sytuacja jest nieco inna, na rynku dostępnych jest około dwa i pół razu więcej ofert wynajmu, niż w tym samym okresie 2008 roku.
CZĘŚĆ I: RYNEK NAJMU

Jeśli przyjrzeć się kosztom wynajmu mieszkań w sierpniu b.r., okaże się, że jednopokojowe mieszkanie najtańsze jest w Bydgoszczy, gdzie za kawalerkę zapłacimy 900 zł. Tanio jest także w Toruniu (906 zł), Łodzi (930 zł) i Lublinie (940 zł). Najdroższymi miastami są największe ośrodki akademickie: Warszawa (1454 zł), Wrocław (1278 zł), Gdańsk (1233 zł) i Kraków (1175 zł). Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku mieszkań dwupokojowych. Najtaniej będzie je wynająć w Olsztynie (1075 zł), Toruniu (1105 zł) i Bydgoszczy (1135 zł). Za wynajem dwupokojowego mieszkania najdrożej zapłacimy w Warszawie (2082 zł), Krakowie (1786 zł) i Gdyni (1720 zł).

Trzypokojowe najtańsze jest w Olsztynie (1300 zł), Bydgoszczy (1300 zł) i Białymstoku (1390 zł). Lokale tego typu są najdroższe natomiast we Wrocławiu (2296 zł), Warszawie (2159 zł) i Krakowie (2089 zł).

Z danych wynika, że generalnie najmniejsze koszty ponoszą osoby mieszkające w Bydgoszczy, Toruniu, Olsztynie i Białymstoku, natomiast najdrożej jest w największych miastach – Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Warto przyjrzeć się zmianom kosztów wynajmu w porównaniu z sierpniem 2008. Jak się okazuje, cena kawalerki spadła w czterech z sześciu analizowanych lokalizacji. Najwyższy spadek zanotowano w Poznaniu (o 12,31%), Wrocławiu (o 9,55%) i Krakowie (o 6,38%). Ceny kawalerek wzrosły tylko w Gdańsku (o 1,46%) i Katowicach (o 2,73%). Sytuacja wygląda podobnie w przypadku mieszkań dwupokojowych. Koszty wynajmu takiego lokalu wzrosły tylko w Warszawie (o 6,6%). Największy spadek zanotowano we Wrocławiu (o 12,1%), Krakowie (o 8%) i Poznaniu (o 7,3%). Największe spadki cen dotyczą mieszkań trzypokojowych. Koszty wynajmu takiego lokum najbardziej obniżyły się w Warszawie (o 34,32%), Wrocławiu (o 8,89%) i Katowicach (o 8,49%). Niewielki spadek zanotowano w Poznaniu (o 1,64%) i Krakowie (o 3,54%) (wszystkie dane widoczne są na wykresach).

Pomimo spadku cen mieszkań w skali rocznej, ma jednak miejsce sezonowy wzrost cen w sierpniu. Jeśli w czerwcu b. r. w Bydgoszczy można było wynająć kawalerkę za 850 zł, to w sierpniu kosztowała już 900 zł. Za dwupokojowe mieszkanie w Szczecinie w czerwcu mogliśmy zapłacić 1300 zł, a w sierpniu kosztowało już 1470 zł. W sierpniu i wrześniu okresowo wzrasta popyt na mieszkania, ponieważ w tym czasie na studia przyjeżdża duża grupa studentów pierwszego roku, dla której nie wystarczyło miejsc w akademikach. Wykorzystują to właściciele, którzy mając wielu chętnych do wynajęcia podnoszą cenę wynajmu o kilka procent. Dotyczy to jednak przede wszystkim lokali położonych w okolicach uczelni, w których może mieszkać wspólnie więcej osób i dzielić koszty. Generalnie w tym roku właściciele mieszkań są  bardziej skłonni do negocjacji z najemcami. Jeżeli mieszkanie nie zostanie wynajęte w sierpniu, wrześniu lub na początku października może potem stać puste przez kilka następnych miesięcy.
 
 




CZĘŚĆ II – POKÓJ PRZY RODZINIE


Alternatywą do wynajmu mieszkania są stancje. Tu także popyt wzrasta w sierpniu i wrześniu, kiedy studenci przyjeżdżają na studia. Za wynajęcie pokoju przy rodzinie lub osobie samotnej najwięcej zapłacimy w Warszawie (710 zł), Wrocławiu (656 zł) i Gdańsku (575 zł). Koszt wynajmu stancji jest najmniejszy w Rzeszowie (390 zł), Częstochowie (440 zł), Lublinie i Toruniu (po 410 zł).

W porównaniu z sierpniem 2008 roku, koszt wynajmu pokoju wzrósł w jedenastu spośród szesnastu analizowanych lokalizacji. Najbardziej podrożały stancje w Częstochowie (o 16%), Rzeszowie (o 15%) i Opolu (o 13%). Na niezmienionym poziomie utrzymały się koszty wynajmu stancji w Toruniu, Krakowie i Bydgoszczy. Spadek zanotowano tylko w Olsztynie (o 4%) i Gdyni (o 6%).
 

CZĘŚĆ III –KREDYTY STUDENCKIE
Mimo spadku cen, koszt wynajęcia mieszkania jest nadal na tyle wysoki, że części rodziców bardzo trudno jest utrzymać dziecko, które studiuje poza miejscem zamieszkania. W sfinansowaniu tego kosztu może pomóc kredyt studencki. Jest on znacznie tańszy niż alternatywne źródła finansowania, np. pożyczka gotówkowa, kredyt odnawiany czy debet w rachunku. Kredyt studencki można uzyskać nawet, jeśli wnioskodawca nie osiąga dochodów. Kredyty studenckie udziale są bowiem na specyficznych warunkach, określonych w odrębnych przepisach.

Kredyty studenckie wypłacane są w ratach w okresie trwania studiów. W ciągu roku bank wypłaci maksymalnie 10 rat. Ich wysokość to 400 zł lub 600 zł. W okresie wypłat naliczane są odsetki, których koszt ponosi BGK. Spłata kredytu przez studenta rozpoczyna się maksymalnie po dwóch latach od ukończenia studiów. Kredytobiorca spłaca ratę kapitałową powiększoną o odsetki naliczone według połowy stopy redyskontowej NBP (obecnie 3,75%), czyli 1,875%. Pozostałą część odsetek spłaca BGK. Kredyty studenckie oferują obecnie tylko cztery banki: PKO BP, Pekao, Bank Polskiej Spółdzielczości i Gospodarczy Bank Wielkopolski.

600 zł wypłacane co miesiąc studentowi w ramach kredytu nie wystarczy na opłacenie samodzielnej kawalarki, a nawet wynajęcie wspólnie z innymi studentami większego mieszkania, przy założeniu zajmowania własnego pokoju. Przykładowo miesięczny koszt wynajęcia wspólnie przez trzy osoby 3-pokojowego mieszkania wyniesie 719 zł, we Wrocławiu 765 zł, a w Krakowie 696 zł. 600 zł wystarczy na natomiast na wynajęcie stancji w większości badanych przez nas miast.

Kredyt studencki jest bardzo atrakcyjny również dlatego, że kredytobiorca, który ukończy naukę w grupie 5% najlepszych studentów w danej szkole ma szansę na umorzenie 20% długu. Okres spłaty jest maksymalnie dwukrotnością okresu wypłat. Przy obecnym poziomie stopy redyskontowej i założeniu 10-letniego okresu spłaty, miesięczna rata wynosi 183 zł dla studentów, którzy otrzymywali wypłaty po 400 zł i 274 zł przy wypłatach po 600 zł.

Kredyt studencki może być wypłacony tylko studentom, którzy rozpoczęli naukę przed ukończeniem 25 roku życia, słuchaczom określonych uczelni wojskowych i pożarniczych oraz doktorantom. Wniosek o przyznanie kredytu można składać do 15 listopada każdego roku. Pierwszeństwo w otrzymaniu kredytu mają studenci z rodzin o niskich dochodach. Warunkiem uzyskania kredytu jest przedstawienie wymaganego przesz bank zabezpieczenia. Najuboższym studentom BGK może poręczyć 70% kwoty kredytu, a nawet 100 % w przypadku studentów będących wychowankami domów dziecka lub rodzin zastępczych.

W przypadku, gdy  student nie zaliczy semestru wypłata rat kredytu jest wstrzymywana do czasu przedstawienia zaświadczenia o rozpoczęcia studiów w kolejnym semestrze. BGK w dalszym ciągu reguluje jednak odsetki naliczane od zadłużenia. Jeśli student zrezygnuje ze studiów, musi od razu rozpocząć spłatę kredytu. W tym przypadku również część odsetek pokrywa BGK. Student płaci jednak nieco więcej niż w sytuacji, gdyby ukończył studia. Zapłaci bowiem odsetki według stopy wynoszącej 75% stopy redyskontowej.

Szybko.pl i Expander

gk

Deweloper doradzi na katowickich przedmieściach

Deweloper MK Inwestycje, znalazł sposób na to jak namówić mieszczuchów do przeprowadzki na katowickie przedmieścia. Pokaże im jak łatwo można się tam urządzić. Już 19 i 20 września MK Inwestycje zorganizują targi aranżacyjne pod hasłem „Przedmieścia tu wszystko jest na wyciągnięcie ręki”. Imprezą targową firma chce promować południowe dzielnice Katowic oraz katowickie przedmieścia, jako alternatywę do zamieszkania w centrum miasta. Wciągu dwóch dni targowych na Osiedlu Zagajnik w Katowicach Zarzeczu zaprezentuje się aż 21 firm, które jako pawilony wystawowe wykorzystają gotowe domy. Jest to pierwsza tego typu impreza przygotowana przez dewelopera w Polsce.
Wujek dobra rada i targi w domu

- Targami aranżacyjnymi w Katowicach - Zarzeczu chcemy dać mieszkańcom przedmieść garść wskazówek i gotowych rozwiązań, jak się urządzić, gdzie szukać dobrych firm i doradców, w końcu chcemy pokazać mieszczuchom jak fajne są katowickie przedmieścia, ze swoim specyficznym klimatem w niczym nieprzypominającym tłocznego i głośnego centrum, z sąsiedztwem lasów oraz atrakcjami – mówi Tomasz Pietrzak z biura promocji targów MK Inwestycje.

Wśród firm, które doradzą „jak urządzić własne M” znajdą się m.in. Ceramika Paradyż, Komfort, Mebel RUST, Indeco, a także architekci wnętrz z firmy PDM Design, która będzie udzielała konsultacji dekoratorskich. W sumie porad dotyczących aranżacji i wykończenia będzie udzielało 21 firm, w dużej mierze firm pochodzących z katowickich przedmieść.

Na tym jednak nie kończy się niekonwencjonalny pomysł na promocję przedmieść. Wszystkie firmy, które zaprezentują się podczas targów, jako miejsce wystawowe otrzymały od dewelopera domy na Osiedlu Zagajnik. W sumie 21 lokali, plus ogrody.

 – Nie chcieliśmy robić targów aranżacyjnych pod namiotem. Zależy na tym, żeby osoby odwiedzające targi, przekonały się o tym jak można urządzić dom lub mieszkanie, a nie stoisko targowe. Stąd też pomysł na prezentację mebli, tapet, dywanów, armatury łazienkowej a nawet mega donic ogrodowych w ich własnym środowisku, czyli domu lub ogrodzie – mówi Pietrzak.

PR dla południa Katowic

Ale nie tylko o aranżację chodzi w targach MK Inwestycje. Deweloperowi zależy, bowiem na promocji katowickich przedmieść. Zwłaszcza południowych dzielnic i jego specyficznego klimatu rodem z serialu „Gotowe na wszystko”

O przedmieściach zwykło się mówić, że są za daleko, że nic tam nie ma, że szwankuje komunikacja, drogi. Nic bardziej błędnego. Katowickie przedmieścia, położone są zaledwie 15 minut od centrum Katowic. I to dzielnice położone najdalej od miasta. Na brak infrastruktury też nie ma, co narzekać. Dziś ta część miasta należy do jednej z najdynamiczniej rozwijających się części Katowic – wyjaśnia Monika Śleziońska dyrektor ds. marketingu i sprzedaży MK Inwestycje.

- Tą imprezą chcemy przyciągnąć na południe Katowic, zarówno mieszkańców przedmieść, jak również osoby, które mieszkają w centrum miast i planują przeprowadzkę na przedmieścia lub po prostu urządzają się właśnie w nowym „M”
i szukają specjalistycznych firm lub pomysłów na aranżację wnętrza, ale też po to, żeby przekonały się na własne oczy, jakie są dzisiejsze przedmieścia
– mówi dodaje.

Katowickie przedmieścia to dziś prawdziwy plac budowy. W każdej z dzielnic – Ligocie, Brynowie, Piotrowicach, Zarzeczu czy Kostuchnie powstają nowe inwestycje mieszkaniowe, które mają przyciągnąć dotychczasowych mieszkańców centrów miast aglomeracji śląskiej. Takich gotowych inwestycji, do zamieszkania od raz i urządzenia jest dziś w tych dzielnicach 9. Kolejne są w drodze.

Powstawanie nowych osiedli pociąga za sobą także rozwój infrastruktury – powstają sklepy, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia, fitness, restauracje a nawet centra biznesowe. Ludzie coraz chętniej lokują tu swoje biznesy, poszukują także sposobów i pomysłów na urządzenie się. Pojawiają się firmy zajmujące się wykończeniami, dekoratorką czy ogrodnictwem. Większość wystawców na naszych targach, to firmy właśnie z przedmieść – mówi. – Taka zresztą jest idea naszych targów, pokazać, że wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki – wyjaśnia Śleziońska.

MK Inwestycje

gk

inwestycje.pl

Deweloper doradzi na katowickich przedmieściach

Deweloper MK Inwestycje, znalazł sposób na to jak namówić mieszczuchów do przeprowadzki na katowickie przedmieścia. Pokaże im jak łatwo można się tam urządzić. Już 19 i 20 września MK Inwestycje zorganizują targi aranżacyjne pod hasłem „Przedmieścia tu wszystko jest na wyciągnięcie ręki”. Imprezą targową firma chce promować południowe dzielnice Katowic oraz katowickie przedmieścia, jako alternatywę do zamieszkania w centrum miasta. Wciągu dwóch dni targowych na Osiedlu Zagajnik w Katowicach Zarzeczu zaprezentuje się aż 21 firm, które jako pawilony wystawowe wykorzystają gotowe domy. Jest to pierwsza tego typu impreza przygotowana przez dewelopera w Polsce.
Wujek dobra rada i targi w domu

- Targami aranżacyjnymi w Katowicach - Zarzeczu chcemy dać mieszkańcom przedmieść garść wskazówek i gotowych rozwiązań, jak się urządzić, gdzie szukać dobrych firm i doradców, w końcu chcemy pokazać mieszczuchom jak fajne są katowickie przedmieścia, ze swoim specyficznym klimatem w niczym nieprzypominającym tłocznego i głośnego centrum, z sąsiedztwem lasów oraz atrakcjami – mówi Tomasz Pietrzak z biura promocji targów MK Inwestycje.

Wśród firm, które doradzą „jak urządzić własne M” znajdą się m.in. Ceramika Paradyż, Komfort, Mebel RUST, Indeco, a także architekci wnętrz z firmy PDM Design, która będzie udzielała konsultacji dekoratorskich. W sumie porad dotyczących aranżacji i wykończenia będzie udzielało 21 firm, w dużej mierze firm pochodzących z katowickich przedmieść.

Na tym jednak nie kończy się niekonwencjonalny pomysł na promocję przedmieść. Wszystkie firmy, które zaprezentują się podczas targów, jako miejsce wystawowe otrzymały od dewelopera domy na Osiedlu Zagajnik. W sumie 21 lokali, plus ogrody.

 – Nie chcieliśmy robić targów aranżacyjnych pod namiotem. Zależy na tym, żeby osoby odwiedzające targi, przekonały się o tym jak można urządzić dom lub mieszkanie, a nie stoisko targowe. Stąd też pomysł na prezentację mebli, tapet, dywanów, armatury łazienkowej a nawet mega donic ogrodowych w ich własnym środowisku, czyli domu lub ogrodzie – mówi Pietrzak.

PR dla południa Katowic

Ale nie tylko o aranżację chodzi w targach MK Inwestycje. Deweloperowi zależy, bowiem na promocji katowickich przedmieść. Zwłaszcza południowych dzielnic i jego specyficznego klimatu rodem z serialu „Gotowe na wszystko”

O przedmieściach zwykło się mówić, że są za daleko, że nic tam nie ma, że szwankuje komunikacja, drogi. Nic bardziej błędnego. Katowickie przedmieścia, położone są zaledwie 15 minut od centrum Katowic. I to dzielnice położone najdalej od miasta. Na brak infrastruktury też nie ma, co narzekać. Dziś ta część miasta należy do jednej z najdynamiczniej rozwijających się części Katowic – wyjaśnia Monika Śleziońska dyrektor ds. marketingu i sprzedaży MK Inwestycje.

- Tą imprezą chcemy przyciągnąć na południe Katowic, zarówno mieszkańców przedmieść, jak również osoby, które mieszkają w centrum miast i planują przeprowadzkę na przedmieścia lub po prostu urządzają się właśnie w nowym „M”
i szukają specjalistycznych firm lub pomysłów na aranżację wnętrza, ale też po to, żeby przekonały się na własne oczy, jakie są dzisiejsze przedmieścia
– mówi dodaje.

Katowickie przedmieścia to dziś prawdziwy plac budowy. W każdej z dzielnic – Ligocie, Brynowie, Piotrowicach, Zarzeczu czy Kostuchnie powstają nowe inwestycje mieszkaniowe, które mają przyciągnąć dotychczasowych mieszkańców centrów miast aglomeracji śląskiej. Takich gotowych inwestycji, do zamieszkania od raz i urządzenia jest dziś w tych dzielnicach 9. Kolejne są w drodze.

Powstawanie nowych osiedli pociąga za sobą także rozwój infrastruktury – powstają sklepy, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia, fitness, restauracje a nawet centra biznesowe. Ludzie coraz chętniej lokują tu swoje biznesy, poszukują także sposobów i pomysłów na urządzenie się. Pojawiają się firmy zajmujące się wykończeniami, dekoratorką czy ogrodnictwem. Większość wystawców na naszych targach, to firmy właśnie z przedmieść – mówi. – Taka zresztą jest idea naszych targów, pokazać, że wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki – wyjaśnia Śleziońska.

MK Inwestycje

gk

inwestycje.pl

Nieruchomości: Dom za kliknięcie myszką

Zakup mieszkania to jedna z najdroższych inwestycji w naszym życiu. Niezależnie od tego czy zamierzamy nabyć wymarzone cztery kąty czy jedynie korzystnie ulokować nasze pieniądze – należy dobrze rozeznać się w gąszczu ofert i gruntownie przemyśleć decyzję. Za pomocą Internetu można dziś znaleźć wszystko, nawet pracę czy żonę. Dlaczego nie poszukać więc mieszkania?
Niewątpliwą zaletą Internetu jest jego nieograniczony zasięg. Nie ruszając się z własnego fotela możemy przyjrzeć się mieszaniom z najdalszych zakątków kraju czy świata. W sieci funkcjonuje wiele wyszukiwarek umożliwiających rozeznanie się w ofertach mieszkań, od nich też warto zacząć poszukiwania. Należy się jednak liczyć z dużym poziomem ogólności tego typu opracowań.

Po bardziej szczegółowe informacje powinniśmy sięgnąć do stron internetowych konkretnych inwestycji. Oferty deweloperów są zazwyczaj kompletnym źródłem informacji dotyczącym rozkładu mieszkań, infrastruktury osiedla, standardu budynku czy ceny za metr kwadratowy. Stwarza to doskonałą okazję do porównania naszych marzeń z zasobnością portfela. Możemy się przyjrzeć ofertom zwracając uwagę na lokalizację, metraż i standard. Dzięki temu sprecyzujemy nasze oczekiwania i wybierzemy kilka ofert, które najlepiej na nie odpowiadają.

Trzeba jednak mieć świadomość, że deweloperzy ścigają się w reklamach swoich inwestycji, które zawsze są NAJ. My natomiast powinniśmy spojrzeć na nie trzeźwym okiem i dobrze zapoznać się z proponowaną ofertą i jej realizacją. Zazwyczaj wszelkie niedostatki widoczne są dopiero po wnikliwym obejrzeniu mieszkania. Dlatego już na etapie rozważania oferty warto udać się do biura sprzedaży i poprosić o umożliwienie wstępu do mieszkania, oczywiście pod warunkiem, że takowe już zostało wybudowane.

- Kwestia wygody naszych klientów zdecydowała o tym, że podjęliśmy decyzję o stworzeniu biura sprzedaży również na terenie osiedla – mówi Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu. – Dzięki temu klienci nie muszą jeździć między biurem sprzedaży w Warszawie a potencjalnym mieszkaniem w Józefosławiu.

A o tym, że warto zobaczyć tzw. mieszkania pokazowe, nie trzeba nikogo przekonywać. Dzięki temu łatwiej zwizualizować sobie to, jak wymarzone lokum może wyglądać i czy na pewno jest to dobry wybór.  

Takiej możliwości nie daje nam, niestety, zakup mieszkania w dopiero powstającym budynku. Decydując się na nie, ryzykujemy nie tylko nieprzewidziane usterki i uchybienia, lecz także wiarygodność inwestora. Gotowy budynek może znacznie odbiegać od założeń projektu, niewykluczone są opóźnienia w terminie, a w najgorszym wypadku nawet upadek dewelopera. Kupno gotowego mieszkania jest więc nie tylko pewniejsze, lecz także dużo mniej stresujące. Warto dobrze przemyśleć naszą decyzję, nierzadko to bowiem zakup na całe życie.

Marma Polskie Folie

gk

inwestycje.pl

Nieruchomości: Dom za kliknięcie myszką

Zakup mieszkania to jedna z najdroższych inwestycji w naszym życiu. Niezależnie od tego czy zamierzamy nabyć wymarzone cztery kąty czy jedynie korzystnie ulokować nasze pieniądze – należy dobrze rozeznać się w gąszczu ofert i gruntownie przemyśleć decyzję. Za pomocą Internetu można dziś znaleźć wszystko, nawet pracę czy żonę. Dlaczego nie poszukać więc mieszkania?
Niewątpliwą zaletą Internetu jest jego nieograniczony zasięg. Nie ruszając się z własnego fotela możemy przyjrzeć się mieszaniom z najdalszych zakątków kraju czy świata. W sieci funkcjonuje wiele wyszukiwarek umożliwiających rozeznanie się w ofertach mieszkań, od nich też warto zacząć poszukiwania. Należy się jednak liczyć z dużym poziomem ogólności tego typu opracowań.

Po bardziej szczegółowe informacje powinniśmy sięgnąć do stron internetowych konkretnych inwestycji. Oferty deweloperów są zazwyczaj kompletnym źródłem informacji dotyczącym rozkładu mieszkań, infrastruktury osiedla, standardu budynku czy ceny za metr kwadratowy. Stwarza to doskonałą okazję do porównania naszych marzeń z zasobnością portfela. Możemy się przyjrzeć ofertom zwracając uwagę na lokalizację, metraż i standard. Dzięki temu sprecyzujemy nasze oczekiwania i wybierzemy kilka ofert, które najlepiej na nie odpowiadają.

Trzeba jednak mieć świadomość, że deweloperzy ścigają się w reklamach swoich inwestycji, które zawsze są NAJ. My natomiast powinniśmy spojrzeć na nie trzeźwym okiem i dobrze zapoznać się z proponowaną ofertą i jej realizacją. Zazwyczaj wszelkie niedostatki widoczne są dopiero po wnikliwym obejrzeniu mieszkania. Dlatego już na etapie rozważania oferty warto udać się do biura sprzedaży i poprosić o umożliwienie wstępu do mieszkania, oczywiście pod warunkiem, że takowe już zostało wybudowane.

- Kwestia wygody naszych klientów zdecydowała o tym, że podjęliśmy decyzję o stworzeniu biura sprzedaży również na terenie osiedla – mówi Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu. – Dzięki temu klienci nie muszą jeździć między biurem sprzedaży w Warszawie a potencjalnym mieszkaniem w Józefosławiu.

A o tym, że warto zobaczyć tzw. mieszkania pokazowe, nie trzeba nikogo przekonywać. Dzięki temu łatwiej zwizualizować sobie to, jak wymarzone lokum może wyglądać i czy na pewno jest to dobry wybór.  

Takiej możliwości nie daje nam, niestety, zakup mieszkania w dopiero powstającym budynku. Decydując się na nie, ryzykujemy nie tylko nieprzewidziane usterki i uchybienia, lecz także wiarygodność inwestora. Gotowy budynek może znacznie odbiegać od założeń projektu, niewykluczone są opóźnienia w terminie, a w najgorszym wypadku nawet upadek dewelopera. Kupno gotowego mieszkania jest więc nie tylko pewniejsze, lecz także dużo mniej stresujące. Warto dobrze przemyśleć naszą decyzję, nierzadko to bowiem zakup na całe życie.

Marma Polskie Folie

gk

inwestycje.pl

Jak bezpiecznie wynająć mieszkanie?

By wynajem mieszkania nie zamienił się w koszmar, właściciel i wynajmujący muszą pamiętać o kilku podstawowych zasadach dotyczących sposobu poszukiwania, a także formy zawieranej umowy.
Poszukiwania lokum warto rozpocząć od odpowiedzi na pytanie - czy chcemy robić to samodzielnie czy wolimy skorzystać z usług pośrednika. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Poszukiwanie na własną rękę - i sfinalizowanie ich umową zawartą bezpośrednio z właścicielem mieszkania - to rozwiązanie tańsze. Nie trzeba bowiem płacić prowizji. Agencje nieruchomości pobierają z reguły od 50 do 100 proc. miesięcznego czynszu

Z drugiej strony jest to - przynajmniej teoretycznie - bardziej czasochłonne i ryzykowne. Bo to na pośredniku ciąży m.in. obowiązek sprawdzenia stanu prawnego nieruchomości. To eliminuje ryzyko tego, że padniemy ofiarą naciągacza.

Jeżeli zdecydujemy się na usługi pośrednika, musimy sprawdzić czy ma on licencję zawodową. Pośrednika bez licencji lub takiego, który chce od nas pieniądze przed podpisaniem umowy najmu, najlepiej omijać szerokim łukiem.

Warto przy tym pamiętać, że licencja przyznawana jest konkretnemu pośrednikowi, a nie agencji, w której pracuje. Nawet w najbardziej renomowanej agencji może trafić się nierzetelny pośrednik.

Warto też sprawdzić czy pośrednik jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. I czy ma pełnomocnictwo agencji do zawierania umów w jej imieniu.

Z kolei wiarygodność agencji zwiększa też fakt przynależności do jednego ze stowarzyszeń zawodowych. Przy takich organizacjach działają m.in. sądy koleżeńskie. Mają też one swoje kodeksy etyki zawodowej. Ich zasadami powinni kierować się członkowie organizacji.

Musimy też zdecydować czy chcemy, by lokalu szukało dla nas jedno czy więcej biur nieruchomości.

W zależności od zapisów umowy będzie dla nas pracować jedna agencja - umowa na wyłączność- lub kilka. To ostatnie rozwiązanie - umowa otwarta - jest zdecydowanie najpopularniejsze.

Po podpisaniu umowy pośrednik wyszukuje oferty, które mogą nas zainteresować. Jeżeli na jedną z nich się zdecydujemy, podpisujemy umowę z właścicielem mieszkania i płacimy prowizję.

Samodzielne poszukiwania - ostrożność wskazana

Poszukiwania na własną rękę warto rozpocząć odpowiednio wcześniej. Ogłoszenia zamieszczane bezpośrednio przez właścicieli można znaleźć w prasie i w internecie. Konieczność ich wyszukania - w ten sposób ogłaszają się też agencje - obdzwaniania i objeżdżania, powodują, że trzeba liczyć się z tym, że nie od razu znajdziemy odpowiadającą nam ofertę.

eżeli szukamy lokalu w konkretnej dzielnicy, warto rozwiesić ogłoszenia w okolicy. Warto w nim możliwie najdokładniej sprecyzować nasze oczekiwania.

Gdy już znajdziemy odpowiadające nam mieszkanie, warto sprawdzić w jakiej okolicy przyjdzie nam mieszkać.

Zanim podpiszemy umowę najmu bezwzględnie powinniśmy dokładnie przyjrzeć się mieszkaniu. Sprawdzić instalacje: wodną, gazową, elektryczną.

Bardzo dobrym pomysłem jest sporządzenie dokładnego opisu stanu technicznego lokalu - np. ściany, podłogi, armatura - i jego wyposażenia - meble, sprzęt RTV i AGD. Wraz ze spisanymi licznikami, taki dokument może być załącznikiem do umowy najmu. Dzięki temu unikniemy ewentualnych oskarżeń o zniszczenie lub kradzież.

Im dokładniejszy opis stanu mebli i sprzętów, tym mniej prawdopodobna perspektywa nieporozumień. Dla tego warto opisać sprzęt np. w ten sposób: telewizor Panasonic Viera, model i nr seryjny, stan: idealny etc.

Można też przygotować listę niezbędnych napraw i sprecyzować, które z nich sfinansuje właściciel, a za które ma płacić najemca.

By upewnić się czy osoba, która podaje się za właściciela faktycznie nim jest, możemy poprosić o okazanie aktu notarialnego, wypisu z ksiąg wieczystych lub zaświadczenie ze spółdzielni.

Jeżeli dane - PESEL lub NIP - w tych dokumentach nie zgadzają się z dokumentami wynajmującego, mamy podstawy, by podejrzewać, że nie wszystko jest w porządku.

Warto pamiętać, że mieszkanie może wynajmować nie tylko właściciel. Możemy spotkać się z tzw. podnajmem. Wtedy musimy jednak sprawdzić, czy umowa właściciela z wynajmującym taką możliwość przewiduje.

Po pierwsze - precyzyjna umowa

Gdy zdecydujemy się na konkretny lokal, podstawą jest podpisanie umowy z wynajmującym. Bez niej może on nas wyrzucić na bruk w środku zimy.

Musimy zwrócić uwagę na to, by umowa najmu była tak skonstruowana, by później nie było wątpliwości co do jej zapisów. To bardzo ważne, bo to właśnie ten dokument będzie stanowić podstawę do rozstrzygania ewentualnych sporów.

W umowie musi zostać przede wszystkim określone kto i do kiedy będzie mieszkał w lokalu. Jeżeli jest to umowa na czas nieokreślony powinna zostać ustalona długość okresu wypowiedzenia.

Musi się w niej znaleźć dokładna wysokość stawki czynszu i skala ewentualnych podwyżek - jeżeli umowę zawarto na kilka lat. Trzeba też zapisać terminy płatności i uregulować kwestię tego, kto ponosi koszty opłat eksploatacyjnych i w jaki sposób są regulowane rachunki za media - bezpośrednią wpłatą na konto dostawcy czy też może wpłacane właścicielowi lokalu.

Należy też odnotować fakt wpłacenia kaucji - z reguły jest to równowartość od jednego do trzech miesięcznych czynszów. Warto uregulować sposób zwrotu kaucji - może być ona albo odliczona od opłat za ostatnie miesiące najmu lub zwrócona po przekazaniu lokalu.

  • Co powinno znaleźć się w umowie:
  • czas trwania (określony lub nieokreślony )
  • czynsz i inne opłaty (wysokość, termin zapłaty, odsetki za zwłokę),
  • wysokość kaucji i jej przeznaczenie
  • prawa i obowiązki właściciela i wynajmującego, np: dokonywanie napraw i możliwość podnajmu,
  • warunki wypowiedzenia.

Niektórzy eksperci wskazują, że przy wynajmie większe ryzyko ponosi jednak właściciel mieszkania.

I choć nigdy nie będzie miał on 100 proc. pewności, że osoba, która będzie wynajmować mieszkanie lub dom będzie terminowym płatnikiem czynszu i wykorzysta lokal na cele zgodne z umową, to transakcję wynajmu można uczynić pewniejszą.

Podstawowe zasady bezpieczeństwa to: unikanie umów na czas nieokreślony, ustanowienie kaucji lub - co kosztuje kilkaset złotych - ustanowienie tytułu egzekucyjnego u notariusza. Dzięki temu właściciel będzie mógł odzyskać mieszkanie, jeżeli wynajmujący przestał płacić czynsz.

 

 

money.pl

Jak bezpiecznie wynająć mieszkanie?

By wynajem mieszkania nie zamienił się w koszmar, właściciel i wynajmujący muszą pamiętać o kilku podstawowych zasadach dotyczących sposobu poszukiwania, a także formy zawieranej umowy.
Poszukiwania lokum warto rozpocząć od odpowiedzi na pytanie - czy chcemy robić to samodzielnie czy wolimy skorzystać z usług pośrednika. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Poszukiwanie na własną rękę - i sfinalizowanie ich umową zawartą bezpośrednio z właścicielem mieszkania - to rozwiązanie tańsze. Nie trzeba bowiem płacić prowizji. Agencje nieruchomości pobierają z reguły od 50 do 100 proc. miesięcznego czynszu

Z drugiej strony jest to - przynajmniej teoretycznie - bardziej czasochłonne i ryzykowne. Bo to na pośredniku ciąży m.in. obowiązek sprawdzenia stanu prawnego nieruchomości. To eliminuje ryzyko tego, że padniemy ofiarą naciągacza.

Jeżeli zdecydujemy się na usługi pośrednika, musimy sprawdzić czy ma on licencję zawodową. Pośrednika bez licencji lub takiego, który chce od nas pieniądze przed podpisaniem umowy najmu, najlepiej omijać szerokim łukiem.

Warto przy tym pamiętać, że licencja przyznawana jest konkretnemu pośrednikowi, a nie agencji, w której pracuje. Nawet w najbardziej renomowanej agencji może trafić się nierzetelny pośrednik.

Warto też sprawdzić czy pośrednik jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. I czy ma pełnomocnictwo agencji do zawierania umów w jej imieniu.

Z kolei wiarygodność agencji zwiększa też fakt przynależności do jednego ze stowarzyszeń zawodowych. Przy takich organizacjach działają m.in. sądy koleżeńskie. Mają też one swoje kodeksy etyki zawodowej. Ich zasadami powinni kierować się członkowie organizacji.

Musimy też zdecydować czy chcemy, by lokalu szukało dla nas jedno czy więcej biur nieruchomości.

W zależności od zapisów umowy będzie dla nas pracować jedna agencja - umowa na wyłączność- lub kilka. To ostatnie rozwiązanie - umowa otwarta - jest zdecydowanie najpopularniejsze.

Po podpisaniu umowy pośrednik wyszukuje oferty, które mogą nas zainteresować. Jeżeli na jedną z nich się zdecydujemy, podpisujemy umowę z właścicielem mieszkania i płacimy prowizję.

Samodzielne poszukiwania - ostrożność wskazana

Poszukiwania na własną rękę warto rozpocząć odpowiednio wcześniej. Ogłoszenia zamieszczane bezpośrednio przez właścicieli można znaleźć w prasie i w internecie. Konieczność ich wyszukania - w ten sposób ogłaszają się też agencje - obdzwaniania i objeżdżania, powodują, że trzeba liczyć się z tym, że nie od razu znajdziemy odpowiadającą nam ofertę.

eżeli szukamy lokalu w konkretnej dzielnicy, warto rozwiesić ogłoszenia w okolicy. Warto w nim możliwie najdokładniej sprecyzować nasze oczekiwania.

Gdy już znajdziemy odpowiadające nam mieszkanie, warto sprawdzić w jakiej okolicy przyjdzie nam mieszkać.

Zanim podpiszemy umowę najmu bezwzględnie powinniśmy dokładnie przyjrzeć się mieszkaniu. Sprawdzić instalacje: wodną, gazową, elektryczną.

Bardzo dobrym pomysłem jest sporządzenie dokładnego opisu stanu technicznego lokalu - np. ściany, podłogi, armatura - i jego wyposażenia - meble, sprzęt RTV i AGD. Wraz ze spisanymi licznikami, taki dokument może być załącznikiem do umowy najmu. Dzięki temu unikniemy ewentualnych oskarżeń o zniszczenie lub kradzież.

Im dokładniejszy opis stanu mebli i sprzętów, tym mniej prawdopodobna perspektywa nieporozumień. Dla tego warto opisać sprzęt np. w ten sposób: telewizor Panasonic Viera, model i nr seryjny, stan: idealny etc.

Można też przygotować listę niezbędnych napraw i sprecyzować, które z nich sfinansuje właściciel, a za które ma płacić najemca.

By upewnić się czy osoba, która podaje się za właściciela faktycznie nim jest, możemy poprosić o okazanie aktu notarialnego, wypisu z ksiąg wieczystych lub zaświadczenie ze spółdzielni.

Jeżeli dane - PESEL lub NIP - w tych dokumentach nie zgadzają się z dokumentami wynajmującego, mamy podstawy, by podejrzewać, że nie wszystko jest w porządku.

Warto pamiętać, że mieszkanie może wynajmować nie tylko właściciel. Możemy spotkać się z tzw. podnajmem. Wtedy musimy jednak sprawdzić, czy umowa właściciela z wynajmującym taką możliwość przewiduje.

Po pierwsze - precyzyjna umowa

Gdy zdecydujemy się na konkretny lokal, podstawą jest podpisanie umowy z wynajmującym. Bez niej może on nas wyrzucić na bruk w środku zimy.

Musimy zwrócić uwagę na to, by umowa najmu była tak skonstruowana, by później nie było wątpliwości co do jej zapisów. To bardzo ważne, bo to właśnie ten dokument będzie stanowić podstawę do rozstrzygania ewentualnych sporów.

W umowie musi zostać przede wszystkim określone kto i do kiedy będzie mieszkał w lokalu. Jeżeli jest to umowa na czas nieokreślony powinna zostać ustalona długość okresu wypowiedzenia.

Musi się w niej znaleźć dokładna wysokość stawki czynszu i skala ewentualnych podwyżek - jeżeli umowę zawarto na kilka lat. Trzeba też zapisać terminy płatności i uregulować kwestię tego, kto ponosi koszty opłat eksploatacyjnych i w jaki sposób są regulowane rachunki za media - bezpośrednią wpłatą na konto dostawcy czy też może wpłacane właścicielowi lokalu.

Należy też odnotować fakt wpłacenia kaucji - z reguły jest to równowartość od jednego do trzech miesięcznych czynszów. Warto uregulować sposób zwrotu kaucji - może być ona albo odliczona od opłat za ostatnie miesiące najmu lub zwrócona po przekazaniu lokalu.

  • Co powinno znaleźć się w umowie:
  • czas trwania (określony lub nieokreślony )
  • czynsz i inne opłaty (wysokość, termin zapłaty, odsetki za zwłokę),
  • wysokość kaucji i jej przeznaczenie
  • prawa i obowiązki właściciela i wynajmującego, np: dokonywanie napraw i możliwość podnajmu,
  • warunki wypowiedzenia.

Niektórzy eksperci wskazują, że przy wynajmie większe ryzyko ponosi jednak właściciel mieszkania.

I choć nigdy nie będzie miał on 100 proc. pewności, że osoba, która będzie wynajmować mieszkanie lub dom będzie terminowym płatnikiem czynszu i wykorzysta lokal na cele zgodne z umową, to transakcję wynajmu można uczynić pewniejszą.

Podstawowe zasady bezpieczeństwa to: unikanie umów na czas nieokreślony, ustanowienie kaucji lub - co kosztuje kilkaset złotych - ustanowienie tytułu egzekucyjnego u notariusza. Dzięki temu właściciel będzie mógł odzyskać mieszkanie, jeżeli wynajmujący przestał płacić czynsz.

 

 

money.pl

Kopalnia sprzedaje Antracyt

Za co najmniej 11 mln zł Jastrzębska Spółka Węglowa zamierza sprzedać położony w rekreacyjnej części Gdyni hotel "Antracyt". Sprzedaż nieruchomości niezwiązanych z podstawową działalnością firmy to jeden z elementów jej strategii, szczególnie w okresie dekoniunktury, jakiej w tym roku doświadczyła JSW.

Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer, przetarg zostanie przeprowadzony w formie ustnej 14 października, w siedzibie JSW w Jastrzębiu Zdroju. Oferta obejmuje budynek hotelu, zaplecza, magazynu, garaż i prawo użytkowania wieczystego działki.

Przedstawiciele JSW liczą, że świetnie położony hotel znajdzie nabywcę. Obiekt znajduje się na stokach Kamiennej Góry - zabytkowej dzielnicy miasta, która sąsiaduje ze śródmieściem. Blisko stąd do plaży, terenów zielonych oraz centrum miasta. Hotel graniczy z bulwarem nadmorskim, deptakiem ciągnącym się wzdłuż Zatoki Gdańskiej.

Przed wojną w miejscu, gdzie dziś jest hotel "Antracyt", stał urokliwy, utrzymany w marynistycznym stylu pensjonat "Różany Gaj", będący symbolem luksusu letniskowej Gdyni. Zachował się na wielu przedwojennych fotografiach; wyróżniał się dzięki charakterystycznej wieżyczce i malowniczemu położeniu na morenowym wzgórzu.

W 1971 roku były pensjonat kupiła kopalnia "Zofiówka", dziś należąca do JSW. Obiekt został rozbudowany, a w 1990 r. zmienił nazwę na hotel "Antracyt". W 1998 roku obecny dzierżawca dobudował część ostatniego, czwartego piętra. Hotel może gościć jednocześnie ok. 100 osób, ma salę konferencyjną i restaurację.

"Antracyt" to nie jedyny obiekt sprzedawany przez JSW. We wtorek odbędzie się ustny przetarg na sprzedaż zabytkowego pałacyku w stylu klasycystycznym w Jastrzębiu Boryni. Cena wywoławcza budynku wraz z działką o powierzchni 1,7 ha została ustalona na ponad 1,5 mln zł.

Przed dwoma laty JSW chciała także sprzedać swoje udziały w dysponującej m.in. ośrodkami wypoczynkowymi nad morzem i w górach Jastrzębskiej Agencji Turystycznej, której jest 100-procentowym właścicielem. Za 23,3 mln zł udziały miała kupić szwedzka firma Cebo Konsult AB, ale ostatecznie wycofała się z transakcji i nie wpłaciła zadeklarowanych pieniędzy.

JAT powstała 12 lat temu. Trafiły do niej ośrodki wczasowe i obiekty rekreacyjne należące wcześniej do jastrzębskich kopalń. Znajdują się one w atrakcyjnych pod względem turystycznym regionach Polski - w górach, nad morzem i na Mazurach.

W ostatnim czasie JAT również sprzedaje niektóre swoje obiekty - finalizuje sprzedaż wyciągu narciarskiego Złoty Groń w Istebnej oraz dawnego górniczego centrum kultury w Jastrzębiu.

JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Decyzje o sprzedaży obiektów wypoczynkowych wiążą się ze skupieniem się firmy na jej podstawowej działalności, jaką jest wydobycie i sprzedaż węgla.

 

INTERIA.PL/PAP

 


Kopalnia sprzedaje Antracyt

Za co najmniej 11 mln zł Jastrzębska Spółka Węglowa zamierza sprzedać położony w rekreacyjnej części Gdyni hotel "Antracyt". Sprzedaż nieruchomości niezwiązanych z podstawową działalnością firmy to jeden z elementów jej strategii, szczególnie w okresie dekoniunktury, jakiej w tym roku doświadczyła JSW.

Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer, przetarg zostanie przeprowadzony w formie ustnej 14 października, w siedzibie JSW w Jastrzębiu Zdroju. Oferta obejmuje budynek hotelu, zaplecza, magazynu, garaż i prawo użytkowania wieczystego działki.

Przedstawiciele JSW liczą, że świetnie położony hotel znajdzie nabywcę. Obiekt znajduje się na stokach Kamiennej Góry - zabytkowej dzielnicy miasta, która sąsiaduje ze śródmieściem. Blisko stąd do plaży, terenów zielonych oraz centrum miasta. Hotel graniczy z bulwarem nadmorskim, deptakiem ciągnącym się wzdłuż Zatoki Gdańskiej.

Przed wojną w miejscu, gdzie dziś jest hotel "Antracyt", stał urokliwy, utrzymany w marynistycznym stylu pensjonat "Różany Gaj", będący symbolem luksusu letniskowej Gdyni. Zachował się na wielu przedwojennych fotografiach; wyróżniał się dzięki charakterystycznej wieżyczce i malowniczemu położeniu na morenowym wzgórzu.

W 1971 roku były pensjonat kupiła kopalnia "Zofiówka", dziś należąca do JSW. Obiekt został rozbudowany, a w 1990 r. zmienił nazwę na hotel "Antracyt". W 1998 roku obecny dzierżawca dobudował część ostatniego, czwartego piętra. Hotel może gościć jednocześnie ok. 100 osób, ma salę konferencyjną i restaurację.

"Antracyt" to nie jedyny obiekt sprzedawany przez JSW. We wtorek odbędzie się ustny przetarg na sprzedaż zabytkowego pałacyku w stylu klasycystycznym w Jastrzębiu Boryni. Cena wywoławcza budynku wraz z działką o powierzchni 1,7 ha została ustalona na ponad 1,5 mln zł.

Przed dwoma laty JSW chciała także sprzedać swoje udziały w dysponującej m.in. ośrodkami wypoczynkowymi nad morzem i w górach Jastrzębskiej Agencji Turystycznej, której jest 100-procentowym właścicielem. Za 23,3 mln zł udziały miała kupić szwedzka firma Cebo Konsult AB, ale ostatecznie wycofała się z transakcji i nie wpłaciła zadeklarowanych pieniędzy.

JAT powstała 12 lat temu. Trafiły do niej ośrodki wczasowe i obiekty rekreacyjne należące wcześniej do jastrzębskich kopalń. Znajdują się one w atrakcyjnych pod względem turystycznym regionach Polski - w górach, nad morzem i na Mazurach.

W ostatnim czasie JAT również sprzedaje niektóre swoje obiekty - finalizuje sprzedaż wyciągu narciarskiego Złoty Groń w Istebnej oraz dawnego górniczego centrum kultury w Jastrzębiu.

JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Decyzje o sprzedaży obiektów wypoczynkowych wiążą się ze skupieniem się firmy na jej podstawowej działalności, jaką jest wydobycie i sprzedaż węgla.

 

INTERIA.PL/PAP

 


Niska rentowność najmu

Posiadacz gotówki więcej zarobi kupując obligacje, niż inwestując je w zakup mieszkania pod wynajem. Zdecydowana większość lokat wypada w tym porównaniu najsłabiej.

Porównaliśmy ceny transakcyjne mieszkań (z ostatniego raportu Open Finance) ze średnimi stawkami najmu serwisu Oferty.net (ceny ofertowe pomniejszyliśmy o 5 proc.), by dojść do wniosku, że "przeciętna" transakcja kupna i wynajmu mieszkania jest interesem dla nabywców atrakcyjniejszym niż założenie lokaty bankowej, lecz mniej korzystnym niż zakup obligacji. Przynajmniej do czasu aż nie wzrosną ceny mieszkań lub stawki najmu.


Open Finance

Kalkulując tego rodzaju biznes - oprócz opłat dodatkowych przy nabyciu, ewentualnych kosztów remontów - należy wziąć pod uwagę możliwe do zrealizowania przychody z najmu metra mieszkania, stałe okresy przestoju, wysokość czynszu dla administracji oraz ryczałt podatkowy (a więc koszty czynszu dla administracji nie będą obniżać podstawy opodatkowania). Uzyskany wynik - powyżej - należy zestawić z alternatywnymi, bezpiecznymi sposobami inwestowania pieniędzy, takich jak lokata bankowa czy obligacje skarbowe. W istocie to 10-letnie obligacje skarbowe winny być rozpatrywane jako realna alternatywa dla mieszkań na wynajem, ponieważ mają one podobnie długi horyzont inwestycji. Klasa inwestycji jest podobna, jednak to mieszkania pod wynajem są bardziej ryzykowne, zatem to rentowność wynajmu mieszkań powinna być wyższa.

Warto w tym miejscu uzupełnić, że przyjęliśmy niekorzystne warunki dla właścicieli mieszkań - zakładając, że zapłacą oni medianę cen transakcyjnych (a nie niższą cenę), zaś dochód z najmu będzie niższy niż wskazuje na to średnia cen wywoławczych. Tymczasem praktyka zależeć będzie od wielu czynników - lokalizacji, liczby metrów mieszkania (w praktyce stawki między kawalerką liczącą 28 mkw. o 33 mkw. będą zbliżone lub takie same, zaś różnica w cenie nabycia może być istotna dla ostatecznej rentowności) itp. Faktyczny okres przestoju między najemcami może być znacznie krótszy w przypadku kawalerek, a dłuższy w przypadku drogich zwykle apartamentów. Wreszcie znalezienie najemcy wieloletniego może rozwiązać problem przestojów, a także drobnych remontów.


Open Finance

Łatwo się zorientować, że różnice w rentowności tych trzech instrumentów nie są wysokie i osoba, która zdecyduje się na zakup mieszkania i jego wynajem może w istocie uzyskać wyższą stopę zwrotu, choćby dlatego, że zryczałtowany podatek od dochodów z najmu wynosi 8,5 proc. (od 2010 r.), a podatek od zysków kapitałowych 19 proc. Zatem podatkowo to wynajem mieszkań jest bardziej efektywny.

O ile rentowność wynajmu mieszkania, lokat czy obligacji może zmieniać się w czasie (w zależności od bieżącej oferty banków, resortu finansów, czy negocjacji z najemcą), o tyle tylko w przypadku mieszkania istotnie może zmieniać się jego cena, co jest dodatkowym zagrożeniem lub szansą dla osób stawiających na zakup i wynajem mieszkań.

Emil Szweda, analityk Open Finance

 

interia.pl

Niska rentowność najmu

Posiadacz gotówki więcej zarobi kupując obligacje, niż inwestując je w zakup mieszkania pod wynajem. Zdecydowana większość lokat wypada w tym porównaniu najsłabiej.

Porównaliśmy ceny transakcyjne mieszkań (z ostatniego raportu Open Finance) ze średnimi stawkami najmu serwisu Oferty.net (ceny ofertowe pomniejszyliśmy o 5 proc.), by dojść do wniosku, że "przeciętna" transakcja kupna i wynajmu mieszkania jest interesem dla nabywców atrakcyjniejszym niż założenie lokaty bankowej, lecz mniej korzystnym niż zakup obligacji. Przynajmniej do czasu aż nie wzrosną ceny mieszkań lub stawki najmu.


Open Finance

Kalkulując tego rodzaju biznes - oprócz opłat dodatkowych przy nabyciu, ewentualnych kosztów remontów - należy wziąć pod uwagę możliwe do zrealizowania przychody z najmu metra mieszkania, stałe okresy przestoju, wysokość czynszu dla administracji oraz ryczałt podatkowy (a więc koszty czynszu dla administracji nie będą obniżać podstawy opodatkowania). Uzyskany wynik - powyżej - należy zestawić z alternatywnymi, bezpiecznymi sposobami inwestowania pieniędzy, takich jak lokata bankowa czy obligacje skarbowe. W istocie to 10-letnie obligacje skarbowe winny być rozpatrywane jako realna alternatywa dla mieszkań na wynajem, ponieważ mają one podobnie długi horyzont inwestycji. Klasa inwestycji jest podobna, jednak to mieszkania pod wynajem są bardziej ryzykowne, zatem to rentowność wynajmu mieszkań powinna być wyższa.

Warto w tym miejscu uzupełnić, że przyjęliśmy niekorzystne warunki dla właścicieli mieszkań - zakładając, że zapłacą oni medianę cen transakcyjnych (a nie niższą cenę), zaś dochód z najmu będzie niższy niż wskazuje na to średnia cen wywoławczych. Tymczasem praktyka zależeć będzie od wielu czynników - lokalizacji, liczby metrów mieszkania (w praktyce stawki między kawalerką liczącą 28 mkw. o 33 mkw. będą zbliżone lub takie same, zaś różnica w cenie nabycia może być istotna dla ostatecznej rentowności) itp. Faktyczny okres przestoju między najemcami może być znacznie krótszy w przypadku kawalerek, a dłuższy w przypadku drogich zwykle apartamentów. Wreszcie znalezienie najemcy wieloletniego może rozwiązać problem przestojów, a także drobnych remontów.


Open Finance

Łatwo się zorientować, że różnice w rentowności tych trzech instrumentów nie są wysokie i osoba, która zdecyduje się na zakup mieszkania i jego wynajem może w istocie uzyskać wyższą stopę zwrotu, choćby dlatego, że zryczałtowany podatek od dochodów z najmu wynosi 8,5 proc. (od 2010 r.), a podatek od zysków kapitałowych 19 proc. Zatem podatkowo to wynajem mieszkań jest bardziej efektywny.

O ile rentowność wynajmu mieszkania, lokat czy obligacji może zmieniać się w czasie (w zależności od bieżącej oferty banków, resortu finansów, czy negocjacji z najemcą), o tyle tylko w przypadku mieszkania istotnie może zmieniać się jego cena, co jest dodatkowym zagrożeniem lub szansą dla osób stawiających na zakup i wynajem mieszkań.

Emil Szweda, analityk Open Finance

 

interia.pl

Będzie nowy dworzec w Katowicach

Dworzec zlokalizowany jest przy placu Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic i sąsiaduje z dworcem autobusowym.

Planowana modernizacja Dworca będzie związana z budową kompleksu, w skład którego wejdą dworzec kolejowy, dworzec autobusowy, centrum handlowo-usługowe oraz ośrodek biznesowy i kulturalny.

Z budynkiem Dworca zostanie połączony obiekt handlowo-usługowy. Galeria handlowa obejmie cały plac Szewczyka. Całkowita powierzchnia galerii wyniesie 53 tys. mkw. i będzie położona na 5 kondygnacjach. Dodatkowo zostaną wybudowane dwa poziomy parkingów podziemnych na 1200 samochodów. W zachodnim skrzydle powstanie 7-kondygnacyjna część biurowa. Nowy budynek Dworca i obiekt handlowo-biurowy połączy aleja dla pieszych tzw. Aleja Mody.

Projekt obiektu ma nawiązywać do planu katowickiego centrum z okresu przedwojennego. Dzięki trzem alejom o trójkątnym układzie odtworzona będzie pierzeja, jaką w przeszłości tworzyły kamienice. Elementem nawiązującym do historii miasta ma też być narożne wejście do galerii, od strony ul. Stawowej.

W związku z rewitalizacją zostanie opracowany plan modernizacji układu komunikacyjnego, ulice wokół Placu Szewczyka zostaną przebudowane. W części podziemnej powstanie nowa ulica Dworcowa, przystanki komunikacji miejskiej oraz nowy dworzec autobusowy, a plac, który dotychczas zajmował dworzec autobusowy zamieni się w deptak z ławkami i fontannami.

Inwestycja będzie realizowana etapami, z których pierwszy zakończy się powstaniem nowego budynku dworca. Centrum wielofunkcyjne zostanie sfinalizowane w dwóch etapach. Planowane otwarcie centrum przewidziane jest na 2012 rok. Oddanie do użytku wolno stojącego budynku biurowego przewidziane jest na 4 kwartał 2013 r.

 

INTERIA.PL/materiały prasowe

Będzie nowy dworzec w Katowicach

Dworzec zlokalizowany jest przy placu Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic i sąsiaduje z dworcem autobusowym.

Planowana modernizacja Dworca będzie związana z budową kompleksu, w skład którego wejdą dworzec kolejowy, dworzec autobusowy, centrum handlowo-usługowe oraz ośrodek biznesowy i kulturalny.

Z budynkiem Dworca zostanie połączony obiekt handlowo-usługowy. Galeria handlowa obejmie cały plac Szewczyka. Całkowita powierzchnia galerii wyniesie 53 tys. mkw. i będzie położona na 5 kondygnacjach. Dodatkowo zostaną wybudowane dwa poziomy parkingów podziemnych na 1200 samochodów. W zachodnim skrzydle powstanie 7-kondygnacyjna część biurowa. Nowy budynek Dworca i obiekt handlowo-biurowy połączy aleja dla pieszych tzw. Aleja Mody.

Projekt obiektu ma nawiązywać do planu katowickiego centrum z okresu przedwojennego. Dzięki trzem alejom o trójkątnym układzie odtworzona będzie pierzeja, jaką w przeszłości tworzyły kamienice. Elementem nawiązującym do historii miasta ma też być narożne wejście do galerii, od strony ul. Stawowej.

W związku z rewitalizacją zostanie opracowany plan modernizacji układu komunikacyjnego, ulice wokół Placu Szewczyka zostaną przebudowane. W części podziemnej powstanie nowa ulica Dworcowa, przystanki komunikacji miejskiej oraz nowy dworzec autobusowy, a plac, który dotychczas zajmował dworzec autobusowy zamieni się w deptak z ławkami i fontannami.

Inwestycja będzie realizowana etapami, z których pierwszy zakończy się powstaniem nowego budynku dworca. Centrum wielofunkcyjne zostanie sfinalizowane w dwóch etapach. Planowane otwarcie centrum przewidziane jest na 2012 rok. Oddanie do użytku wolno stojącego budynku biurowego przewidziane jest na 4 kwartał 2013 r.

 

INTERIA.PL/materiały prasowe

Za dwa lata zabraknie mieszkań

Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego w I półroczu tego roku. Ile mieszkań oddano do użytkowania? Jaki jest przeciętny czas trwania budowy nowych budynków? O ile zmniejszyła się liczba pozwoleń na budowę? O tym wszystkim dowiadujemy się z najnowszego raportu GUS-u.

Już od dłuższego czasu realizacja budownictwa mieszkaniowego w Polsce jest pod stałą obserwacją wszystkich zainteresowanych. Doskonale wiemy, że potrzeby mieszkaniowe są duże, ale z ich zaspokajaniem od dawna jest problem. Teraz jednak dodatkowo niepokoi budzi zastój na rynku mieszkaniowym. Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne M.

Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętny czas trwania budowy nowych budynków wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni metodą tradycyjną udoskonaloną (konstrukcją nośną są ściany wykonane z cegły, bloczków lub pustaków o ciężarze i wymiarach umożliwiających ich ręczne wbudowywanie) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r. Metodę tę stosowali głównie inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że za 2 lata odczujemy wyraźny deficyt nowych mieszkań na rynku. Ze stratą dla firm deweloperskich, potencjalnych klientów i całej gospodarki, bo wiemy jak budownictwo mieszkaniowe na nią oddziałuje.

Budujemy głównie na sprzedaż

W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, a więc o 6870 mieszkań (o 9,9 proc.) więcej niż w I półroczu 2008 r. Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań). Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań). Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym - oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. Na razie dane są optymistyczne, ale już wiemy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie i przez to nie cieszymy się nimi zbytnio.

Warto zwrócić uwagę także na to, że poza nowymi budynkami mieszkalnymi, przyrost kubatury uzyskano także w budynkach już istniejących. W wyniku ich rozbudowy liczba mieszkań zwiększyła się o 1187, liczba izb o 4326, a powierzchnia użytkowa mieszkań o 107212 mkw.

Będą kredyty, zabraknie mieszkań

Niestety, w I półroczu 2009 r. rozpoczęto budowę 67840 mieszkań, a więc o 26835 mieszkań mniej niż w analogicznym półroczu 2008 r. Wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań odnotowano jedynie w budownictwie komunalnym - 1148 mieszkań wobec 1103 mieszkań w I półroczu ubiegłego roku. Mniej jest także wydanych pozwoleń na budowę - w I półroczu 2009 r. wydano je na budowę 85061 mieszkań w 48809 nowych budynkach mieszkalnych. W I półroczu 2008 r. było ich o 24000 więcej.

To, co obecnie dzieje się w budownictwie mieszkaniowym, może spędzać sen z powiek wielu potencjalnym klientom. Nawet jeśli banki zaczną wkrótce prowadzić łagodniejszą politykę kredytową, to znowu będziemy borykać się z problemem niewielkiej liczby mieszkań na rynku. Można więc powiedzieć, że w budownictwie mieszkaniowym w następnych latach z pewnością nie doświadczymy kompleksowości, a tego cały czas oczekujemy.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak

Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl

 

interia.pl

Za dwa lata zabraknie mieszkań

Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego w I półroczu tego roku. Ile mieszkań oddano do użytkowania? Jaki jest przeciętny czas trwania budowy nowych budynków? O ile zmniejszyła się liczba pozwoleń na budowę? O tym wszystkim dowiadujemy się z najnowszego raportu GUS-u.

Już od dłuższego czasu realizacja budownictwa mieszkaniowego w Polsce jest pod stałą obserwacją wszystkich zainteresowanych. Doskonale wiemy, że potrzeby mieszkaniowe są duże, ale z ich zaspokajaniem od dawna jest problem. Teraz jednak dodatkowo niepokoi budzi zastój na rynku mieszkaniowym. Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne M.

Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętny czas trwania budowy nowych budynków wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni metodą tradycyjną udoskonaloną (konstrukcją nośną są ściany wykonane z cegły, bloczków lub pustaków o ciężarze i wymiarach umożliwiających ich ręczne wbudowywanie) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r. Metodę tę stosowali głównie inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że za 2 lata odczujemy wyraźny deficyt nowych mieszkań na rynku. Ze stratą dla firm deweloperskich, potencjalnych klientów i całej gospodarki, bo wiemy jak budownictwo mieszkaniowe na nią oddziałuje.

Budujemy głównie na sprzedaż

W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, a więc o 6870 mieszkań (o 9,9 proc.) więcej niż w I półroczu 2008 r. Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań). Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań). Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym - oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. Na razie dane są optymistyczne, ale już wiemy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie i przez to nie cieszymy się nimi zbytnio.

Warto zwrócić uwagę także na to, że poza nowymi budynkami mieszkalnymi, przyrost kubatury uzyskano także w budynkach już istniejących. W wyniku ich rozbudowy liczba mieszkań zwiększyła się o 1187, liczba izb o 4326, a powierzchnia użytkowa mieszkań o 107212 mkw.

Będą kredyty, zabraknie mieszkań

Niestety, w I półroczu 2009 r. rozpoczęto budowę 67840 mieszkań, a więc o 26835 mieszkań mniej niż w analogicznym półroczu 2008 r. Wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań odnotowano jedynie w budownictwie komunalnym - 1148 mieszkań wobec 1103 mieszkań w I półroczu ubiegłego roku. Mniej jest także wydanych pozwoleń na budowę - w I półroczu 2009 r. wydano je na budowę 85061 mieszkań w 48809 nowych budynkach mieszkalnych. W I półroczu 2008 r. było ich o 24000 więcej.

To, co obecnie dzieje się w budownictwie mieszkaniowym, może spędzać sen z powiek wielu potencjalnym klientom. Nawet jeśli banki zaczną wkrótce prowadzić łagodniejszą politykę kredytową, to znowu będziemy borykać się z problemem niewielkiej liczby mieszkań na rynku. Można więc powiedzieć, że w budownictwie mieszkaniowym w następnych latach z pewnością nie doświadczymy kompleksowości, a tego cały czas oczekujemy.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak

Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl

 

interia.pl

Bariery dla energooszczędnych

Coraz więcej Polaków chciałoby być właścicielami energooszczędnych domów i mieszkań, a kwestia ta staje się szczególnie paląca w kontekście nieustannie rosnących cen energii. Nadal jednak liczba "ciepłych" nieruchomości w naszym kraju jest niewielka. Przyczyny są różne.

Potwierdzają to badania przeprowadzone na zlecenie Rockwool Polska. Wprawdzie aż 86% architektów i 77% deweloperów jako główny i najważniejszy powód małej popularności energooszczędnego budownictwa w Polsce podaje ograniczone środki finansowe nabywców mieszkań, to jednak tylko 57% nabywców podziela ten pogląd.

Większość deweloperów i inwestorów (odpowiednio 62 i 58%) wskazuje na brak odpowiednich systemów wsparcia ze strony państwa, a ponad połowa architektów i deweloperów zwraca uwagę na brak wiedzy na temat korzyści ekonomicznych płynących z energooszczędnego budownictwa.

Rozwiązanie tego ostatniego problemu nie wymaga znaczących nakładów finansowych. Potrzebna jest systematyczna zmiana programów nauczana i dostęp do informacji. Aktualnie tylko 34% badanych projektantów architektonicznych przyznaje, że informacje na temat energooszczędnego budownictwa zdobyli na studiach. 77% czerpie swoją wiedzę z prasy fachowej, nieco mniej z materiałów informacyjno-handlowych producentów materiałów budowlanych do izolacji.

 


INTERIA.PL/materiały prasowe

Bariery dla energooszczędnych

Coraz więcej Polaków chciałoby być właścicielami energooszczędnych domów i mieszkań, a kwestia ta staje się szczególnie paląca w kontekście nieustannie rosnących cen energii. Nadal jednak liczba "ciepłych" nieruchomości w naszym kraju jest niewielka. Przyczyny są różne.

Potwierdzają to badania przeprowadzone na zlecenie Rockwool Polska. Wprawdzie aż 86% architektów i 77% deweloperów jako główny i najważniejszy powód małej popularności energooszczędnego budownictwa w Polsce podaje ograniczone środki finansowe nabywców mieszkań, to jednak tylko 57% nabywców podziela ten pogląd.

Większość deweloperów i inwestorów (odpowiednio 62 i 58%) wskazuje na brak odpowiednich systemów wsparcia ze strony państwa, a ponad połowa architektów i deweloperów zwraca uwagę na brak wiedzy na temat korzyści ekonomicznych płynących z energooszczędnego budownictwa.

Rozwiązanie tego ostatniego problemu nie wymaga znaczących nakładów finansowych. Potrzebna jest systematyczna zmiana programów nauczana i dostęp do informacji. Aktualnie tylko 34% badanych projektantów architektonicznych przyznaje, że informacje na temat energooszczędnego budownictwa zdobyli na studiach. 77% czerpie swoją wiedzę z prasy fachowej, nieco mniej z materiałów informacyjno-handlowych producentów materiałów budowlanych do izolacji.

 


INTERIA.PL/materiały prasowe

Brak strategii mieszkaniowej blokuje dopłaty z budżetu

Mimo ustawowego obowiązku tylko niewielka część samorządów uchwaliła własne plany mieszkaniowej strategii – informuje „Gazeta Prawna”.
W ubiegłym roku oddano statystycznie mniej niż jedno mieszkanie socjalne na gminę – przypomina „Gazeta Prawna”. W konsekwencji dziś brakuje ok. 1,8 mln mieszkań dla najuboższych. Tymczasem gminy nie prowadzą aktywnej polityki czynszowej, za to chaotycznie wyprzedają nieruchomości.

W tworzeniu nowych mieszkań przez gminy pomóc mają nowe przepisy o finansowym wsparciu w tworzeniu lokali socjalnych. Jak przyznaje w rozmowie z dziennikiem Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa, brakuje wieloletnich programów rozwoju budownictwa mieszkaniowego, do czego gminy są zobowiązane ustawowo. Wnioski aplikacyjne w nowej formule o pomoc z budżetu państwa na budowę gminnego zasobu mieszkalnego można składać od 1 września.

 

Źródło: „Gazeta Prawna” 1.09.2009,   04.09.2009

Https://wgn.pl - aktualne oferty

Oceń nasz serwis

średnia ocen: 4,3

Ten serwis korzysta z mechanizmów cookies (ciasteczka)

| Polityka Cookies